Można konkurować z bezpłatnymi plikami – wywiad z Piotrem Hałasiewiczem z Chomikuj.pl

 

Jedni tej strony nienawidzą. Inni korzystają z niej codziennie. Wzbudza ekstremalnie skrajne emocje, nie ma miesiąca by nie narosła dookoła niej kolejna kontrowersja. Oraz, co pokazała rozmowa z rzecznikiem prasowym, mało kto też ją do końca rozumie :)

Siedzę w kawiarni przy warszawskiej palmie. Przyszedłem trochę za wcześnie. Korzystając z chwili wolnego zagaduję jeszcze do znajomych z trzech branż – filmów, muzyki i książek – czy jest coś co chcieliby wiedzieć od przedstawiciela Chomika. Mam swoje pytania, ale dobrego insightu nigdy za wiele. Wszystkie trzy osoby odpowiadają bez większego zawahania praktycznie tym samym zdaniem.

Gdy zatem punktualnie pojawia się Piotr Hałasiewicz, rzecznik prasowy Chomikuj.pl, nie waham się, od którego pytania zacząć rozmowę. Jedną z moich prywatnych misji w ramach prowadzenia jestKultury jest zbliżanie do siebie Internetu i klasycznego podejścia do kultury. Wierzę, że takie rozmowy są dobrą cegiełką przy budowaniu tego trudnego mostu.

Szczególnie, że artyści i wydawcy mogą niektóre kwestie zacząć rozgrywać na swoją korzyść już teraz :)

Andrzej Tucholski: Kiedy uruchomicie coś dla wydawców? Kiedy zaczniecie pomagać artystom?

Piotr Hałasiewicz: Wydawcy mają u nas dostępny system notice & takedown. W oparciu o wiarygodną wiadomość niezwłocznie blokujemy zgłoszone pliki. Ale wydawcy mogą robić to też samodzielnie z naszej Platformy Wydawców.

AT: Mało ludzi chyba wie o takiej możliwości.

PH: Platforma istnieje od 2010 roku. Wiązaliśmy z nią duże nadzieje. Przez miesiąc obdzwanialiśmy wydawców zachęcając ich do udziału. Ale to jeszcze nie był właściwy czas, w rozmowach było sporo oporu i lęku. Zaprzestaliśmy zatem aktywnej promocji. Ale teraz wracamy do dialogu. Ludzie sami szukają takiego systemu i są zdziwieni, że przecież jest i czeka.

[button size=”large” color=”blue” style=”none” new_window=”true” link=”http://andrzejtucholski.pl/2013/kto-zabil-ksiazki/”]Czytaj też: Kto zabił książki?[/button]

Ponieważ działamy w internecie, musimy być elastyczni. Platforma jest szyta pod klienta, każdy może sobie sam ustawiać warunki i ceny działań. Testowaliśmy ten system z Audioteką. Użyliśmy reklamy kontekstowej i pomimo niszowego tematu poszło super!

AT: A co może zrobić artysta, którego płyta „już jest na miejscu”? To chyba częsty przypadek.

PH: Tak, to się zdarza, że ludzie wgrywają różne rzeczy. Ale internet jest świetnym medium dla ludzi chcących samodzielnie budować swoje kariery. Taki pojedynczy muzyk też może skorzystać z platformy wydawców. Chcemy rozmawiać zarówno z dużymi graczami jak i z pojedynczymi twórcami.

Testowaliśmy to konkursem literackim. Chcieliśmy sprawdzić jak zareagują nasi użytkownicy na taką oddolnie tworzoną sztukę. Eksperyment udał się niebywale. Byliśmy zaskoczeni odzewem i popularnością. Wpadło blisko półtora tysiąca prac, społeczność faktycznie je czytała i komentowała, nie było tzw. martwych plików. To pokazuje, że jest ogromne pole do działań.

AT: Jakie muszą być podstawy tych działań, by się udało?

PH: Ludzie mają swoje nawyki. Skuteczna dystrybucja to odpowiedź na te istniejące nawyki. To jest kluczowe, by ludzie chcieli kupować pliki przez internet. Chomik wydawcy wygląda spójnie z resztą serwisu i użytkownicy chętnie tam zaglądają.

AT: W świecie gier był taki przypadek jak Super Meat Boy. Twórcy tej gry bardzo dziękowali nielegalanym użytkownikom za liczby i promocję w sieci. Ale to ostry kazus. Co może być pierwszym krokiem dla artysty lub wydawcy, który do tej pory raczej bał się „piractwa” i w, efekcie, Internetu?

PH: Inspirujemy się blogerami. Jak bloger ma pomysł to nie idzie do wydawcy tylko wrzuca go za darmo do internetu. Jeśli ma osobowość i jego pomysł jest niezły to z czasem przychodzi popularność. Za popularnością przychodzą i pieniądze. To jest świetny paradygmat.

Zacząć od tworzenia, zacząć od popularności. O monetyzacji myśleć później. Spójrz na niesamowity przykład BookRage! Ostatnio przecież trafił do nich Zajdel, twórca na poły niszowy i na poły niegdysiejszy. A przecież uzbierano na jego dziełach ponad 100 000 złotych z dobrowolnych opłat!

To pokazuje, że można konkurować z bezpłatnymi plikami w internecie. Internauci mają potrzebę wynagradzania artysty. Są ludźmi, to naturalne. Mają potrzebę płacenia jak ktoś coś wniósł do ich życia. Jeśli twórcy zaczną w ten sposób myśleć to będzie naprawdę ciekawie i „do przodu”. Bez zagrożeń i lęków.

[button size=”small” color=”blue” style=”none” new_window=”true” link=”http://andrzejtucholski.pl/2013/nuplays-pawel-soproniuk/”]Czytaj też: Aktualny system sypie się dzisiaj[/button]

AT: To prawda. Sam kiedyś znalazłem stronę słuchanego przeze mnie na YouTube artysty, The Tumbled Sea. Miał na niej opcję „płać co chcesz” i dostał ode mnie na czysto 6 dolarów za oba albumy.

PH: Generalnie tzw. self-publishing daje dużą demokratyzację kultury. Spory luz, mniejszą selekcję. Nie ograniczamy się do żadnych tub tylko ludzie sami się organizują i roznoszą zasady społecznościowe razem z kulturą na coraz szersze grupy.

Na samym Chomikuj.pl mamy nie tylko hosting, ale i funkcje społecznościowe. One są bardzo aktywne, można je wykorzystywać – a niektórzy wykorzystują już teraz! – do promowania swojej twórczości. Zależy nam na mieszaniu plików darmowych z plikami sprzedażowymi. To jest wpisane w logikę dystrybucji.

AT: A jak się ma sprawa ze środowiskiem naukowym?

PH: Oj, to trudny temat. Z sympatią śledzę nurt uwalniania treści naukowych i tendencji otwierania nauki, ale to grono nie za bardzo jeszcze lubi z nami rozmawiać. Wykładowcy często protestują nawet przeciwko wrzucaniu zwykłych notatek napisanych przez studenta. Wierzę jednak, że to się będzie zmieniało.

Chomikuj też zaczynało jako czysta wymiana plików, a dzisiaj działają na nim np. kluby harcerskie albo grupy studenckie. Wszyscy ewoluujemy i dojrzewamy do zmieniających się sytuacji.

Ciekawym przykładem są wydawnictwa, które dobrze prowadzą kanał na YouTube, ale płytki sprzedają tylko fizyczne. To taki „punkt w połowie drogi”, dobrze że występuje. Każdy musi dojrzeć na swój własny sposób. Nie da się być artystą bez zrelaksowania i otwartego umysłu.

AT: Dzięki za rozmowę!

PH: Wzajemnie!

///

Wydaje mi się, że nadchodzące lata (a może i miesiące? Trzymam kciuki!) będą właśnie okresem wzmożonej dyskusji pomiędzy tradycyjnymi wydawcami a portalami w stylu Chomika. Z jednej strony rozumiem stanowisko tych pierwszych. Wszystkie te poważne zmiany, cały ten “nowy porządek praw autorskich” to tak naprawdę kwestia ostatnich czterech, może sześciu lat. Dla dużych firm uwiązanych setkami umów z dziesiątkami podmiotów to bardzo wąskie okienko na restrukturyzację.

Z drugiej zaś – przyglądam się z uwagą tym drugim. Siła rozsądnego komunikowania się z ludźmi w Internecie to największa cnota, jaką mogą posiąść artyści i wydawcy. Zobacz jakie wsparcie ma CD Project po paru latach sukcesywnego egzekwowania swojej polityki “przyjaciół internetu”. Zobacz, jak anonimowi użytkownicy 4chana piszą o nich: “Just buy the goddamn game (…), CDProject are the biggest fucking bros in PC gaming”. Nie pamiętam, by 4chan kiedykolwiek wcześniej ocenił podobnie jakąkolwiek firmę.

Jedno jest pewne. Wbrew intencji tego chińskiego złorzeczenia – żyjemy w naprawdę ciekawych czasach :)

Autorem zdjęcia w nagłówku jest Ed Yourdon.

Ciao,

Andrzej Tucholski

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem “od skuteczności”, a także pisarzem i scenarzystą.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu kilkanaście lat tekstów z bloga, sporo aktualnych informacji oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies