Szukanie idealnej pracy to trudna misja. Często niemożliwa, szczególnie przez pierwsze lata na rynku, gdy jest się jeszcze młodą osobą. Z perspektywy widzę teraz, że warto tę podróż już od samego początku rozłożyć na mniejsze elementy.
Etapy, które połączą się potem w fantastyczną karierę.
Ważna sprawa, byśmy się dobrze rozumieli
Widzisz, żadna praca nie jest na zawsze.
Może z czasem znajdziesz coś takiego, co będzie Ci się chciało robić godzinami, dniami, tygodniami i latami. Co będzie Ci przynosić uczciwą, przyjemną kasę. I nawet wtedy pewnie trzeba będzie zachować elastyczne podejście, bo albo rynek się zmieni, albo technologia wyznaczy nowe standardy działania i o, człowiek z powrotem zmienia się w studenta ;)
Jest to jednak gra dla dojrzałych ludzi, często mających “za pasem” dziesięć, a może i dwadzieścia lat kariery.
Na początku lepiej stosować inną strategię.
△ Złoty trójkąt wybierania pracy
Pierwszy raz usłyszałem o tym rozwiązaniu już nie pamiętam kiedy, ale jeszcze przed studiami. Potem natrafiłem na różne wersje w wielu książkach, a ze znanych Wam ludzi to na przełomie minionych lat znowu spopularyzował temat Chase Jarvis, z którym wywiad możecie przeczytać tutaj.
SUPER ważne jest pracować tak, by zarówno realizować siebie, jak i pomagać innym. By wspierać noszone w sercu wartości. Ale to są tematy emocjonalne i trudno zaoferować na ich polu jakąkolwiek poradę inną od: wsłuchiwać się we własne myśli i mądrze nimi kierować przez życie.
Ten artykuł poświęcam drugiej stronie medalu. Pobudkom czysto pragmatycznym.
Otóż możemy się chyba zgodzić, że człowiek pracuje głównie dla: kasy, doświadczenia lub budowania relacji w branży.
Ale wszystko jest spoko, gdy aktualna robota będzie spełniać tylko dwa z tych trzech profitów :)
Wartość pierwsza: kasa
Wiadomo, że czasem tak w życiu bywa, że po prostu trzeba zarobić. I tyle. Nie ma tutaj żadnego magicznego romantyzmu. Jedzenie kosztuje, podobnie jak abonament za telefon. Wspominam o tym proficie pracy głównie dla zachowania płynnej narracji, ale nie miejmy złudzeń.
Każdy wie, że praca powinna zarabiać. To, zwyczajnie, bardzo ważne :)
Wartość druga: portfolio / doświadczenie
Czasem zdarzy się takie zlecenie lub pozycja w firmie, która pozwoli Ci zająć się czymś wyjątkowym. Czymś, co potem będzie doskonale wyglądać w CV lub w Twoim przyszłym portfolio. Albo zagwarantuje Ci interesujący certyfikat, już na stałe podnoszący Twoją przyszłą pensję na wybranym rynku o kilka procent. Albo, po prostu, popracujesz na nowym oprogramowaniu czy z zastosowaniem nieznanych Ci procedur i zawsze będzie to coś wartościowego do wspomnienia w trakcie kolejnych rozmów kwalifikacyjnych.
To nie są profity łatwe do “wyczucia”, ale warto ich aktywnie szukać.
Wartość trzecia: relacje
Relacje to podstawa sukcesu w dowolnej branży.
Różnie nieoficjalne dane mówią, że tzw. “niejawny rynek pracy” wynosi od 50% do 75% wszystkich zatrudnień na rynkach w USA i w Europie. Pod tym tajemniczo brzmiącym hasłem kryje się bardzo prosta sprawa: większość firm w ogóle nie ogłasza większości swoich rekrutacji. Działają przy pomocy headhunterów, poleceń, plotek, rozmów, rozległych sieci koleżeńskich, grup na fejsie i tak dalej.
Co ciekawe, jest to jedna z niewielu uniwersalnych cech rzeczywistości zawodowej, która wygląda identycznie w świecie freelancerów jak i w świecie pracy etatowej. Dbanie, by Twój kolejny klient przyszedł przede wszystkim z polecenia Twojego poprzedniego klienta to fundament udanej działalności gospodarczej. A dbanie, by Twój kolejny szef zatrudnił Cię przede wszystkim z polecenia Twoich dotychczasowych znajomych branżowych to fundament bezstresowego szukania nowej pracy.
Jak to działa?
Jeśli Wasza praca nie pozwala na nowe relacje, za to jest nieźle płatna i daje dużo doświadczenia to będziecie mieli potem w swojej karierze etap bezpiecznego (kasa) i rozwijającego (doświadczenie) zajęcia stanowiącego doskonały start pod dalszy rozwój. Pozycja, w której dużo się nauczycie lub poszerzycie swoje portfolio (a przy tym na luzie opłaci rachunki) to wartościowy dodatek do CV. Łączy zarobek z czymś na kształt “praktycznego studiowania” ;) którego wartość rośnie wraz z wiekiem, gdy człowiek ma coraz mniej czasu na poszerzanie wiedzy zawodowej w wolnym czasie. Warto się na to skusić nawet wtedy, gdy “wytnie” Was to trochę ze społecznego obiegu. Z czasem wrócicie do niego ze zdwojoną mocą.
Jeśli Wasza praca nie daje doświadczenia, za to jest nieźle płatna i buduje relacje, to ten krok na drodze Waszej kariery zapamiętacie jako bezpieczny (kasa) i przełomowy (znajomości). Zlecenie lub zatrudnienie, dzięki któremu wymienicie ogrom wizytówek i pójdziecie na niezliczone lunche i kolacje to w życiorysach wielu profesjonalistów ten okres w życiu, gdy przestali po prostu coś “robić” a naprawdę nabrali wiatru w żagle. Człowiek dowiaduje się o nieznanych wcześniej kulisach swojego rynku, poznaje przyszłych klientów i pracodawców, zaczyna mieć regularne okazje komuś pomóc i, w efekcie, z czasem też poprosić o pomoc. Super sprawa. Nawet, jeśli nie buduje się jakoś szalenie nowego doświadczenia :)
Jeśli Wasza praca nie daje kasy, za to szalenie rozwija i daje dużo doświadczenia , i relacje, to, no cóż, jest trochę niebezpiecznie (brak kasy), ale najprawdopodobniej kolejne zlecenie lub zatrudnienie będzie wielokrotnie lepsze, niż w przypadku, gdybyście z takiej opcji nie skorzystali. Niewielu ludzi może sobie na to pozwolić, ale czasem warto. Może i wypłata będzie niższa od dostępnych alternatyw, ale każdy rozwój kompetencji i relacji międzyludzkich jest w zasadzie bezcenny, a więc – o ile mądrze użyty – wart każdych pieniędzy.
Do przemyślenia.
Czemu nie wystarczy jeden profit, tylko warto celować w dwa z trzech?
Jeśli skupisz się na tylko jednym proficie z pracy i tego profitu nie dostaniesz (np. robisz coś dla kasy, ale koszty własne wzrosną i wypłata nagle przestanie być na wypasie) to nie dość, że można wpaść w niezłe problemy, ale też człowiek robi się zgorzkniały i jest mu smutno. To oczywiste, że czasem się coś robi mając tylko jeden cel w głowie. Czasem jest to kasa. Czasem zdobycie upragnionych papierów. A czasem poznanie konkretnego, ważnego człowieka.
Ale należy zawsze pamiętać, jakie zagrożenia się z tym wiążą.
Chyba że masz zajawkę, wtedy rób co chcesz
Aha, no tak. Wypada dodać. Jeśli masz na coś STRASZNĄ ZAJAWKĘ, to warto się tym zająć nawet jeśli nie przynosi super kasy, niespecjalnie Cię rozwija i w sumie nikogo nowego nie poznasz. Bądź co bądź jesteśmy tylko ludźmi i sporo psychologicznych badań udowodniło nie raz, że człowiek lepiej sobie radzi w życiu, jeśli nie dusi w sobie każdej pojawiającej się potrzeby.
Czasem warto coś zrobić tylko dlatego, że ma się na to ochotę :)
Rozwinięcie: pełen webinar o szukaniu pierwszej pracy!
Chcesz pogadać o podejmowaniu się różnych prac z zawodowcem?
No to mam dla Ciebie dobrą wiadomość.
Już tej jesieni będziesz mogła zajrzeć na nowe wydarzenia promowane marką Świeża Krew do Pierwszej Pracy, które organizuje Credit Agricole. Skonsultujesz tam swoje CV i list motywacyjny, i nie tylko :)
Warto obserwować fanpage projektu, bo wkrótce będzie tam dużo nowości.
Jeśli masz ochotę na więcej porad dotyczących startu w dorosłe, biznesowe życie to polecam Ci pozostałem artykuły z serii „Masz to w sobie!” które przygotowuję w partnerstwie z bankiem Credit Agricole.
W poprzednim odcinku: Jak napisać skuteczne CV do pracy – kompleksowy poradnik
A przedostatni to: Upływ życia – kiedy późno to za późno?
Wrześniej zwróciłem uwagę na to, co łączy ludzi, którzy odnoszą sukces w Dolinie Krzemowej oraz jak mieć doskonały start tuż po studiach. Oraz jak poznać swoje mocne strony.
Niedawno rozpisałem też kompetencje, których najbardziej szukają na rynku pracodawcy!
Jedna z ostatnich premier (już mniej studencka a bardziej bizowa) skupiała się na 12 rzeczach, które chciałbym wiedzieć, gdy sam zaczynałem biznes razem z lekturą uzupełniającą dla ludzi decydujących się na pracę na etacie: skąd wziąć doświadczenie, gdy dopiero się zaczyna.
Jeśli masz ochotę sprawdzić, jaki biznes byłby odpowiedni dla Ciebie, gorąco zachęcam do skorzystania z naprawdę fajnego testu kompetencji i predyspozycji zawodowych, którzy przygotowali dla Was eksperci z Credit Agricole. Sam uzupełniłem go aż dwa razy (próbując różne odpowiedzi, które mnie opisują) i teraz trochę lepiej wiem, czym powinienem się zajmować, by było najbliżej moim predyspozycjom :)
Ciao ,