TOP 10 pomysłów na dobre rozegranie początku roku szkolnego

Czas czytania: około 6 minut • Fajna codzienność
 

Początek września to super czas. Z jednej strony jeszcze i pogoda, i serce trochę na wakacjach, a z drugiej już okazja zobaczenia się ze znajomymi i hej, jesień idzie! Jedyny minus taki, że trzeba do szkoły ;) ale i na to można znaleźć dobrą strategię. Nie ma się co martwić, gdy można działać. Pora na dobre rozegranie początku roku szkolnego.

W ramach prezentu na udany semestr chcę Ci podrzucić 10 rzeczy do zrobienia w pierwszych tygodniach nowego roku szkolnego, które NAPRAWDĘ podkręcą długofalowe efekty tego okresu. Większość z nich “przetestowałem” u siebie, na różnych etapach edukacji. A część doradzili mi mądrzejsi ode mnie ludzie, których późniejsze życia pozwalają mi sądzić, że chyyyyyba wiedzą co robią :)

Łap, korzystaj, baw się:

1. Załóż z grupą ludzi “Taktyczną Grupę Uderzeniową”

Wrzucajcie do jednego miejsca notatki, udostępniajcie zbierane informacje, spostrzeżenia, skany przydatnych wiadomości. Dzielcie pomiędzy siebie większe prace domowe i potem łączcie ich zrobione elementy w całość. Pracujcie i osobno, i jako grupa, z czytelnie podzielonymi obowiązkami. Dzięki temu każdy z Was będzie zawsze czuł, że ma pod sobą “siatkę bezpieczeństwa” w postaci czujności i uwagi koleżanek i kolegów + będzie, zwyczajnie, łatwiej się pracowało. Nad wszystkim :)

Od siebie polecam Trello. Albo Evernote.

Albo zwykły pakiet Office, tylko że połączony z Dropboxem.

2. Nie angażuj się we wszystkie inicjatywy dodatkowe naraz

Z czasem pojawią się nowe, których nie masz jak przewidzieć. We wrześniu zawsze rekrutują wszystkie teatry, chóry, kółka, redakcje, gazety itp. OK, fajnie. Jeśli coś Cię super grzeje, to się zapisuj. Ale jeśli jeszcze do końca nie masz hiper pomysłu na siebie, pamiętaj, by zostawić luz na ewentualne późniejsze opcje.

3. Pamiętaj, że “czas wolny” jest tak samo ważny jak praca

Czasem komuś przychodzi do głowy zapisać się – oprócz zajęć w szkole, oczywiście – na dodatkowy angielski, francuski, grę na pianinie, fechtunek, strzelanie z łuku i, no nie wiem, treningi młodzieżowe curlingu halowego. Jeśli ktoś ma energię młodego Axla Rose’a i charakter Amelii Earhart to niech tak robi. Ja na przykład nie mam, więc zawsze dbałem, by kilka popołudni w tygodniu zostawiać dla siebie.

W efekcie powstał ten blog :)

I setki innych, fajnych spraw.

4. Pamiętaj, że obowiązki zaczynają się w szkole od pierwszego dnia

To może nie będzie odkrycie świata, ale czasem już drugiego września nauczyciel może rzucić czymś, co potem uratuje Ci tyłek w przededniu klasówki. Serio.

Nie pytaj, skąd wiem ;)

5. Rób pełne notatki

Konkretne i uczciwe notowanie na lekcjach przynosi sporo profitów. Szczególnie, jeśli wyrobi się w sobie ten nawyk już na początku roku. Po pierwsze, ma się potem z górki przy dowolnych powtórzeniach. Po drugie, sama sobie podziękujesz, bo nie ma szans, by za 3 miesiące pamiętać co niby miał znaczyć skrótowy zapis w stylu: “WTOREK NIE, 19:00 HK+R MOŻE? WAŻNE”.

Napisanie pełnego zdania nie boli a potem nigdy nie masz poczucia, że wszyscy coś wiedzą, tylko Ciebie ominęło.

6. Zaplanuj regularne powtórki

Pewnie i tak mnie nie posłuchasz, ale jedną z najlepszych rzeczy, które można zrobić jeszcze we wrześniu jest zaplanowanie cosobotniego ogarniania materiału z minionego tygodnia. Wystarczą dwie, może trzy godziny na przejrzenie, podkreślenie i odrobinę uczenia się tego, co się zanotowało na tych kilku polskich i matmach. Początkowo może to pewnie trochę drażnić, że zamiast nadrabiania “Gry o Tron” człowiek musi leżeć i jeszcze raz uczyć się o Edykcie Mediolańskim.

Ale efekt potem masz taki, że uczenie się do klasówki jest tak łatwe, że aż będzie Ci ciężko uwierzyć :)

Zresztą – przy maturze też się przyda!

7. Zaplanuj regularne sprawdzenia kalendarza

Oprócz tych powtórek wpisz też sobie w kalendarz cosobotnie, trwające kwadrans… sprawdzanie kalendarza. Przejrzyj zeszyty, rzuć okiem na swoją Taktyczną Grupę Uderzeniową. Pogadaj z ludźmi na fejsie, czy może ktoś coś zanotował, co Tobie umknęło.

A potem pozbieraj te informacje i uzupełnij kalendarz o wszystkie nadchodzące sprawdziany, testy, kartkówki, referaty i tak dalej.

Święty spokój murowany.

8. Ucz się zawsze aż do momentu zrozumienia.

Jeśli zanotujesz WSZYSTKO co dotyczy wielomianów, ale nie ZROZUMIESZ wielomianów to potem będziesz mieć przekichane na każdej kolejnej matmie. Bo dalsza wiedza będzie nadbudowywana na tej wcześniejszej. Nie, nie będzie to łatwe. Tak, to jedyna droga.

Zawsze sprawdzaj na 100% czy rozumiesz jakieś zagadnienie zanim przejdziesz do dalszych tematów.

A jeśli nie rozumiesz – pytaj.

Swoją drogą – jeśli masz w tym roku maturę to KONIECZNIE rzuć okiem na mój kurs “Ogarnij maturę w tydzień!“, dzięki któremu cała późniejsza praca przyniesie o wiele lepsze owoce! Chcesz mieć dobry wynik? No to przyda Ci się do tego doskonała baza w postaci sprawdzonego systemu nauki :)

9. Daj się dobrze zapamiętać

Ooo, nie mówcie nauczycielom, że to ja powiedziałem ;) ale wrzesień jest super miesiącem, by się dobrze pokazać. Dać się nauczycielom zapamiętać jako osoba godna zaufania, ogarnięta, pracująca. W efekcie – to zwykła psychologia, żadna magia – będą potem bardziej skorzy posłuchać Twoich wyjaśnień lub np. pozwolić Ci na jakąś zmianę terminu. Ludzie lubią ludzi, którzy są w porządku.

Bądź w porządku.

10. Dawaj zanim będziesz brać.

Wrzesień to wspaniały miesiąc by zacząć oferować koleżankom i kolegom przysługi, dawać za darmo notatki, udzielać się na swojej Taktycznej Grupie Wsparcia i, generalnie, pomagać, gdy ktoś prosi. Powody takiego stanu rzeczy są, w mojej opinii, trzy.

Po pierwsze, wierzę, że jest obowiązkiem każdego człowieka zachowywać się przyzwoicie i wspierać innych. Po drugie, człowiek, który się tak zachowuje staje się ważnym członkiem grupy, a bycie “w centrum” pewnego grona ludzi jest bardzo fajnym uczuciem i nosi się je potem w sercu długimi latami.

A po trzecie, jak człowiek zacznie relację od dawania, to łatwo będzie potem poprosić np. o te jedne notatki, których nie masz :)

11. Słuchaj intuicji

Bonusowy punkt poza zestawieniem. Jeśli którykolwiek z tych punktów Ci się nie podoba, to dobrze. To znaczy, że mamy różny gust, różne charaktery, różne podejścia do spraw i w takim razie zawsze pamiętaj, by wybrać to, co podpowiada Ci intuicja. Działanie wbrew sobie może i brzmi spoko, ale daleko się na nim nie zajedzie.

Poza tym, no wiesz. Jestem słowami napisanymi w internecie, nie policją.

Nie mam jak Cię złapać :D

(O, i prośba dla tych z nas, którzy szkołę już mają za sobą. Wskakujcie w komentarze i dzielcie się swoimi poradami dla uczniów! Wszyscy nadal zmagający się z edukacją na bank będą bardzo wdzięczni!)

Lubisz takie podejście do życia? Dogadamy się. Zapraszam na newsletter.


Wyrażam zgodę na otrzymywanie na mój adres e-mail newslettera Andrzeja Tucholskiego

Ciao ,

Andrzej Tucholski

 

Zdjęcie: Igor Ovsyannykov ze zbiorów Unsplash.

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem “od skuteczności”, a także pisarzem i scenarzystą.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu kilkanaście lat tekstów z bloga, sporo aktualnych informacji oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies