Jak to jest mieszkać w “smart” mieszkaniu? Moje wrażenia

 

Smart mieszkanie jest ekstra. Właśnie przy pomocy telefonu tak sobie ustawiłem kaloryfery, by zaczęły mocniejsze grzanie gdy będę wracał z wieczornej konferencji – by nie marnować energii w pustym domu, a zarazem może wreszcie zadbać, żebym wyzdrowiał raz a dobrze.

Jak otworzę drzwi, to zapalą się światła, dokładnie w takiej sekwencji, jaką lubię. Mogę w nią ingerować przy pomocy aplikacji w telefonie, specjalnej strony na komputerze lub takiego kluczyka z guzikami.

Smart mieszkanie - wersja pilot.

Chociaż dużo scen – scenariuszy – dzieje się w oparciu o to, co widzą czujniki ruchu, temperatury lub światła.

To takie małe GLaDOS, tylko że przyjazne :D

Smart mieszkanie - wersja X-Meni.

Opowiadam Wam o tym, bo współpracuję z wywodzącą się z Polski firmą FIBARO dostarczającą właśnie tego sortu rozwiązania. Napisałem już razem z nimi tekst o “realnych” gadżetach science fiction, nagrałem film (na dole tej notki!) a jeszcze w środę poleci podcast.

Bardzo cieszy mnie to, że mogę z nimi działać, bo ja mam prywatnie niesamowitego hopla na tle takiej teraźniejszej, bliskiej, osiągalnej przyszłości. Smart mieszkanie to coś, co mi się marzy od dziecka. Serio. Patrzę na ten system, który nieinwazyjnie zamieszkał razem ze mną w chacie i nie mogę przestać wyobrażać sobie dalszych zastosowań. Bezpieczeństwo przy wyjazdach. Sprzęganie tego z innymi systemami – na przykład muzycznym? Obsługa głosowa. W pełni skryptowana, bo przecież korzystając z Google asystenta mogę na dany keyword zaprogramować szersza działanie, niż tylko bezpośredni trigger urządzeń od FIBARO.

Do niektórych pomysłów aż biorę kartkę papieru i sobie rozrysowuję ciąg przyczynowo skutkowy, bo nie jestem w takim myśleniu jakiś super doświadczony, ale to mega zabawa jest :D

Na szczęście potem sama implementacja to są sekundy.

Smart mieszkanie “instant”.

Smart mieszkanie - wersja kaloryfer.

I mogę na przykład kontrolować temperaturę specjalnymi głowicami, które zamieniają “blokowe” kaloryfery w sprawnie funkcjonujący termostat :D

Smart mieszkanie - wersja oczko.

No i tak już zupełnie prywatnie – to ładne jest. Ładne i funkcjonalne.

Smart mieszkanie - wersja "guzik".

Ale – powtórzę się – no nic mnie tak nie cieszy jak guzik koło łóżka, w który można ładnie sobie pacnąć i tym samym uruchomić scenariusz “nara sayonara dobranoc” gaszący światło w całej chacie. A jak się go chwilę przytrzyma, tak czulej i milej, to zapali lampki na wezgłowiu wyrka, by móc po ciemku gdzieś dojść.

A POTEM ZNOWU GO PACNĄĆ.

Możliwe, że się od tego uzależniłem.

A samo pacanie prezentuję tutaj, zapraszam:

:D

Ciao ,

Andrzej Tucholski

 

Tekst powstał we współpracy z FIBARO.

Zdjęcie: Cayley Nossiter ze zbiorów Unsplash.

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem “od skuteczności”, a także pisarzem i scenarzystą.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu kilkanaście lat tekstów z bloga, sporo aktualnych informacji oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies