Małe Kawiarnie vs Kawowe Sieciówki – co lepsze?

 

W tym tygodniu byłem w dużej. A w przyszłym ustawiłem się z przyjacielem do małej. Czy któryś z tych wypadów był błędem? A może oba były w porządku? Chcę w dzisiejszym Turbo Queście zająć się kwestią małych kawiarni i wielkich sieciówek. Sporo się mówi o ich wadach…

… dlatego ja dostarczę zalety :)

TQ Luty 2015: Kawa – najpopularniejszy napój świata

[bar_graph] [bar title=”Wykonanie questa:” percent=”75″ color=”Extra-Color-3″ id=”b1″] [/bar_graph]

[vc_row][vc_column width=”3/4″]

Turbo Questy to mój stały format pozwalający Wam na szybkie, proste i przyjemne podpatrywanie najróżniejszych dziedzin świata – od psychologii, przez kawę aż po, kto wie, równouprawnienie lub wędkarstwo. To Wy wybieracie jaki wątek zgłębiam i którego podstawami potem się dzielę publicznie. Naszym mottem jest interdyscyplinarność a na plecach mamy wytatuowaną floralną typografię “Jack of all trades”. (Dziewczynki oczywiście w wersji: “Jill of all trades”.)

W lutym podkradamy z obitego drewnem chemexu dobrą, mocną kawę:

[/vc_column][vc_column width=”1/4″]

Tematy w filmie:

[divider line_type=”No Line” custom_height=”10″]

[fancy-ul icon_type=”font_icon” icon=”icon-time” color=”Extra-Color-1″ enable_animation=”true”]

  • Chyba poprawiony kadr
  • Nadal śmieszne kolory
  • Małe znaczy dobre?
  • Duże znaczy złe?
  • Plusy obu wersji
  • Najlepsi i najgorsi
  • Podejście pro klienckie

[/fancy-ul]

[/vc_column][/vc_row]

Okej! Ciągniemy drugi sezon Turbo Questów w delirycznym pobudzeniu gwarantowanym wyłącznie przez moją autorską Rodriguez Cafe. Przepisu na razie nie ujawniam, bo podobne ilości kofeiny na gram napoju zostałyby pewnie szybko podłapane przez kontrolerów wykonania Konwencji Genewskiej i o, cóż niby innego pomagałoby mi wchodzić z entuzjazmem w kolejne poranki lutego?

W trzecim odcinku Turbo Questu Luty 2015 przedstawiam moje zdanie dotyczące konfliktu (a może wcale nie konfliktu?) małych kawiarni z ogromnymi sieciówkami. Postanowiłem ugryźć ten temat po mojemu – wymieniając plusy obu stron :)

Trzymajcie:

[divider line_type=”No Line” custom_height=”10″]

[button open_new_tab=”true” color=”extra-color-1″ hover_text_color_override=”#fff” size=”large” url=”http://www.youtube.com/subscription_center?add_user=andrzejTucholski” text=”Podobało się? Daj suba!” color_override=”” image=”steadysets-icon-star”]

Dodatkowe materiały

W kontekście wzajemnego szturchania się wielkich graczy z małymi, ale dzielnymi kawiarniami warto rzucić okiem na artykuły takie jak ten lub ten. A także poczytać trochę o historii dużych sieci. COSTA COFFEE chyba nie mają żadnej oficjalnej “biografii” marki. Jest za to historia Howarda Schultza, twórcy potęgi Starbucksa. A nawet dwie – starsza oraz nowsza – co daje fajny pogląd w rozwój misji spółki.

Dużo tam marzeń, zamiłowania do dobrej kawy i chęci niesienia jej kultury tak daleko, jak to tylko możliwe :)

Moje ulubione kawiarnie w Warszawie

COSTA przy palmie, za Novotelem oraz przy Zamku Królewskim.

Green Coffee na Krakowskim Przedmieściu, Placu Unii Lubelskiej oraz metrze Świętokrzyska.

Starbucks przy Mariottcie.

A z prywatnych kawiarni: Relaks w Pasażu Wiecha (espresso na stojąco ma zniżkę!), Fotka Cafe na Grzybowskim (chwilowo gdzieś zniknęła, ale może wróci?), Karma na Placu Zbawiciela, Klubokawiarnia przy Placu Wilsona, Kafka na Oboźnej, ta z parasolkami na Francuskiej 30, Bułkę przez Bibułkę na Puławskiej (to bardziej śniadaniownia, ale kawę mają super), Wrzenie Świata na plecach Nowego Światu, Cafe Peron w Międzylesiu oraz, ostatnio, Kubek i Ołówek na Kredytowej.

Dyskusja

Prywatnie nigdy nie czułem potrzeby utożsamienia się z którąkolwiek z tych stron. Gdy mam ochotę na małą kawiarnię to pójdę do małej kawiarni; a gdy mam ochotę na dużą – do dużej. Wiem, że ogromne sieci powodują straszne utrudnienia rynkowe dla istniejących lub chcących powstać graczy bez podobnej skali sprzedażowej. Ale z drugiej strony trochę mnie drażni, że co któraś zamawiana u mniejszego baristy kawa będzie gratisowo opatrzona anegdotą o tym, jak to wielkie sieci wlewają do kubków azbest i prochy, a tylko u niego jest ekstra. W ostatnich miesiącach spotyka mnie to stanowczo rzadziej, choć nadal zdarzają się rodzynki.

Ciekaw jestem Waszego zdania w tej materii. Czy dałoby radę jakoś pogodzić obie te grupy, czy po prostu obserwujemy kapitalizm w praktyce i do rozejmu raczej nie dojdzie. Wydaje mi się, że najważniejsze jest, by dochodziło do wzrostów. Wtedy klient ma najlepiej a i cały rynek rośnie – powodując większe zyski dla istniejących oraz miejsce dla nowych.

Ale to tylko moje zdanie. Koniecznie podziel się swoim :)

A także zapisz się na newsletter, by nie przegapić ostatniego odcinka TQ Luty 2015.

(Będzie w nim sporo rysowanych plansz. Zdradzę też temat na marzec!)

Ciao,

Andrzej Tucholski

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem “od skuteczności”, a także pisarzem i scenarzystą.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu kilkanaście lat tekstów z bloga, sporo aktualnych informacji oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies