Długie wieczory są tuż-tuż. Wziąłem zatem ostatnio żółtą karteczkę samoprzylepną i wypisałem na niej wszystkie fajne tytuły, które wypadałoby ograć przed nadchodzącą wiosną. Potem powędrowała na burtę plejaka. Narodziło to pewien problem.
Już teraz widzę, że niektóre z tych gier naprawdę źle zniosą mój bardzo fragmentaryczny system spędzania wolnego czasu. Lub, co jest bliższą prawdy wersją, te gry bardzo źle zniesie mój rozpis jesiennych i zimowych obowiązków :-)
Ale przecież nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Pad w dłoń (a kawa do organizmu) i jedziemy, ku lepszemu światu! :D
1. Destiny
Kiedy: Wrzesień
Na co się nastawiam: Świetne, wspólne spędzanie czasu przez internet z różnymi znajomymi. Słuchaweczka dorzucana do PS4 może jakaś oszałamiająca to nie jest, ale gdy płynie z niej głos partnera na placu kosmicznego boju to ja tam się na to piszę. Wszystkimi kończynami.
Czego się obawiam: Zawsze brakowało mi samozaparcia, by rozwijać się w grach, w których większość znajomych wyprzedza mnie levelami lub fabularnie dosłownie po tygodniu. Ale, kto wie, może przy Destiny się utrzymam? Alfa i beta były niesamowite :)
Dlaczego mogą ucierpieć moje plany: To nie jest gra, do której da się usiąść na 30 minutek. Żegnajcie studia [*]
2. Middle-Earth: Shadow of Mordor
Kiedy: Wrzesień
Na co się nastawiam: Na takiego Assassin’s Creeda, tylko że w Śródziemiu. A także na sporą asymetryczność – tj. by mój bohater musiał uciec lub przechytrzyć np. kilkuset przeciwników naraz. LotR zawsze kojarzył mi się z wielką skalą.
Czego się obawiam: Że studiu wyjdzie graficzna nakładka na znany nam już system. Ale, kto wie, może przesadzam :)
Dlaczego mogą ucierpieć moje plany: Uwielbiam Śródziemie. Sama wizja swobodnego skakania po jego rubieżach sprawia, że mam ochotę dokupić parę dodatkowych kubków termicznych, by nawet pauzy nie trzeba było wciskać za często.
3. Dragon Age: Inquisition
Kiedy: Listopad
Na co się nastawiam: Na taką jedynkę, tylko lepszą.
Czego się obawiam: Że wyjdzie dwójka, tylko gorsza.
Dlaczego mogą ucierpieć moje plany: Jeśli DA:I wyjdzie zgodnie z moim marzeniem to najprawdopodobniej zaliczę powtórkę scenariusza, który testowałem już przy okazji DA:O. Bez wdawania się w detale, powiem tylko, że nagminne skreślanie różnych rzeczy w kalendarzu i rozpaczliwe przepisywanie na kolumnę obok było wtedy całkiem standardowym procederem. Ech, życie. Takie piękne :D
4. GTA V
Kiedy: Grudzień
Na co się nastawiam: Na podrasowaną wersję oryginału z kilkoma dodatkowymi drobnostkami, może misjami.
Czego się obawiam: Szczerze mówiąc to niczego :)
Dlaczego mogą ucierpieć moje plany: GTA V jest jedną z moich ulubionych gier minionej generacji. Jeśli Rockstar dorzuci odpowiednio dużo nowych bajerów to jest wysoce prawdopodobne, że rzucę się w cug groteskowej przemocy z entuzjazmem godnym premiery. A były to dni, z których (oprócz grania, oczywiście) naprawdę niewiele pamiętam :D
5. Evolve
Kiedy: Luty
Na co się nastawiam: Na fenomenalną rozgrywkę po necie.
Czego się obawiam: Że pokonywanie potworów stanie się szybko bardzo schematyczne.
Dlaczego mogą ucierpieć moje plany: Jedną z moich ulubionych strzelanek wszechczasów było i jest Left4Dead. Swego czasu razem z klanem kumpli nabiliśmy w tym ładne dziesiątki godzin. I, szczerze mówiąc, od tamtej pory nie widziałem żadnego koktajlu kooperacji z asymetrycznym deathmatchem, który wzbudziłby we mnie podobne uczucia. Trailery Evolve tego dokonują. Trzymam kciuki. Jeśli gra będzie miodna, to żegnajcie nocki :)
6. The Order 1886
Kiedy: Luty
Na co się nastawiam: Na wariację dookoła Lovecrafta.
Czego się obawiam: Że wyjdzie kolejna “mroczna i poważna, naprawdę dojrzała gra video”. Ble.
Dlaczego mogą ucierpieć moje plany: Jeśli The Order będzie ekstra, to – choć nie lubię horrorów – skaczę w jego odmęty głową do przodu. Wizja zniszczonego, wypaczonego świata wiktoriańskich budowli i okultystycznych spisków bardzo do mnie przemawia. Taki trochę Sherlock-abominacja. Idealny przepis na naprawdę grubą, klimatyczną noc. Najchętniej sięgającą wczesnego świtu.
7. The Witcher 3
Kiedy: Luty
Na co się nastawiam: Na choć trochę open-worldowy RPG z masą słowiańskiego, jasnego, pięknego nastroju.
Czego się obawiam: Że studio położy trochę za duży nacisk na fabułę przewodnią, główny wątek. W moim prywatnym odczuciu Wiedźmin to zawsze była opowieść składająca się z tysięcy kwestii pobocznych. Jedynka trochę ten mechanizm przekazywała, dwójka już mniej. Liczę na powrót do korzeni.
Dlaczego mogą ucierpieć moje plany: NO PRZECIEŻ TO WIEDŹMIN :D Kolekcjonerka z figurką zamówiona pierwszego dnia sprzedaży i od tamtej pory tylko się kręcę i czekam i oglądam trailery i doczekać nie mogę. Niestety nie dysponuję komputerem, który udźwignie podobnego molocha (dlatego np. do dzisiaj nie skończyłem Wiedźmina dwójki), ale że to cudo wychodzi mi na PS4 to – ojaaa! Oby ładnie zimowa sesja przeszła to będzie dobra nagroda :)
A potem?
Potem jest już wiosna.
Wiosną pewnie przygotuję takie samo zestawienie, tylko że dalej ;)
Będzie TAK GRANE ♥
A na jakie tytuły Wy czekacie? Coś konkretnego? Bierzecie preordery czy czekacie na recenzje? :)
Ciao,