[vc_row][vc_column width=”1/1″][nectar_slider location=”Początek Nowej jestKultury” loop=”true” full_width=”true” parallax=”true” slider_transition=”slide” slider_height=”650″][/vc_column][/vc_row]
CZEŚĆ! :D
Strasznie głupia sprawa. Jakiś czas temu zorientowałem się, że prowadzę tego bloga już ponad pięć lat. Rocznica stuknęła drugiego sierpnia, ale przez zamieszanie wywołane premierą Admiralette zupełnie o niej zapomniałem. Postanowiłem zatem nadrobić ją przy pierwszej nadarzającej się okazji. Dziś jest ten dzień. Dwudziesty czwarty września.
Pierwszy dzień zupełnie nowej jestKultury.
Od dzisiaj jestKultura nie jest już blogiem o kulturze i miejskim lifestyle’u. O podróżach i inspiracjach też nie jest.
A to dlatego, że zupełnie zarzucam jakiekolwiek kotwice tematyczne!
Od dzisiaj jestKultura jest blogiem dla Odważnych Marzycieli!
(*DŹWIĘKI EKSPLODUJĄCYCH FAJERWERKÓW*)
To osoba, która wie, czego chce od życia lub czynnie próbuje się tego dowiedzieć.
To osoba, która nie boi się zmian i która z uśmiechem patrzy w przyszłość.
To osoba, która nie boi się zaplanować krok po kroku swojej ścieżki ku marzeniom.
To osoba, która stara się widzieć wszędzie szanse i możliwości.
Która zamiast “problemu” chce używać słowa “wyzwanie”.
Która chce od życia więcej. Po prostu.
Mam wrażenie, że to możesz być Ty :)
Jak o tym piszę, to to brzmi tak strasznie ogromnie i rewolucyjnie, ale w praktyce sprowadza się wyłącznie do dwóch usprawnień :D
Po pierwsze, przy tworzeniu notek nie mam już ochoty więcej myśleć kategoriami tematycznymi. Nigdy nie byłem ich zwolennikiem (o czym w sumie gadam odkąd ten blog istnieje), więc teraz zarzucam je na dobre. Finito. Papa. Wolę myśleć o ogólnym motywie przewodnim tego, co robię. Wolę myśleć o charakterze i aspiracjach mojego Odbiorcy. To, czy dany wpis będzie bardziej kulturowy czy bardziej podróżniczy nie gra już dla mnie większej roli.
Nastrój ten panuje na jestKulturze od blisko roku, więc dzisiaj po prostu nadaję mu nazwę i kierunek rozwoju :)
Po drugie, ze strony głównej bloga wyleciały wpisy. Znajduje się tam teraz sekcja informacyjno-powitalna, a wpisy czekają sobie w spokoju na osobnej, wygodnej w obsłudze stronce wyglądającej prawie identycznie co ostatnio. Powód? Prosty. Robię w życiu o wiele więcej, niż tylko samo blogowanie na jestKulturze, a strona ta jest zarazem moją stroną domową. Stąd decyzja, by wreszcie nadać jej trochę więcej osobistego klimatu. Rozważam wepchnięcie gdzieś w pobliże mojej ulubionej playlisty elektro, ale to wiesz, do przedyskutowania.
Aha, no i poza wszystkim, zgodnie z moimi danymi tylko 4% użytkowników używało strony głównej do wchodzenia na nowe notki, czyli w teorii mógłbym zrzucić tę decyzję na demokrację ;)
Po raz pierwszy zorientowałem się, że pora coś zmienić, jeszcze podczas studiów w Portugalii. Stałem pewnego dnia wpatrzony w ocean (czyli robiłem to, co zwykle, wiwat produktywność) i zrozumiałem, że już sam mix kultury i miejskiego lifestyle’u zupełnie mi nie wystarcza. Tak powstała potężna kategoria związana z podróżami. Przez chwilę było dobrze.
Drugie uderzenie inspiracji nastąpiło w maju. W trakcie konferencji Alive in Berlin. Zadałem Chrisowi Guillebeau pytanie – jak wówczas sądziłem – dotyczącego mojego anglojęzycznego bloga. Jego odpowiedź – jak się okazało dzisiaj – pasowała jak ulał do mojej sytuacji przy jestKulturze. Doradził mi on wtedy zastanowienie się, czy motyw przewodni nie jest przypadkiem lepszy od tworzenia w niszy tematycznej. Czy nie sądzę, że zanik “tematów” na dojrzałych, mających parę lat blogach to najnormalniejszy w świecie etap rozwoju.
Ostateczne przyłożenie złapało mnie zupełnie niedawno. Wstałem sobie rano, wziąłem prysznic. Podszedłem do okna. Popatrzyłem chwilę na Warszawę. Narysowałem kredą brzydki rysunek na zewnętrznym parapecie. Zrobiłem sobie kawę. Porozciągałem się przez moment. Usiadłem do napisania notki. I poczułem, że tworzenie pod flagą “bloga o kulturze” TOTALNIE mnie nie kręci.
Mój umysł powiedział wtedy: pls, Jędrek.
Wtedy wszystkie te pojedyncze puzzle wpadły na swoje miejsca większej układanki i zrozumiałem, że pora na Odważnych Marzycieli.
Efekt widzisz przed sobą :D
Tak jak w sierpniu 2009 założyłem (bez żadnego planu) w jedno popołudnie bloga o kulturze, tak teraz nadaję mu nowy kierunek. Nie mam jeszcze wszystkiego super rozplanowanego, ale wiem, co chcę osiągnąć i wiem, że będzie to ekstra. Wydaje mi się, że czas pokaże, jak to się wszystko dokładnie potoczy :)
Na blogu nadal będzie dużo kultury, bo żyję nią na co dzień i nie zamierzam tego zmieniać nawet o centymetr. Po prostu będę przykładał dodatkową uwagę do łączenia muzyki, książek, gier i komiksów ze sferą marzeń, aspiracji i rozwoju. Coraz bliżej jestem w życiu opinii, że tylko o marzeniach i ideach warto w życiu rozmawiać. A już na pewno ku nim chcę kierować uwagę, którą mnie obdarzasz :)
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to pogadajmy już w komentarzach. Pracuję nad blogiem od drugiej nad ranem – o ile mnie zalane kawą oczka nie mylą to za oknem jest już dobrze po świtaniu – więc kabelki w mózgu nie stykają tak, jak zwykle.
Wow.
Nie wierzę, że wreszcie to zrobiłem :D
Mam nadzieję, że też będziesz dziś mieć super dzień!
(*JESZCZE TROCHĘ ZASUWAJĄCYCH FAJERWERKÓW*)
Ciao,
Co prawda nie taki prawdziwy, do telewizji, ale za to za darmo. "Umowy Śmieciowe" w formie powieści w odcinkach opowiadają historię Hanny Wróbel. Dziewczyna przyjeżdża do Warszawy do pracy i już pierwszego dnia wszystko idzie dokładnie nie tak, jak sobie zaplanowała. Walczy więc nie tylko o wymarzony etat, ale też z własnymi słabościami. I z sercem. I z przyjaciółmi. I z losowymi problemami. I z pogodą. I, bądźmy szczerzy, ze wszystkim innym.
Życie w wielkim mieście nie jest proste.
Powstaje zatem pytanie: czy starczy jej na ogarnięcie tych wszystkich dramatów kawy?
Kurs uczenia się dla dorosłych to kompleksowe szkolenie uczące jak się uczyć. 17 lekcji wideo tłumaczy od początku do końca jak zbudować własny system nauki. Dzięki niemu przyswoisz psychologiczne podstawy uwagi i pamięci. Nauczysz się korzystać z najlepszych sposobów na efektywną naukę i technik pamięciowych. Zajmiemy się też motywacją i zachowywaniem spokoju w obliczu wyzwań. A wszystko podane tak, by maksymalizować mocne strony uczenia się w przypadku osoby dorosłej.
Mówiąc krótko: zawarłem w nim całość mojego prywatnego systemu do ogarniania rzeczywistości.
Kurs opiera się o moją autorską strategię PROPS.
"Ogarnij maturę w tydzień" to kompletny kurs, który dzięki 7 lekcjom wideo tłumaczy od początku do końca jak zbudować system nauki do matur. Dzięki niemu nauczysz się uczyć, rozplanujesz starania, nie zmarnujesz czasu a nawet zrobimy tak, by się za bardzo nie stresować. Każda prezentowana w nim porada została przetestowana wiele razy i pochodzi z mojego doświadczenia, a także jest oparta o naukę. I co najważniejsze - działa. Tak zwyczajnie.
Mówiąc krótko: zawarłem w nim całość mojego prywatnego systemu do ogarniania rzeczywistości.
Kurs został objęty patronatem merytorycznym Uniwersytetu SWPS.
AndrzejTucholski.pl to wielokrotnie nagradzany lifestyle'owy blog ekspercki o psychologii. Prowadzę go od 2009 roku.
Piszę na nim o praktycznym wpływie psychologii na człowieka. I o tym, jak ogarnąć zabieganą codzienność w taki sposób, by życie było spokojne i udane.
Życzę Ci bardzo udanego dnia!.
Żadnej treści na blogu nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam też takich przez mail.
W przypadku naglących problemów gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem - psychiatrą lub terapeutą. To profesjonaliści, którzy pół życia szykowali się właśnie po to, by dobrze pomóc potrzebującym. Warto skorzystać z ich usług!