Droga do matury to strasznie pogmatwana droga, i nawet jeśli się WIE, że jest trudna, to i tak nadal potrafi zaskoczyć. Powód? Prosty. “Matura” to niesamowicie złożone wyzwanie i nawet najlepsza posiadówka z kalendarzem to nadal potrafi być niedostateczny wysiłek, by należycie ją ogarnąć. Jak rozplanować drogę do matury?
Po pierwsze – przygotowanie
Matura to spory zbiór dużych sprawdzianów, z których każdy wymaga wielu źródeł, na które na pewno nie macie tyle czasu, ile byście chcieli. Trzeba zatem należycie to wszystko rozpisać. Jeszcze na poziomie przedmiotów. Zdajesz polski, matematykę, język obcy i pewnie coś jeszcze. WOS? Chemię? Historię sztuki? Biologię?
Każda z tych matur ma datę egzaminu, czyli używając modnych słów: deadline. Musimy zmieścić przygotowania, naukę i powtórki przed nim. Nie można go przesunąć. Trzeba zatem każdą minutę wykorzystać jak najlepiej. Zarządzanie tak sporym projektem zawsze zaczyna się od odpowiedniego zarządzenia materiałem wstępnym.
Warto ocenić swoje źródła. Wypisać, z czego zamierzacie się uczyć. Podręczniki? Zeszyty? Repetytoria? Wademeka?
Które są najważniejsze? Które najlepiej prezentują wiedzę kluczową, a które dopełniają temat wiedzą dodatkową?
Które zajmą ile czasu, a które mniej, a które więcej?
Po drugie – żonglerka
Mając te informacje przygotujcie się na żonglowanie tymi informacjami bardziej spektakularnie od najlepszego cyrkowca na świecie. Serio. Widzieliście kiedyś takich ludzi, co na jednokołowym rowerku jeżdżą po placach miejskich i utrzymują w powietrzu ponad pięć piłeczek? To Wy będziecie mieli ich dwadzieścia. A rowerek złapie kapcia. I będziecie musieli tak na nim jeździć aż do maja. A w międzyczasie i tak ktoś Was pewnie popchnie :D
Nie no, zgrywam się. AŻ TAK ŹLE nie będzie. Ale jakoś super łatwo też nie :)
Wiedząc, że nauka dzieli się na pobieranie informacji (czytanie i notowanie), naukę jako taką (polepszanie notatek, wkuwanie) oraz powtarzanie (operowanie już raz przyswojonym materiałem, by go lepiej przetworzyć) pamiętajcie, że matura dzieli się też na wszystkie przedmioty. Macie zatem naukę i powtarzanie z polskiego, naukę i powtarzanie z matematyki, naukę i powtarzanie z historii… i tak dalej.
Musicie to tasować. Tak jak karty w talii. Tak jak samochody zjeżdżające z dwóch pasów w jeden. Rano nauka polski, wieczorem powtórka WOS. Dzięki temu nie tylko lepiej przyswoicie materiał, ale też o wiele skuteczniej będziecie dysponowali pozostałym Wam do egzaminów czasem.
Po trzecie – zmiany
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet najdoskonalej rozpisana droga do matur, cały ten piękny świat nauk i powtórek będzie codziennie bombardowany sytuacjami losowymi, na które zupełnie nie macie wpływu. I wtedy pojawia się trzeci filar skutecznego planowania pracy. Gotowość na zmiany.
Trzeba umieć stworzyć ten system na tyle elastycznie, by nie poddawał się w obliczu zewnętrznych nagłości. A zarazem pamiętajcie, że zmiany możecie też wdrażać sami z siebie. Na przykład – macie jednego dnia wyjątkowo dobre pasmo kucia geografii? Pamięć robocza się Wam nie przepełnia i leci dobrze? To lećcie dalej. Pozwólcie sobie na tę wenę. Ale wtedy kolejnego dnia dajcie “geograficznej” głowie odpocząć, i jeśli mieliście w planie kolejną sesję tego przedmiotu, to wymieńcie go na inny. “Historyczna” głowa nie będzie aż tak zmęczona poprzednim dniem geograficznych ekscesów :)
Po czwarte i najważniejsze – system powinien być kompletny
Słuchajcie, jest sprawa :)
Porady takie jak dzisiejsza, razem z bardzo dokładnym rozpisaniem jak się za nie zabrać, jak to wszystko ogarnąć, co więcej zrobić a także jak to dostosować do Waszej indywidualnej codzienności – a także OGROM, OGROM materiału więcej! – czeka na Was w moim kursie “Ogarnij maturę w tydzień!”
Na przestrzeni 7 lekcji wideo uczę w nim jak zbudować kompletny system pracy do matur, jak się skutecznie uczyć, jak nie marnować czasu, jak optymalizować wysiłki i dzięki nim zwiększyć szanse na super wynik. A także podpowiadam jak się nie stresować, bo jak można nie pozwalać nerwówce wejść na głowę, to po co pozwalać :)
Kurs opatrzony został patronatem merytorycznym Uniwersytetu SWPS i przeczytacie o nim więcej tutaj.
Gorąco go polecam.
Wersja wideo
Aha, jeśli zainteresował Was ten temat, ale wolicie słuchać zamiast oglądać, to przygotowałem dla Was odcinek Uniwersytetu Ogarnięcia w oparciu o ten sam scenariusz, z którego narodziła się ta notka!
Ogarnij maturę w tydzień!
I, korzystając z okazji, jeszcze raz podrzucę Wam kurs :D
Słuchajcie – ja bardzo wierzę w to, żeby dzielić się wiedzą i doświadczeniami za darmo. Dlatego nawet w trakcie sprzedaży tego produktu zależy mi, by pewne kluczowe i bardzo wartościowe kwestie i tak publikować tutaj oraz na YouTube za darmo, dla wszystkich. Nie jest w moim stylu by wszystko zamknąć po drugiej stronie systemu akceptującego przelewy i się cieszyć. Absolutnie nie.
Dlatego od razu chcę Wam powiedzieć, że pewna skromna część tego, co jest w finalnej wersji kursu “Ogarnij maturę w tydzień!” znajdzie się na blogu i na YT. Jeśli ktoś akurat nie może sobie pozwolić na ten materiał, to nie zostawię przecież jej lub jego w potrzebie :)
Ale powiem Wam też szczerze, że choćbym chciał wrzucić tu całość, to bym nawet 10% kursu nie był w stanie opublikować w obecnej formie, bo bym musiał publikować coś co dwa dni od teraz, do lipca :D A że matura jest w maju, to obawiam się, że byśmy się nie wyrobili. Za to w formie kursu przyswoicie to na luzie na przełomie paru dni i będziecie mogli bez stresu zajmować się prawdziwymi problemami, a nie takimi, które razem ogarniemy w parę chwil i będzie spokój.
Także klasycznie już, nie namawiam.
Ale będzie mi super miło, jak przeczytacie przygotowaną przeze mnie super stronę poświęconą kursowi, na której wszystko wyjaśniam krok po kroku :)
Powodzenia!
Ciao ,
Zdjęcie w nagłówku: Austin Neill ze zbiorów Unsplash