Zabrudzona płaszczyzna porozumienia

Czas czytania: około 3 minut • Fajna codzienność
 

Mówię coś, bo mam coś na myśli. Używam do tej komunikacji mojej własnej symboliki, moich wartości, moich przekonań i moich skojarzeń. Słowa lecą w przestrzeń. A potem ona tę symbolikę, te wartości, te przekonania i te skojarzenia dekoduje i przekształca na własne myśli.

I jeśli nasza płaszczyzna porozumienia jest czysta i działa, wszystko jest dobrze.

Kontekst

Wiosną tego roku miałem przyjemność posłuchać na żywo Kim Anami, jednej z ciekawszych kobiet międzynarodowej blogosfery. Jeśli macie ochotę kliknąć w link oparty o jej nazwisko to ostrzegam, że część materiałów może się nie nadawać do wyświetlania na monitorze w miejscu pracy ;)

Spośród tematów poruszonych przez nią w trakcie prelekcji jeden zapadł mi w pamięć wyjątkowo mocno.

Szkło przezroczyste

Pomiędzy dwójką ludzi znajduje się pewna płaszczyzna porozumienia. To na niej operuje “słownik” tłumaczący język właściwy dla jednej strony w określenia właściwe tej drugiej. To tam znajduje się empatia i wsparcie. Kim Anami lubi tę płaszczyznę porównywać do szklanej tafli.

Gdy szkło jest czyste i przezroczyste, ludzie się widzą i kochają.

Szkło przybrudzone

Płaszczyzna porozumienia ma jednak to do siebie, że się brudzi. Jak wszystkie płaszczyzny, spytajcie dowolnego architekta:) Kurzem i plamkami mogą być drobne spory lub niezrozumienia. Mogą nimi być złe emocje przyniesione z pracy i źle “zdekompresowane” wewnątrz pomieszczenia, w którym była druga osoba. Może nimi być cokolwiek; przecież człowiek bywa czasem wkurzony z powodu takiej pierdoły, jak długopis, który trzy razy pod rząd spadł ze stołu na podłogę :)

Gdy szkło jest przybrudzone, gorzej się rozumiemy. Kurz i plamki wystarczy jednak przetrzeć raz na parę dni zdrową, spokojną rozmową i widok na ukochaną osobę znowu jest czysty i piękny.

Szkło nieprzepuszczające światła

Najbardziej toksycznym scenariuszem radzenia sobie z codziennym kurzem życia jest nadużywanie słów takich jak “nieważne”, “nie chce mi się o tym rozmawiać” lub “domyśl się”. Wtedy plamki zalewane są większymi plamami. Zabrudzenia gromadzą się i sprawiają, że to już nie to, że my naszą ukochaną osobę trochę gorzej rozumiemy.

My po prostu przestajemy widzieć jej wartości i duszę w całości.

Gdy zabrudzenia ze szkła skrywają ludzi w cieniu, empatia idzie spać a budzi się niechęć.

Codzienna praca u podstaw

Tak brzmi hasło polskiego pozytywizmu! :)

A na poważnie – to od niej zależy wieloletnie szczęście w związku. (Przeczytajcie też: Miłość to tylko początek.)

Rzadko, ale to naprawdę rzadko kiedy pomiędzy dwójką ludzi w ciągu jednego dnia są w stanie nagromadzić się takie “kurze i plamki”, by nie załatwiła tego pełna empatii i zrozumienia rozmowa przy wieczornej herbacie. Ale gdy się takie “kurze i plamki” zignoruje na tydzień, dwa, miesiąc, “pogadamy w święta”?

Wtedy robi się ciężko. Ciężko i smutno.

To trochę jak z dowolnym wysiłkiem, wiecie?

Ze zmywaniem, sprzątaniem, uczeniem się, budowaniem, porannym goleniem, programowaniem, pisaniem. Czymkolwiek. Spróbujcie nadrobić trzy miesiące niesprzątania, olewania studiów, swobodnego rozrostu brody czy ignorowania zleceń w ciągu JEDNEGO posiedzenia nad tematem. Pewnie się da, ale koszty psychologiczne takiego przedsięwzięcia będą zupełnie nierówne osiągniętym zyskom. Można się też bardzo nieładnie pociąć golarką i potem szczypie w brodę.

Mam nadzieję, że dzisiejszego wieczora rozmowa będzie dla Was dobra.

Trzymajcie się ciepło :)

Ciao,

Andrzej Tucholski

 

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem od skuteczności, a także pisarzem i scenarzystą.

Znajdujesz się teraz na mojej stronie domowej, z której możesz przejść do bloga, YouTube’a, na jeden z moich podcastów, na konto na instagramie, a także znajdziesz tu zapis na newsletter i przejście do sklepu z moimi książkami i kursami.

Życzę dużo dobrego!

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail.

W przypadku naglących problemów gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – terapeutą lub psychiatrą. To profesjonaliści, którzy pół życia szykowali się właśnie po to, by dobrze pomóc potrzebującym. Warto skorzystać z ich usług!

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies