Ciepło za oknem? To znaczy, że dłużej będzie jasno. Wreszcie. Po długiej zimie zawsze cieszy mnie fakt, że mogę się przespacerować po Warszawie i NIE oglądać zachodu słońca o osiemnastej, dziewiętnastej, dwudziestej :) Co robić z dłuższym dniem?
Dziś chcę Ci podrzucić luźną listę fajnych inspiracji na przyjemne spędzenie tych dodatkowych “jasnych” godzin. Wyszedłem z założenia, że choć każdą z poniższych czynności można równie dobrze się zajmować w listopadzie, to jednak poczujemy się przyjemniej, gdy od uchylonego okna ciągnie ciepłym powietrzem i jasnym, naturalnym światłem.
Łapcie:
1. Chodź piechotą. Jest super! Jeśli tylko możesz sobie na to pozwolić to spróbuj na uczelnię lub do pracy – chociaż część trasy! – przejść na piechotę. Albo rowerem. Grunt, żeby się poruszać :)
2. Chodź na spacery z podcastami lub audiobookami. Moja ulubiona metoda “kradzenia czasu” z zajętej doby. Dzięki załatwianiu sprawunków na osiedlu oraz ogarnianiu podstawowych obowiązków domowych każdego dnia znajduję przynajmniej godzinę na dowiedzenie się czegoś nowego lub posłuchanie fajnej książki.
Można też z tego skorzystać w formie spaceru!
3. Zacznij czytać godzinę dziennie. Z mojego skromnego doświadczenia to jest absolutnie najlepsza inwestycja jaką człowiek może wybrać, jeśli interesuje go, by każdy kolejny rok był lepszy od poprzedniego. Godzina czytania dziennie to, wliczając pomyłki i “niechcieje” i nagłe wypadki, przynajmniej 200 godzin czytania w roku.
A 200 godzin to nawet w najgorszej wersji 20 poznanych spojrzeń na świat :)
4. Zacznij czytać Umowy Śmieciowe. Jeśli szukasz czegoś zupełnie niezobowiązującego to może skuszę Cię do spróbowania mojego serialu do czytania? To powstająca “na żywo”, odcinkowa opowieść o Hannie, która przyjechała do Warszawy rozpocząć karierę, ale absolutnie wszystko poszło nie po jej myśli. Śledzi ją konsekwentnie kilka tysięcy Czytelników a nowy odcinek powinien pojawić się jakoś wkrótce :)
Pisanie jej to aktualnie moja ulubiona zabawa. Dostęp przygotowałem darmowy, więc warto rzucić okiem chociaż na pilot.
5. Wkręć się w powszechnie znany, kultowy serial. Od siebie polecam, oczywiście, Twin Peaks. Dla wielu spędzanie dodatkowych, wiosennych i letnich godzin przed telewizorem będzie pewnie jawić się jako marnowanie czasu, ale ja wierzę, że każda minuta poświęcona na sprawiającą nam przyjemność rozrywkę cudownie dokłada się do poczucia, że życie jest fajne :)
6. Obiecaj sobie oglądać jeden film dokumentalny tygodniowo. Tutaj wyjątkowo warto skusić się na abonament Netflixa. Ich passa wrzucania niezłych materiałów ma się doskonale (na start: Abstract, Chef’s Table, Five Came Back, I’m Not Your Guru i przymierzam się do tego o minimalizmie). Dzięki temu w przyjemny sposób nauczymy się patrzeć na świat przez zupełnie nową parę okularów!
7. Miej więcej czasu dla bliskich. Po prostu.
Nie ma więcej wartej formy spędzania czasu.
8. Wkręćcie się w gry planszowe. Ha, moja prywatna eternal crusade. Jeśli już widzisz się z przyjaciółmi to może partyjka w dobrą planszówkę? To zawsze dobry pomysł. Uprzyjemnia rozmowy na inne tematy, jest świetnym dodatkiem do podjadania smacznych rzeczy i wylegiwania się na kanapie :)
9. Śpij więcej. Pomysł wbrew intuicji, ale wielu ludzi często reaguje na dłuższy dzień szybszą pracą. Szybciej robią potem zakupy, szybciej ogarniają dom. I tak sobie myślę, że jeśli czas na to pozwoli – może warto spróbować kłaść się godzinę wcześniej. Twój organizm jeszcze za to podziękuje.
10. Medytuj. Nie musisz siadać ze skrzyżowanymi nogami i wydawać z siebie cichego nucenia. Ale spróbuj znaleźć w ciągu dnia te dziesięć, piętnaście minut, które poświęcisz na patrzenie się w dal i pozwolenie swojej głowie, by robiła co tylko chce. A Ty będziesz te pojawiające się spontanicznie myśli akceptować, chwilę obserwować, i puszczać dalej. Pod koniec takiej chwilki myślenia zorientujesz się, że czujesz się puściej i spokojniej niż kiedykolwiek.
11. Może nowy nawyk? Dłuższe dni to świetna okazja, by wkręcić się w bieganie. Albo rower. Albo inną niewymagającą kasy ani super specjalistycznych przyrządów formę spędzania czasu. Może ćwiczenia typu bodyweight w okolicznym lasku?
A może nowy pomysł na siebie?
12. Nie spiesz się. Możesz też robić to, co do tej pory, tylko że wolniej. Zbawiennie wpływa na psychikę.
13. Ucinaj sobie wieczorne drzemki. Dla osób, które śpią w nocy tyle, ile potrzebują. Prawie zawsze dobrym pomysłem jest dodatkowa drzemka, dosłownie 25-30 minut, mniej więcej w okienku 17-19. Dzięki niej zyskuje się zastrzyk energii pozwalający na przyjemne i “przytomne” spędzenie wieczoru :)
Z podobnych powodów w Portugalii istnieje tradycja cafe ultimo de dia, czyli szybkiego curto koło 21 :)
14. Zaangażuj się w przearanżowanie mieszkania. Może to mój prywatny fizioł, ale bardzo lubię coś poprzesuwać w mieszkaniu. Na nowo ogarnąć biurko, może przemyśleć ułożenie książek. Mało kto lubi to robić jak za oknem jest ciemno, ale w długie, sobotnie popołudnie? No marzenie.
15. “Podokańczaj” otwarte rzeczy. Jeśli nie masz dokładnego pomysłu na nowy serial/książkę/grę to bardzo dobrym pomysłem będzie podomykanie tych, które się za Tobą wloką. Dzięki temu ma się bardzo satysfakcjonujące wrażenie konsekwencji :)
16. Zapisz się na kurs online. Jest ich teraz tyle (i bywają w tak promocyjnych cenach!), że aż szkoda nie spróbować. Od siebie gorąco polecam Masterclass (poziom basic, raczej inspirują niż uczą) oraz CreativeLive (odwrotnie). Z założycielem i pomysłodawcą tego drugiego projektu – Chasem Jarvisem – przeprowadziłem dla Was najwyżej oceniany wywiad w historii bloga.
17. Pomyśl na co nie było od dawna czasu i poświęć się TYLKO temu. Serio. Masz absurdalną potrzebę posprzątania piwnicy? Dajesz. Chcesz zaliczyć wszystkie muzea codziennymi spacerami? Dajesz. Nie masz ochoty nic robić i po prostu interesuje Cię spokojne gotowanie, by potem zjeść kolację z pudełeczka nad Wisłą?
Brzmi super :)
Udanego wypoczynku, moi drodzy!
Lubisz podobne tematy? Zapraszam na newsletter. Tam czeka więcej.
Ciao ,