“Świat należy do ludzi, którzy chcą żyć w wolności” – o życiu, rozwoju i biznesie opowiada Piotr Voelkel

 

Siedzę jakiś czas temu twarzą w twarz z jednym z najbogatszych ludzi w Polsce, a zarazem osobą współodpowiedzialną za aktualny stan Szkoły, na której zdobywam edukację. Siedzę i nie wierzę własnemu szczęściu. Pan Voelkel sprawdza po raz ostatni telefon, wycisza dzwonki i po chwili jest gotów do rozmowy. Ze mną! Mieszkającym w Warszawie studentem, jakich ogrom!

Osoba o tak wielkim dorobku i tak cennym czasie godzi się na spotkanie ze mną i mogę ją pytać o to, co mnie ciekawi! A ja potem mogę dzielić się tą wiedzą, tymi odpowiedziami z Wami. To najpiękniejszy aspekt blogowania :)

Rozmową z panem Voelkelem – właścicielem i szefem grupy kapitałowej VOX, poznańskiej Concordii oraz SWPSu, a także patronem wielu sztuk – rozpoczynam moją współpracę z samym SWPSem. Nasz wspólny projekt nazywa się “MOŻNA!” i będzie cyklem rozmów z inspirującymi, mądrymi ludźmi związanymi ze Szkołą.

Doszliśmy do wniosku, że – zgodnie z powiedzeniem mojego dobrego znajomego – jeśli w ogóle jechać, to jechać po bandzie. Dlatego pierwszym odcinkiem cyklu będzie rozmowa z samym Szefem – w tej strukturze już wyżej się nie da :)

Pan Voelkel jest uprzejmym człowiekiem i świetnie się go słucha. Super opowiada o tym, co jest ważne, gdy się jest młodym, jak w dzisiejszych czasach mieszać biznes z kulturą i edukacją, jak zdobywać pierwszą pracę… Tematów wyszło bardzo dużo.

Dlatego tutaj widzicie wyłącznie sporą część rozmowy, ale nie jej całość. Całość (bogatszą o szersze odpowiedzi i kilka w pełni nieopublikowanych pytań) w postaci oryginalnego zapisu video naszej rozmowy wrzucę tutaj wkrótce. Będę o tym informował, przy pomocy Newslettera również :)

Dobra. Nie przedłużam. Moi drodzy – przed Wami pan Piotr Voelkel!

Wywiad

 

Andrzej Tucholski: W pana własnych oczach, czym się pan zajmuje?

Piotr Voelkel: Właściwie od dawna zajmuję się pogonią za pełnią życia. Na różne sposoby udawało mi się to realizować w latach siedemdziesiątych, między innymi pracując w klubach studenckich i studiując jednocześnie. Potem pracując w teatrze tańca, który był o tyle wyjątkowy, że dużo podróżował po świecie i mogłem – co wtedy było bardzo wyjątkową możliwością – zwiedzać Francję, Niemcy, Szwecję. Poznawałem dzięki temu ludzi kultury, i tych za granicą, i tych w Polsce, i w ogóle wejść w środowisko sztuki i kultury.

Cały czas szukam takiej drogi, która cały czas przysparzałaby mi możliwości poznawać ludzi wyjątkowych.

Andrzej Tucholski: Gonił pan za swoimi marzeniami, a odniósł pan zarazem sukces w rozumieniu czysto biznesowym. Jak pana zdaniem należy to łączyć, jak mieszać pasję, marzenia i późniejszy sukces?

Piotr Voelkel: Sukces finansowy jest niezwykle trudno zmierzyć. Z perspektywy ludzi najbogatszych na świecie jestem nikim, z perspektywy ludzi najbiedniejszych w tym kraju jestem niezwykle bogaty. Inna rzecz, że jak zarabiałem trzy i pół tysiąca złotych w teatrze to też się uważałem za człowieka zamożnego.

Też dzisiaj nie czuję się ani biedny ani bogaty, mam tyle pieniędzy ile chcę mieć. A jeszcze inaczej mówiąc: ważniejsze jest to, że moje oczekiwania i potrzeby są dostosowane do tego, ile umiem zarobić. Nigdy nie miałem takiego uczucia, że na coś bardzo ważnego w moim życiu nie starcza.

Po prostu moje marzenia były tylko trochę droższe niż moje możliwości.

Andrzej Tucholski: Pewnym przykładem, który obrazuje pana podejście może być to, że jeździ pan rowerem :)

Piotr Voelkel: No tak, ale to nie są przyczyny ekonomiczne. Po pierwsze, to jest zupełnie inny punkt widzenia na ludzi. Spotykanie fajnych, młodych, zwłaszcza kobiet na chodniku, ich uśmiechy i wzajemna życzliwość sprawiają, że do pracy przyjeżdżam w dobrym nastroju i nie jestem wściekły, że stałem ileś godzin w korku.

Z innej strony bardzo sobie cenię to, że jestem w ruchu i dużo lepiej się czuję niż gdybym odsiadywał czas podróży do pracy w aucie. W ogóle lubię rower. Mieszkałem zawsze trochę za miastem i do szkoły musiałem dojeżdżać rowerem, w tamtych latach kiedy byłem młody, czyli w latach sześćdziesiątych, podróżowanie rowerem było najbardziej powszechnym środkiem aby odwiedzić babcię w mieście obok.

Lubię rower.

Andrzej Tucholski: Co zatem pana zdaniem jest najważniejsze dla studentów? Co pana zdaniem młoda osoba chcąca mieć wykształcenie w Polsce dzisiaj, na co powinna zwracać uwagę?

Piotr Voelkel: Kluczową rzeczą jest to, że jeśli jeszcze się nie odkryło, to odkryć własne pasje i własne talenty, własny potencjał. Zacząć inwestować w ten obszar.

Ja mam takie doświadczenie, że większość szkół podstawowych, średnich, a zwłaszcza rodzice, koncentrują się szczególnie na tym, czego nie umiemy, co jest naszą słabością. I sprowadzają edukację do próby uzupełnienia wiedzy w tym obszarze, w którym jest nam najtrudniej się czegoś nauczyć. To owocuje tym, że bardzo często zapominają, że dziecko ma też obszary, w którym jest wyjątkowe.

I na te rzeczy się nie zwraca uwagi. Skoro Jasiu świetnie się rusza i ma dobre wyniki w sporcie to nie zajmujemy się tym jego talentem, tylko skupiamy się na tym, że ma problemy z matematyką. W efekcie Jasiu nie osiąga sukcesu ani jako sportowiec, ani jako tancerz, ani jako choreograf. Natomiast zostaje miernym matematykiem.

Rzecz polega na tym, by w każdym z tych okresów, i nawet jeśli nie udało się tego zrobić w szkole podstawowej czy średniej, to chociaż na studiach, koniecznie zadać sobie pytanie, w którym obszarze jestem dobry i mogę się rozwinąć. Gdzie jestem wyjątkowy, gdzie mogę w konsekwencji zostać członkiem zespołu, w który wniosę coś wyjątkowego bo mam w jakimś niewielkim nawet obszarze wyjątkowe kompetencje i umiem zrobić coś znacznie lepiej od innych.

Tylko za to będą nas cenili, za to co wnosimy do zespołowego wysiłku.

 

Andrzej Tucholski: Czyli bardziej specjalizacja, czy jednak złoty środek oscylujący dookoła jakichś tam predyspozycji?

Piotr Voelkel: Trochę specjalizacja, ale z silnym akcentem na gotowość do pracy zespołowej i gotowość do zmiany własnych działań i kompetencji. Jedno co nas czeka na pewno w przyszłości, to permanentna zmiana. Odkryliśmy już powoli, że świat się zmienia i że zawody, które dzisiaj sa na topie, za chwilę mogą przestać istnieć.

Najważniejsze czego powinniśmy się nauczyć to łatwa adaptacja do zmieniającej się nieustannie sytuacji. Jednym ze sposobów, by ta adaptacja była możliwa i stosunkowo łatwa, jest umiejętność pracy w zespole i zawsze myślenie „co ja do tej pracy wniosę”, „do czego będę przydatny”.

Jeśli będziemy tak myśleli to przyszłość jest przed nami najlepsza z możliwych.

Andrzej Tucholski: Co by w takim razie doradził pan studentowi, który w tym roku akademickim wybroni magistra. Co dalej?

Piotr Voelkel: Szuka pierwszej pracy?

Ja mam receptę dosyć komiczną, ale bardzo skuteczną. Sam jej kiedyś doświadczyłem, bo przyszła do mnie młoda, ambitna dziewczyna i spytała, czy potrzebuję kogoś takiego jak ona w firmie. Nie miałem takich potrzeb. Ona mówi: wie pan co, to ja popracuję przez trzy miesiące za darmo i pokażę panu ile umiem i na tej podstawie oceni pan w przyszłości, czy warto mnie zatrzymać.

To się powiodło. Ona faktycznie wnosiła do firmy rzeczy, o które ją nie podejrzewałem. Recepta jest zatem taka: wiedzieć w jakim obszarze jestem kompetentny, wiem co mogę dać innym – bo przecież każdy zapłaci nam dopiero za to, co dostanie – a więc jeśli student wychodzi z przekonaniem, że firma ma mu dać wynagrodzenie a on nie wie za co to, cóż, ten deal nie działa.

Jeśli zaś mamy taki pogląd, że znamy swoją wartość i wiemy co możemy dać firmie, i znajdziemy firmę, która to najprawdopodobniej potrzebuje lub wręcz firmę, o której marzyliśmy by tam pracować i będziemy tę pracę wykonywać z pasją to jest to prawie sto procent gwarancji, że po kilku tygodniach a może miesiącach ta firma odkryje naszą wartość i nas chętnie zatrudni.

To może nie jest łatwe dla każdego, ale wydaje mi się, że lepiej pracować za darmo chwilę w firmie, o której sie marzy niż wbijać setki cefałek do korespondencji różnych firm bez nadziei, że ktoś to przeczyta.

Andrzej Tucholski: I bez zastanowienia się po co chcemy tam być.

Piotr Voelkel: No właśnie, refleksja po co będziemy w danej firmie i co jej damy i co ona będzie z naszej obecności miała jest kluczowa. Warto to pytanie sobie zadać jeszcze idąc na studia.

 

Andrzej Tucholski: Każda osoba z zewnątrz, która próbuje poznać pana profil przez internet lub przez prasę widzi pewne linie, które łączą pana działania. Czy pana zdaniem ma pan wspólne, spójne cele co do rzeczy, których się pan podejmuje?

Piotr Voelkel: Wie pan, trochę pana rozczaruję. To, że powstała grupa którą nazywamy sobie dzisiaj Human Touch Group to nie była żadna wielka strategia, to była raczej zbieżność łącząca dwie okoliczności.

Po pierwsze to, że okres po zmianach w Polsce, czyli te dwadzieścia pięć lat wolności to był okres niezwykle łatwych inwestycji, bo w zasadzie każdy biznes który się wtedy uruchomiło w miarę rozsądnie funkcjonował i przynosił korzyści. Był więc moment, w którym miałem dwadzieścia kilka firm i mogłem nimi zarządzać i wszystko szło do przodu, bo były łatwe wzorce, które można było przenieść z dojrzałego kapitalizmu do Polski.

Z drugiej strony interesowało mnie wiele rzeczy. A zatem łączenie biznesów, mała konkurencja oraz to, że interesuje mnie sztuka i mam wielu przyjaciół artystów i często wspieram ich projekty. Nie tylko finansowo, ale i organizacyjnie, bo arysta to często osoba, która nie tyle nie ma kapitału, co często nie radzi sobie z połączeniem różnych organizacyjnych, logistycznych, technologicznych komplikacji.

Więc oni wykorzystywali te moje umiejętności i robiliśmy coś wspólnie, co było dla mnie wielkim przeżyciem i dawało mi dużo satysfakcji. Przy okazji poznawałem ich punkt widzenia, ich sposób rozumienia świata i zrozumiałem, że świat nie jest tylko taki, jak nam inżynierom to pokazano. Więc wszystko razem nie było wielkim strategicznym planem.

Dopiero od niedawna zdajemy sobie sprawę w grupie jak wiele możemy sobie dać. Że mimo to, że jesteśmy bardzo różni i mamy bardzo różne cele, i organizację i efekty biznesowe, to synergia w ramach tej grupy jest niezwykle silna i liczę na to, że będzie się stale rozwijała, bo w tym ogromny potencjał dla obu stron – tej związanej z edukacją i tej związanej z twardym biznesem.

Andrzej Tucholski: Jak to się przekłada na pracę SWPS?

Piotr Voelkel: Z punktu widzenia tych zmian, które wspieram i którym sprzyjam to przede wszystkim zmiana sposobu przygotowywania programu studiów. Z myślą o tym, by to nie był przymus realizowania przez studenta pewnego narzuconego zestawu zajęć, tylko żeby otwierać szkołę na demokratyczne, wolne decyzje studenta. Jeśli chcemy by przyszły obywatel był – jest! – człowiekiem wolnym, to musimy go uczyć takich zachowań w relacji ze szkołą. Wyboru takich zajęć, które uważa za najlepsze i budowania swojej przyszłej kompetencji w oparciu o wiedzę na własny temat, o swoje potrzeby i o swoją kompetencję.

Generalnie obserwując studentów troszkę patrzę na nich jak na takie samochody, które dojechały do SWPSu po jakimś trudnym rajdzie. Jak poobijane autka – ten ma wyrwany błotnik, ten ma zniszczony bagażnik.

Jak obserwuję dzieci na początku edukacji, poziom  przedszkola i szkoły podstawowej, to widać ich niezwykłą kreatywność i gotowość do bardzo śmiałych rozwiązań, spontaniczność, gotowość do śmiałych rozwiązań i masę energii. Potem jak idą kolejne lata nauki to one tracą tę gotowość by zmieniać świat, robią się coraz bardziej zamknięte.

W efekcie chcę przekonać SWPS, że musimy stać się zwłaszcza w obszarze dydaktycznym takim miejscem, gdzie dokonujemy szybkiego ale jednak skutecznego remontu takich samochodzików, by wyjeżdżały od nas znowu sprawne, gotowe do tego, by zmieniać świat, by uczestniczyć w zmieniającej się rzeczywistości i by uwierzyli w swój potencjał i kompetencje i by absolwent miał poczucie swojej wartości.

Wiedział, że skończył dobrą szkołę a zarazem miał przepustkę do życia w wolnym swiecie, bo stać go było na wolność bez lęku. Co jest kluczowe. Bardzo wiele poobijanych autek, gdy trafia do złej szkoły, to kończą jako miłośnicy dyktatury, którzy czekają aż ktoś weźmie odpowiedzialność i ułoży im życie i zapewni im jakiś marny, ale jednak gwarantowany poziom życia.

Ja wierzę jednak w to, że świat należy do ludzi, którzy chcą żyć w wolności.

 

Andrzej Tucholski: A skąd pomysł, by połączyć biznes i podejście psychologiczne?

Piotr Voelkel: Doceniamy coraz bardziej, nie tylko w meblach VOX, ale w grupie kapitałowej VOX, wiedzę o człowieku. Ta wiedza pozwala nam produkować lepsze wyroby, lepiej projektować. Takim specjalnym miejscem, gdzie to najlepiej można zaobserwować jest School of Form.

Projektantów postanowiliśmy wpierw uczyć socjologii, psychologii, filozofii i antropologii by na bazie wiedzy o człowieku umieli też podglądać człowieka w jego nowym, szybko zmieniającym się środowisku i na tej podstawie dopiero wyciągać jakąś inspirację do projektowania produktów, które będą produktami dwudziestego pierwszego wieku i które przyszły klient odkryje w sklepie i powie: Wow! Skąd oni wiedzieli, że ja tego potrzebuję?

Więc Human Touch jest to raczej metodologia relacji między biznesem a szkołą wyższą. Warto pamiętać, że to też oddziałuje pozytywnie na szkołę wyższą, ponieważ naukowcy mają okazję zobaczyć, że ich badania, które wcześnie wydawały im się nieużyteczne dla praktyki i kończyły na półce w bibliotece są przedmiotem zainteresowania – rosnącego zainteresowania! – różnych firm, w tym moich.

Moim zdaniem to jest bardzo cenne dla nich, by poczuli, że sa potrzebni i pożyteczni. Że nie kończy się na badaniach podstawowych, ale istnieją też badania stosowane. Z drugiej strony relacje między biznesem a szkołą wyższą pokazują jak wygląda rynek pracy, jak wyglądają potrzeby pracodawcy i jak przygotować lepiej studenta do pracy w firmie. To jest – jak mówię – grupa firm, które z sobą się kontaktując mogą sobie wzajemnie pomóc stworzyć lepsze produkty i lepsze studia i lepsze badania.

 

Andrzej Tucholski: A skoro jest to grupa firm – biznesowa relacja – czy SWPS pełni u pana rolę zarobkową?

Piotr Voelkel: W Human Touch Group zarabiam tylko w grupie kapitałowej VOX, czyli w firmach, które zajmują się bezpośrednio zarabianiem pieniędzy, są dobrym biznesem. Z tych zarobionych pieniędzy finansuję m.in. fundusze stypendialne Talenty, różne aktywności w obszarze fundacji sztuki współczsnej VOX Artis.

I również z tych pieniędzy zarobionych gdzie indziej dofinansowywałem SWPS. By ten okres, gdy SWPS się remontuje, był możliwie krótki. Wspieraliśmy się oczywiście kredytami, ale moje kompetencje finansowe i zasoby finansowe przyspieszyły remont SWPS.

SWPS jest szkołą wyższą, która działa w ramach ustawy o szkolnictwie wyższym i jest oczywiste, że założyciel szkoły nie ma prawa do jej dochodów i zysku. Jestem szczęśliwy, że SWPS ma bezpieczną przyszłość, ponieważ potrafi tak prowadzić koszty, by nie był szkołą, do której trzeba ciągle dokładać. Jestem szczęśliwy, że nie muszę co roku mieć rozmowy o tym, ile tutaj dopompuję pieniędzy.

Ale też i nie ma żadnej możliwości, bym stąd choćby złotówkę zabrał. Dlatego traktuję to działanie jako pro publico bono i jestem dumny, że przynosi ono pozytywne rezultaty.

Andrzej Tucholski: A o czy marzy pan Piotr Voelkel?

Piotr Voelkel: Te marzenia mają różny poziom. Przede wszystkim marzę o tym, by mieć więcej czasu na książki, podróże i bliższe relacje z moimi wnukami, bo to jest moje wyzwanie i przygoda. Marzę o tym, by być jeszcze długo w dobrej kondycji i jak mówiem, rower bardzo tu pomaga. Cieszę się, że znam wielu fajnych ludzi i marzę o tym, by mieć więcej czasu na kontakt z nimi.

Jak widać, większość tych marzeń dotyczy tego, by lepiej gospodarować swoim czasem, ale to jest już mój obowiązek i moja szansa. Nie mogę mieć do nikogo pretensji, że doba ma tylko 24 godziny.

Andrzej Tucholski: Bardzo dziękuję!

Piotr Voelkel: Bardzo dziękuję.

Wersja wideo

To nie koniec!

Po pierwsze, to nie jest koniec rozwoju osobistego i mądrych porad na jestKulturze. To blog dla Odważnych Marzycieli i zależy mi, by grupie tej dostarczać jak najlepsze materiały. Wierzę, że dużo ich powstanie w ramach cyklu Można!

Po drugie, no właśnie, sam projekt! Mamy już zaplanowane rozmowy z kilkoma osobami, ale zarazem jestem bardzo otwarty co do podejmowanych tematów. Jakie aspekty pogranicza edukacji, szkolnictwa wyższego, psychologii i rozwoju osobistego interesują Was najbardziej? Piszcie w komentarzach! Spróbuję dotrzeć do osób, które będą najlepiej potrafiły na te kwestie odpowiedzieć :) Chcemy razem z SWPS pokazać, że w życiu Można!

Po trzecie, przypominam, że już wkrótce wrzucę tu pełną wersję video! Warto czekać :>

Po czwarte, ostatnie, pan Piotr Voelkel miał dla mnie tyle czasu, ile potrzebowałem a i na samo spotkanie przybył punktualnie, ale w rzeczywistości pewnie nawet nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić, jak dużo ma codziennie zajęć. Dlatego mam prośbę! Pozdrówmy go proszę wszyscy w komentarzach a ja się potem postaram, by screen dotarł np. – teraz sobie marzę – do porannej kawy, czy coś takiego :D

Okej? Poproszę! :)

Ciao,

Andrzej Tucholski

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem “od skuteczności”, a także pisarzem i scenarzystą.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu kilkanaście lat tekstów z bloga, sporo aktualnych informacji oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies