Gotowanie z wyobraźnią – kuchnia przetrwała, koreczki nie [KONKURS!]

 

Większość życia traktowałem gotowanie jako czynność wysoce utylitarną. Czas spędzony w kuchni należało minimalizować, radość z jedzenia – maksymalizować. Na szczęście powoli wychodzę z tego założenia :)

OK, zawsze lubiłem myśleć o sobie jako o królu świątecznych pierniczków, ale opieranie o tę jedną, konkretną umiejętność całorocznej diety skończyłoby się pewnie tak sobie. Aktualnie jestem na etapie “we need to go deeper”.

Z jednej strony może to być spowodowane posiadaniem piekarnika w kuchni (wreszcie! Wy wiecie, do ilu przepisów potrzebny jest piekarnik? To nieogarnione!), z drugiej zaś na pewno nie narzekam na ostatnie współprace na blogu. Dzięki wyobraźni Pauliny Wnuk miałem niedawno przyjemność poznać kulisy powstawania piwnej zupy serowo-porowej (jest pyszna) a na ostatnim wspólnym gotowaniu z Książęcym przyłożyłem rękę do… wytrawnych koreczków z winogron, sera i orzechów :D

(Inna sprawa, że jeszcze z rok temu w życiu nie pomyślałbym, że koreczki mogą reprezentować sobą cokolwiek ponad ser, oliwkę i ewentualnie chorizo. Ale to temat na inną rozmowę.)

Dziś chcę się wariacją tego przepisu z Wami podzielić :)

Koreczki ser-owoce w zalewie piwno-czekoladowej

Czas w kuchni: jak się ogarnia to maksymalnie 25 minut.

Potrzebne składniki:

  1. Książęce Ciemne Łagodne (pół szklanki)
  2. Tabliczka mlecznej czekolady
  3. Łyżeczka cukru pudru
  4. Truskawki (lub inne kwaśno-słodkie owoce)
  5. Średni kawałek sera gorgonzola lub lazur
  6. Kuleczki melonowe (lub drobne kawałki innych soczystych owoców o stonowanym smaku)

Przygotowanie:

W kąpieli wodnej przygotowujemy sos czekoladowo-piwny. Do rondla dodajemy czekoladę, cukier puder i piwo. Podgrzewamy i mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Może się lekko pienić, ale z czasem powinna przestać.

Ser gorgonzola kroimy w kostkę.

Na wykałaczkę nakładamy kolejno: owoc słodki, kostkę sera, owoc stonowany. Całość zanurzamy w masie czekoladowo-piwnej. Wcześniej przygotujmy sobie tacę wyłożoną papierem do pieczenia, na którą odkładane będą nasze koreczki. Zanurzone w czekoladowo-piwnej masie koreczki odkładamy do lodówki aż do momentu zastygnięcia czekolady.

Kwaśność i soczystość owoców znosi się ze słodyczą czekolady, słodycz zaś jest zbijana na dwa sposoby – słonym serem i chłodnym, lekko goryczkowym posmakiem piwa. Efekt cudeńko :)

Koreczki smakują najlepiej podane z pozostałym z przepisu, chłodnym Książęcym Ciemnym Łagodnym! :)

Ha, a na zachętę trzymajcie zdjęcie-zmyłkę. Przedstawia ona oryginalne koreczki robione na gotowaniu z Książęcym (inny skład), w tym jeden z dorzuconym eksperymentalnym kawałkiem chlebka :) Piwo też należy do przepisu ekipy z naprzeciwka (mistrzowskie szaszłyki mięsno-owocowe na cykorii; do wczoraj nie wiedziałem co to jest cykoria).

Chyba że cechuje Was wyobraźnia. Wtedy pamiętajcie, że zasady podane w przepisie to wyłącznie sugestie a prawdziwy kucharz dobrze wie, że odrobina polecanej przez Julię Child “what-the-hell attitude” jeszcze nikomu nie zaszkodziła ;)

Konkurs!

Nie zapomniałbym przecież o czymś super dla Was!

Wymieńcie proszę w komentarzu 3 składniki, które stworzą idealną przekąskę do jednego z Książęcych (Ciemne Łagodne, Czerwony Lager i Pszeniczne). Najlepiej gdyby dało się je nadziać na wykałaczkę, bo wtedy jedzenie nie brudzi palców i, w efekcie, nadaje się do planszówek lub erpegów :)

Na zwycięzców czeka 10 kolekcji Książęcego i koszulki dla osób nie bojących się wyobraźni w kuchni! Wzór koszulki jeszcze powstaje w konkursie na Koszulkowo.com – pomysłowi i odważni mają zatem szansę na podwójny triumf.

To co, podzielimy się fajnymi pomysłami?

Na zgłoszenia macie czas do 8 czerwca :)

EDIT: Nagrody łapią softshell, Michał Stachura, WojtekG, Michał Gałuszek, Justyna Świetlicka, Karolina, Sara Drescher, Justyna, Mily Gray oraz Marta Mrowiec. Gratuluję!

Ciao,

Andrzej Tucholski

///

PS: Wpis przygotowany we współpracy z marką Książęce. Dziękuję za zaproszenie na świetne gotowanie :)

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem od skuteczności, a także pisarzem i scenarzystą.

Znajdujesz się teraz na mojej stronie domowej, z której możesz przejść do bloga, YouTube’a, na jeden z moich podcastów, na konto na instagramie, a także znajdziesz tu zapis na newsletter i przejście do sklepu z moimi książkami i kursami.

Życzę dużo dobrego!

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail.

W przypadku naglących problemów gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – terapeutą lub psychiatrą. To profesjonaliści, którzy pół życia szykowali się właśnie po to, by dobrze pomóc potrzebującym. Warto skorzystać z ich usług!

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies