Ciągle, zawsze, wiecznie to samo

Czas czytania: około 8 minut • Fajna codzienność
 

Każdego dnia dajesz z siebie wszystko, by wreszcie pchnąć życie do przodu. By przejść przez to drażniące, nieskończone, niesatysfakcjonujące wzgórze impasu i dojść pod samo słońce, na szczyt, sięgnąć po więcej, odetchnąć, zobaczyć horyzont, uwierzyć w ciąg dalszy i zrobić pierwszy, lżejszy już  krok w dół zbocza, w nieznane. I codziennie, bez pudła, ciągle, zawsze, wiecznie spotyka Cię to samo.

Życie pozostaje takie, jakie było.

Nadal stoisz przed długą wspinaczką. Jakimś cudem nigdy jej nie ubywa.

Przejścia nie ma, nie jesteś pod słońcem.

Nie rzucasz cienia.

Nie oddychasz.

Wzgórze jak było przed Tobą, tak nadal tam jest.

A dzień się kończy, i jutro pewnie będzie to samo.

Przy czym, widzisz.

Nie musi.

Zmiana rzadko przychodzi sama

Powodów impasu może być miliard.

Ale najczęstsze prawie na pewno należą do jednej z dwóch wyjątkowo niewdzięcznych kategorii.

Bramka numer jeden nazywa się pomylenie, co tak naprawdę jest celem znajdującym się pod Twoją kontrolą. I tutaj rozwiązanie jest proste. Jeśli stagnacja w Twoim życiu oparta jest o jakiś bodziec zewnętrzny, nad którym nie masz kontroli – zawsze masz kontrolę nad tym, jak do tego bodźca podejdziesz. Nazywam to “metodą parasolki”.

Nie masz wpływu na to, jaka będzie pogoda na urlopie. Ale masz wpływ na to, czy spakujesz ważącą tyle co nic parasolkę i deszcz nagle przestaje być zagrożeniem. I w sumie nadal możesz robić co chcesz, dramat zażegnany.

Co możesz robić, by obejść problem? Co możesz robić, by przygotować się na różne scenariusze?

Co możesz robić niezależnie od tego, czy ten bodziec jest, czy nie?

Co Ci pomoże, gdy już sobie pójdzie?

To jest kategoria pierwsza.

Bramka numer dwa – chomiczy kołowrotek

Widzisz, człowiek to niesamowicie zdolna bestia, która jednakże ma na pysiu zaciśniętą skórzaną, wżynającą się w skórę uprząż. Ta uprząż nazywa się “za wszelką cenę będę zachowywał ciągłość swoich działań, bo inaczej wszystkie toalety eksplodują a sklepy przestaną sprzedawać moje ulubiony lody”.

Uprząż można zdjąć bardzo prosto. Wystarczy się zatrzymać, zdystansować do tematu i głęboko pomyśleć. Przerwać tę najgorszą z prokrastynacji – strategiczną, wieloletnią.

Tja.

Niestety, łatwiej o tym opowiedzieć niż zrobić ;)

Potrzeba ciągłości to jeden z najgłębszych mechanizmów w człowieku. A zarazem oddziałuje szeroko i potrafi przybrać wiele wcieleń.

Z jednej strony objawia się skalą “need for closure”, czyli spektrum prawie że automatycznego dążenia umysłu do uzyskania szybkiej, jednoznacznej i stabilnej odpowiedzi na zadane pytanie. Mówiąc wprost, nasza głowa UWIELBIA dostawać natychmiastowe odpowiedzi na kwestie, które ją ciekawią. Nawet, jeśli czasem te odpowiedzi będą nieidealne. Grunt, że były szybkie.

Z drugiej – mamy w psychologii poznawczej coś takiego jak zasada domykania figur (nie muszę uzupełniać ciągu 1 – 2 – 3 – _ – 5, sami wstawiliście na brakujące miejsce czwórkę).

Ciągłość to też silny motor relacji międzyludzkich. Robert Cialdini uznał ją za jedną z sześciu podstaw wywierania wpływu. Człowiek za wszelką cenę będzie dążył do tego, by działać zgodnie ze swoimi wcześniejszymi przekonaniami lub decyzjami. Chce wypaść na kogoś, kto wie co mówi. Kto ogarnia.

Aha, ciągłość wpasowuje się wreszcie w teorię perspektywy (o której wstępnie pisałem ostatnio). Innymi słowy: “coś sprawdzonego i znanego” jest dla mózgu “lepsze” od być może bardziej satysfakcjonującej, acz niepewnej alternatywy. A na pewno jest bezpieczniejsze. Więc pewnie wygra, a my nadal zostaniemy z naszymi myślami i decyzjami tam, gdzie byliśmy wcześniej.

Okej, super.

Świetnie.

I co konkretnie możemy z tym zrobić? :)

Randki? No pewnie, że randki!

Jedno skuteczne rozwiązanie to, tak jak wspomniałem, zatrzymanie się i uczciwe przegadanie tematu w cichości własnego serca. Daniel Kahneman mówi na to “myśleniem wolnym” – kosztującym wysiłek, ale zdolnym do przełamania np. automatycznych, nieciekawych przyzwyczajeń z przeszłości.

Drugie przedstawię Ci pewnym zabawnym eksperymentem przeprowadzonym przez Wilsona i Capitmana w 1982 roku.

Koleżanka przeprowadzających eksperyment naukowców została podstawiona badanym facetom jako “ładna dziewczyna”, z którą ci mają współpracować. Jedna grupa facetów przed zostaniem sam na sam z dziewczyną przeczytała tekst kierujący myśli w stronę randek, spacerów i podrywania. Druga grupa przeczytała tekst neutralny, nie sugerujący (nie torujący) żadnego konkretnego zachowania.

Chłopcy, którzy przed poznaniem nowej koleżanki naczytali się o randkach częściej na nią spoglądali, częściej się uśmiechali a i przez samą dziewczynę byli oceniani jako bardziej zainteresowani od badanych, którym tekst nie podsunął żadnych myśli :)

Ci drudzy nie przejawiali żadnego szczególnego zachowania.

(A jeśli odczekało się kilkanaście minut, by efekt aktywizacji skryptu osłabł, różnice między grupami zanikały.)

Co z tego wynika?

Ano jest nadzieja :)

Dowiedz się jak psychologia wpływa na Twoje codzienne życie i zapisz się do newslettera:

Redagowanie skryptu

Widzisz, ten eksperyment podpowiada nam dwie rzeczy.

Po pierwsze, rozgrywaniem różnych chwil w życiu człowieka kierują między innymi skrypty, czyli nasze prywatne “scenariusze”, które nam podpowiadają, jak powinna przebiegać dana sytuacja. To reprezentacja typowych zdarzeń i typowego przebiegu tych zdarzeń – w takim ujęciu, jak powtarzają się najczęściej.

To one potrafią czasem prowadzić nas przez życie niczym autopilot.

Przykładowo, Twój skrypt “wyjście na kawę z roboty” może wyglądać tak: wyjście z pracy, pójście do kawiarni, pogadanie z baristą jak dwójka normalnych ludzi, zamówienie kawy, powrót do pracy, picie kawy przy komputerze w trakcie spokojniejszej pracy przetykanej gadaniem ze współpracownikami, wyrzucenie kubka.

A mój skrypt “wyjście na kawę z roboty” może wyglądać tak: wyjście z pracy, pójście do kawiarni, zagadanie baristy na temat LARPów do tego stopnia, że dostanie ochrzan od przełożonych, zamówienie kawy, zagadanie baristy na temat gier planszowych do tego stopnia, że zrobi mi inną kawę, niż chciałem, wypicie tej innej kawy w drodze powrotnej, lekkie niezadowolenie, powrót do pracy i zdziwienie, gdzie jest moja kawa, bo się chyba zagadałem.

Ja mam swój.

Ty masz swój.

Ja mogę użyć Twojego.

Ty możesz użyć mojego.

Te rzeczy nie są zapisane w kamieniu i nie podpadniesz policji stołecznej jak spróbujesz przy nich trochę pogrzebać :)

Jeśli odczuwasz dojmującą stagnację to być może pora przeredagować swój skrypt?

Zapożycz skrypt kogoś, kogo podziwiasz.

Podejrzyj, jak go rozgrywają Twoi przyjaciele.

Wymyśl własny, taki jakiego Ci potrzeba do szczęścia.

Ale, starczy tego psychologicznego gadania.

Druga sprawa, którą podpowiada nam przytoczony wcześniej eksperyment to dopiero hit :)

Torowanie

Ten tekst, który w eksperymencie dano chłopakom do czytania przed poznaniem nowej koleżanki zadziałał jako aktywizator skryptu. Innymi słowy, torował (primował) pewną myśl, która zwiększyła prawdopodobieństwo, że w mózgu biednego koleżki ruszy ta, a nie inna kategoria poznawcza. I w tej konkretnej sytuacji “włączył” u nich poczucie, że pora działać, bo randka się sama nie zorganizuje ;)

W skrócie: jeśli na chwilę przed rozmową o pracę powiem Ci, że TEN KOLEŚ STRASZNIE CIĘ LUBI I TYLKO UDAJE OBOJĘTNEGO, A TAK NAPRAWDĘ STRASZNIE CHCE CI DAĆ TĄ ROBOTĘ, TYLKO MUSISZ MI POMÓC – to dokładnie taka kategoria poznawcza ruszy w Twojej głowie i zadziałasz zgodnie z nią. I kto wie, może tego pana co to ma z Tobą rozmawiać też na podobny skrypt namówisz :)

I teraz słuchaj.

To jest oczywiście potężne uproszczenie, ale Ty też możesz sobie do pewnego stopnia torować różne rzeczy.

Omówmy to tak: wyobraźmy sobie ciąg dalszy eksperymentu. Jeden z tych badanych chłopaków, nazwijmy go Jeremy, faktycznie zaprasza testującą go dziewczynę, nazwijmy ją Bożena, na randkę.

Tak się wczuł! :)

W jednej wersji wydarzeń Jeremy na chwilę przed randką słyszy od kumpla: “kurde, Ty to jesteś wygadany, udało Ci się namówić na kawę asystentkę badaczy, teraz na samo spotkanie fajnie się ubrałeś, a przecież i tak macie podobne zainteresowania, bo też studiujesz psychologię, więc wszystko będzie ekstra!”

(Aktywizacja skryptu “Jeremy będzie w sytuacji, którą ogarnia.”)

W drugiej wersji wydarzeń Jeremy na chwilę przed randką słyszy od kumpla: “kurde, Ty to jednak nie wiesz kiedy wyluzować, stary, przecież to będzie dramat, zresztą na bank ona się zgodziła tylko dlatego, że to nadal jest eksperyment i na końcu dostaniesz kosza niezależnie od tego co powiesz, poza tym na bank jesteś od niej głupszy, bo ona już pomaga profesorom a ty dopiero licencjat klepiesz.”

(Aktywizacja skryptu: “Jeremy robi się defensywny, bo spodziewa się klęski.”)

Jak sądzisz, który komunikat zaktywizuje/utoruje/jak zwał tak zwał lepsze podejście u Jeremiego? ;)

Jak się wyrwać stagnacji i sięgnąć po więcej?

Zatrzymaj się i “pokmiń” nad życiem.

Skorzystaj z tych 21 arkuszy narzędzi psychologicznych i ogarnij nowe koncepcje na lepsze jutro.

To, że coś działo się wcześniej nie oznacza, że musi trwać nadal. Jesteś człowiekiem, zmieniasz się, masz nowe potrzeby i nowe aspiracje, ewoluujesz i zrzucasz dawne schematy i przekonania i jest to absolutnie normalne.

Nie chcę sięgać po sztampę, ale zobacz, nie ma nic fałszywego w zdaniu: “nie masz żadnego zobowiązania by TERAZ być DOKŁADNIE takim samym człowiekiem, jak byłaś minutę temu.”

Nie chcesz już “lubić” Arctic Monkeys, których kochałaś na studiach, ale jakoś Ci minęło, więc zaczęłaś udawać to lubienie, by tylko podtrzymać swój wizerunek koncertowej bestii przed znajomymi, ale w zasadzie nie pamiętasz już o co jest cała ta zabawa?

To nie lub.

Możesz to osiągnąć dzięki uczciwej sesji zadawania samej sobie pytań – wystarczy notes i długopis. I cała noc siedzenia przy kawie i zastanawiania się (ale uczciwie!) nad tym co, dlaczego, po co i jak robisz. Ale to jest super trudne.

Dlatego na początek polecam opcję drugą, o wiele łatwiejszą. Próbę przeredagowania skryptu oraz zadbania, by przed nową próbą osiągnięcia czegoś towarzyszyły mi tylko pomagające myśli torujące.

Idziesz na randkę?

Pomyśl, że masz na sobie swój ulubiony t-shirt. Że możesz opowiedzieć o super filmie, który niedawno leciał w telewizji. Że w Poznaniu jest taka super kawiarnia na Ratajczaka i możecie tam podejść na deser, bo mają doskonały sernik. Że wszystko będzie dobrze.

Bo widzisz, sytuacja wygląda tak: jak sobie utorujesz, że wszystko będzie dobrze, to wystarczy, że w to uwierzysz.

I tak już działa ludzka głowa, że gdy przestaniesz sabotować własne starania i niechcący wpychać się z powrotem w stagnację, wtedy faktycznie wszystko może być dobrze.

Bo czemu nie, moi drodzy.

Czemu nie :)

Ciao ,

Andrzej Tucholski

 


Wybrane źródła:

– Daniel Kahneman – “Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym.”

– Jan Strelau, Dariusz Doliński – “Psychologia akademicka. Podręcznik.” (a konkretniej Andrzej Falkowski, Tomasz Maruszewski, Edward Nęcka – “Rozdział 6: Procesy poznawcze” oraz Bogdan Wojciszke, Dariusz Doliński – “Rozdział 13: Psychologia społeczna”)

– Marek Aureliusz – “Rozważania”

– Robert Cialdini – “Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka”

– Seneka – “Listy moralne”

Dostawaj więcej tekstów na ten temat & dołącz do 10 000+ odbiorców newslettera tego bloga:

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu zajmującym się wysokosprawczością oraz ogarnianiem w późnym kapitalizmie. W drugim życiu piszę książki fabularne i scenariusze.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu aktualności na temat mojej pracy oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, tiktok, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies