Warto swojemu Tacie powiedzieć w Dzień Ojca: hej, wiesz co? Dzięki, że jesteś. Dzięki za Twój wysiłek i wszystkie momenty, w których dawałeś z siebie wszystko, nawet jeśli akurat tego nie rozumiałem, bo byłem za młody.
Dzięki za bycie przy każdej trudnej decyzji w moim życiu. I za bycie przy tych łatwych też, bo dzięki Tobie były łatwe.
Dzięki za pokazanie mi dlaczego warto pracować i co to naprawdę znaczy, być osobą odpowiedzialną. Nawet, jeśli akurat nie jest przyjemnie być osobą odpowiedzialną, ale właśnie na tym polega cała sztuczka. Nadal jej trochę nie rozumiem. Ale wiem, że zmierzam w dobrą stronę.
Dzięki za każdą lekcję historii gdy musiałem powtórzyć materiał przed sprawdzianem w szkole. Nawet gdy spytałem się wyłącznie o rok dojścia do władzy Napoleona, a potem z jakiegoś powodu po ośmiu godzinach powoli zmierzaliśmy rozmową w stronę upadku Muru Berlińskiego :)
Dzięki za pokazanie mi podstaw prawie wszystkiego, co dzisiaj robię – czy to prywatnie, czy to zawodowo.
Na przykład fotografii.
Gdy pokazywałeś mi historyczne modele aparatów z lat 60 i 70, nie wpadłbym na to, że kiedyś będę uczył się podstaw na Twojej Praktice – wtedy jeszcze czasem używanej. A potem – gdy uczyłem się podstaw na historycznej już Praktice – nie sądziłem, że będzie to podstawa techniczna mojej późniejszej kariery. Sporo o tym myślałem, gdy latem 2017 dosprzętawiałem domowe studio o wynalazki, których bez tamtych nauk nie potrafiłbym nawet włączyć.
Dzięki za to, że razem z Mamą sprawiliście mi na któreś wczesne urodziny Pegazusa, bo tak sobie myślę, że to dzięki niemu potem kupiliście mi mój pierwszy numer CD-Action, a to dzięki temu pismu potem uparłem się na blisko piętnaście lat, że chcę żyć z pisania.
No i tak się uparłem, że wyszło :)
Dzięki za Warszawę.
I za podróże.
Dzięki za to, że wspierasz i jesteś przy Mamie, bo wiem, że trzymacie się razem silnie i zawsze patrzycie do przodu. Lubię o tym myśleć, przez jakie tornada życiowe udało się Wam przejść. I że pewnie jeszcze niejedno przed Wami. A Wy po prostu robicie swoje, na dobre i na złe.
Za to poczucie, że każdą sprawę możemy przegadać, nawet jeśli nie jest wygodna lub nie jest w porządku, lub nie jest dzisiaj najbardziej pożądanym tematem, ale są w życiu pewne priorytety i egzekwowanie ich to podstawa, a nie dodatek do codzienności.
Dzięki za to, że możemy pogadać, nawet jeśli nie potrafię dzwonić tak często, jak bym chciał.
Za każdą kawę i wspólne wracanie z parkingu.
I za wszystko.
Setki, tysiące razy warto to wszystko swojemu Tacie powiedzieć.
I żeby nie było – w Dzień Ojca też! :)
Ciao ,
Photo by photo-nic.co.uk nic on Unsplash