10 książek, od których warto zacząć nowy rok (ale wybierz tylko jedną!)

Czas czytania: około 7 minut • Fajna codzienność
 

Idzie nowe. A konkretniej: nowy rok. Przez uchylone okno wpada mroźne, ale świeże powietrze przywodzące na myśl zmiany, podróż, lepszą pogodę i aż się chce, aż nogi same wskakują w buty, aż ciężko wytrzymać by nie próbować sięgać po więcej.

To jest NAJLEPSZY moment by sięgnąć po książkę, na której to udane jutro razem zbudujemy.

Podzielę się z Tobą moim światopoglądem dotyczącym czytania i samorozwoju.

Wierzę, że człowiek przede wszystkim powinien polegać na swojej intuicji. Wszyscy Ci mówią, że KONIECZNIE musisz mieć wydrukowane portfolio? A Ty dasz się pokroić za wrażenie, że lepiej byłoby skorzystać ze swoich umiejętności małego majsterkowicza i wysłać do firmy customowy “tablet” zrobiony z rozmontowanego telefonu i walających się po domu części?

Rób to drugie.

Zawsze i wszędzie, rób to drugie.

Ale!

Intuicja też potrafi być do bani. Żeby “działała” musimy ją najpierw odpowiednio nastroić. Zsynchronizować. Nakarmić. Wytrenować. Pouczyć. Wykształcić. Dać jej fundament pod późniejszą pracę własną, już samodzielną.

I właśnie po to należy dużo czytać. Proste :)

A czemu mam wybrać tylko jedną książkę?

Sporo ludzi – ze mną na czele ;) – wpada w pułapkę zachłyśnięcia się możliwościami. Łatwo pomyśleć sobie: o matko ile książek! Kupię ze trzy! Albo lepiej: kupię pięć!

I one potem leżą, i się kurzą.

Nie, nie ma co. To nie są białe kruki. To nie są importowane z Bengalu cuda liczone na palcach jednej ręki, za które trzeba przekupić pięciu celników i jednego ślepego połykacza ognia z ulicy Hożej. Znajdziesz je w każdej lepszej księgarni albo u swojego ulubionego dostawy ebooków (pamiętaj tylko, by kupić je legalnie, bo tak należy!) – kup je więc, gdy przyjdzie pora. Nie wcześniej.

Zacznij od jednego tytułu na ten nowy rok.

A potem w marcu zdziw się, że właśnie przeleciałaś przez całą dyszkę :)

A potem wymyślisz na siebie zupełnie nowy pomysł.

Oto lista 10 książek, od których warto zacząć nowy rok!

—————

Człowiek w poszukiwaniu sensu – Viktor Frankl

W mojej prywatnej opinii jedna z najważniejszych książek w historii całej ludzkości. Wspaniałe, przerażające, pełne terroru i dramatu dzieło o TAKIEJ dawce nadziei i otuchy, że hej ho. Przełomowy tok myślenia, który do psychologii wniósł więcej, niż prace setek innych ludzi razem wzięte.

Jest o tym, jaką rolę w życiu człowieka odgrywa “sens” tego, co robimy. Oraz jak taki sens możemy znaleźć.

To absolutna podstawa mojej życiowej filozofii.

—————

Pan raczy żartować, panie Feynman! – Richard Feynman

A to z kolei jedna z najciekawszych “autobiografii” w historii ludzkości. Zestaw anegdot i opowieści z życia noblisty, który nie tylko pracował przy bombie atomowej, ale też grał na karnawale w Rio w orkiestrze (na trójkącie). A także rysował akty. A także włamywał się do sejfów. I naprawiał kalkulatory. I rewolucjonizował system edukacyjny. I wykładał najtrudniejsze przedmioty ścisłe z taką gracją, że wiedza trafiała nawet do najgorszych tłuków z ostatnich ławek.

Wspaniała lektura. Podana z humorem i luzem właściwym dla najwybitniejszych umysłów tego świata.

—————

Rozmyślania– Marek Aureliusz

“Rozważania” to mój ulubiony argument w dyskusji o tym, czy książki są, czy nie są najwybitniejszym wynalazkiem człowieka. Sami zobaczcie: cesarz Rzymu, wybitny filozof i błyskotliwy generał pisał dziennik. Taki wiecie, prywatny dziennik. Dla samego siebie.

Po blisko dwóch tysiącach lat możemy czytać DOKŁADNIE TE ZAPISKI w wydaniu kosztującym często mniej niż dziesięć złotych.

Dziesięć złotych. Za myśli CESARZA RZYMU. I’m out.

Doskonałe wprowadzenie do klasycznego stoicyzmu i – ramię w ramię z listami Seneki – moje dwa fundamenty “corocznej listy książek do regularnego czytania na nowo”.

—————

Lubisz takie tematy? Zapisz się do mojego newslettera po więcej.

—————

The Crossroads of Should and Must – Elle Luna

Jeden z moich ulubionych “cichych hitów”, czyli książek, o których regularnie zapominam a potem sobie przypominam, i cieszę się jak małe dziecko. I tak co pół roku.

Świetny literacko-artystyczny esej o dokonywaniu wyborów w życiu.

Swoją drogą – narodził się jako ten artykuł, więc jak nie macie akurat kasy to skróconą wersję możecie przeczytać właśnie na Mediumie. Ale książkę i tak warto kupić – jest przepięknie wydana, a autorka sama namalowała wszystkie ilustracje :)

—————

Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym – Daniel Kahneman

Jeśli macie przeczytać w tym roku jedną książkę psychologiczną to zachęcam do tej.

Kahneman za opisaną w “Pułapkach” pracę wykonaną razem z Tverskym zgarnął nagrodę Nobla (z ekonomii, bo psychologicznych nie ma) i jest to jedna z ważniejszych podstaw wszystkiego, co robimy w życiu. Wyjaśnia ogrom codziennych sytuacji, podobnie jak i pomaga pojąć podstawy pewnych najtrudniejszych spraw, z jakimi można się mierzyć.

Lekko napisane arcydzieło.

—————

7 nawyków skutecznego działania – Stephen Covey

Zawsze mam problem z wyjaśnianiem, o czym jest ta książka. Bo widzicie, najkrótsza wersja brzmiałaby: “7 nawyków to taki trochę podręcznik jak żyć w ogarnięciu”. Serio. Stephen Covey ewidentnie usiadł kiedyś z ołówkiem i rozrysował sobie krok po kroku jak wygląda “skuteczne” działanie w życiu. A potem to spisał.

Niektóre anegdoty nie przystają do dzisiejszej codzienności. Podobnie jak i nie każdemu spodobają się ciągłe odniesienia do religii. Ale pomijając te kwestie ciężko jest przejść obok “7 nawyków” obojętnie.

Bo widzisz, te rozkminy Coveya to naprawdę jest coś niesamowitego. Do większości ciężko się przyczepić i od dawna twierdzę, że faktycznie stanowią dobrą podstawę pod budowanie własnego systemu obsługi świata :)

—————

Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi – Dale Carnegie

Klasyczna pozycja zrodzona w epoce, gdy każdy w Stanach musiał być “salesmanem” bo inaczej by umarł z głodu. Trzeba brać na to poprawkę. Ale – z drugiej strony – właśnie ten jowialny, sprzedażowy styl sprawia, że czyta się to gładko i przyjemnie.

A w środku, oprócz tysiąca przedziwnych anegdotek, znajduje się naprawdę konkretna lista zachowań, które można w sobie wypracować i, tak zwyczajnie, być lepszym dla innych.

Jeśli chcecie w tym roku postawić na relacje z innymi to jest to wyjątkowo przyjemny start :)

—————

Zero to one – Peter Thiel

Dla odmiany na nowy rok – książka bardzo biznesowa. Aż mam ochotę powiedzieć, że “sucha”, ale to chyba po prostu wychodzi z niej charakter autora. Lubię Thiela i (szczególnie po przeczytaniu “Conspiracy” Ryana Holidaya) cenię jako wyjątkowego myśliciela, nawet jeśli dosyć kontrowersyjnego i bezwzględnego.

“Zero to one” obiecuje być o startupach i przyszłości – i spełnia tę obietnicę z nawiązką. Na swoich kartach prezentuje tok myślenia, który doprowadził do powstania nie tylko PayPala, ale też Palantira i kilku innych przełomowych inwestycji zmieniających świat. Interesująca lektura dla każdego, kto chce działać w większej skali.

—————

Lubisz takie tematy? Zapisz się do mojego newslettera po więcej.

—————

Getting Things Done – David Allen

No hej, nie spodziewaliście się chyba zestawienia ode mnie, w którym pominę GTD, co? :)

Na systemie “Getting Things Done” oparły swoją działalność niezliczone tysiące profesjonalistów. Znam kilka firm, które – na tyle, na ile struktura korporacyjna pozwala – zaangażowały ten tok myślenia do swojego zarządzania procesem decyzyjnym.

Sam korzystam z niego od liceum i gdyby nie on, nie byłoby mnie dzisiaj tu, gdzie jestem. A już na pewno nie połączyłbym nieźle zdanej matury/sesji/studiów/licencjatu/magistra z wieloetatową pracą twórcy internetowego. Warto!

—————

Ego is the enemy – Ryan Holiday

I na końcu – jedna z moich ulubionych książek. Nie tylko na nowy rok. Najlepsze istniejące wprowadzenie do współczesnego stoicyzmu. Rewelacyjna pozycja dla… każdego, tak naprawdę. Bo wszyscy jesteśmy zajęci.

Wszystkim nam odbija.

Wszyscy tracimy dystans.

A tak nie może być.

Dostałem ją od Ryana na parę dni przed premierą, jako pamiątkę po naszej rozmowie w Amsterdamie. Cenię ten egzemplarz jak mało co. Swoją drogą, dosłownie *w tej chwili* znowu go czytam. Trzeci, albo czwarty raz już.

I znowu czegoś mnie uczy.

—————

Słuchajcie – korzystając z okazji chcę Wam polecić mój kurs uczenia się dla osób dorosłych. Opiera się o moją autorską (wypracowaną dekadą eksperymentów) strategię PROPS i to dzięki niemu codziennie łączę regularne dokształcanie z wymagającą, trudną pracą wymagającą nie tylko nerwów, ale też czasu i uwagi. Wydawać by się mogło, że to nie są warunki, by jeszcze w tle coś przyswajać.

A widzisz, ja w takich warunkach zdałem w 2018 roku dwa trudne egzaminy finansowe – w obu plasując się w “tej lepszej” ;) części rozłożenia wyników.

Rzuć koniecznie okiem na stronę informacyjną i podejmij decyzję samodzielnie. Ja w ten kurs włożyłem wszystko, co tylko wiem. Wierzę, że warto się zainteresować :)

—————

I o, to tyle ode mnie!

A jakie książki Ty planujesz na nowy rok? Już coś wybrane?

A może już jakaś “pękła”? :)

Ciao ,

Andrzej Tucholski

 

Zdjęcie Kinga Cichewicz ze zbiorów Unsplash.

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu zajmującym się wysokosprawczością oraz ogarnianiem w późnym kapitalizmie. W drugim życiu piszę książki fabularne i scenariusze.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu aktualności na temat mojej pracy oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, tiktok, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies