9 najlepszych filmów na samotny wieczór

 

Kojarzysz takie dni? Że chce się wyłącznie wejść po południu do autobusu, odpłynąć w nim do najdalszych granic psychiki i jak najszybciej zrzucić z siebie, już w domu, jeansy? Skasować swoje problemy przy pomocy przestrzeni między wyrkiem a kołdrą i puścić jakiś dobry film?

Na bank kojarzysz. Wszyscy takie mamy.

Dobre filmy na samotny wieczór

Przygotowałem ostatnio dla siebie na takie przyszłe okazje podręczną listę 9 filmów, które na bank rozładują problem. Po których szybko się zaśnie a rano będzie już prościej. Chcę się z Tobą tą listą podzielić.

Bo Cię lubię, mój drogi Czytelniku :)

Kolejność, oczywiście, przypadkowa.

1. Lawrence z Arabii (1962)

Trochę już dziś zapomniana superprodukcja z nieśmiertelną rolą Petera O’Toole. Długi, barwny, niegdysiejszy film o bohaterze władowanym w konflikt między czterema nacjami. Zawiera mój ulubiony kinowy cytat. Dzisiaj nie byłoby też opcji, aby jakiekolwiek studio puściło podobnie skonstruowane zakończenie :)

Czemu warto: Bo w życiu warto próbować być trochę jak Lawrence.

Sugerowane dodatki: Dodatkowa porcja kanapek albo większa pizza. Ten film naprawdę trwa trzy i pół godziny.

2. Gorączka (1995)

Wow, to jest dopiero film akcji! Niby się snuje, niby pędzi. Niby opiera się o prosty konflikt, ale tak naprawdę aż chlusta z ekranu skandalicznie wysoką inteligencją (zarówno “głównego złego” jak i “głównego dobrego”). I do tego ta cudowna, absolutnie kultowa ścieżka dźwiękowa!

Czemu warto: Bo po takim starciu jak Vincent vs Neil nie opcji, by myśleć o czymkolwiek innym!

Sugerowane dodatki: Amerykańska Coca-Cola.

3. Indiana Jones (1981-1989)

(Dowolny wewnątrz oryginalnej trylogii.)

Jak powszechnie wiadomo, George Lucas nie należy do tytanów pisania dialogów, ale to w przypadku omawianego przez nas wieczoru akurat dobrze się składa. Można sobie w trakcie seansu odpływać i nie przyniesie to żadnej straty fabule :-) Indy będzie skakał, trzaskał biczem, podrywał kogo trzeba, wyrywał co trzeba – pełen serwis.

Czemu warto: … słucham? INDIANA JONES, TEMU! :D

Sugerowane dodatki: Należy nucić motyw przewodni za każdym razem gdy leci w filmie!

4. Męska Gra (1999)

Jeden z moich ulubionych filmów. Widziałem go spokojnie 10 razy, jak nie więcej. Silna, szybka, fenomenalnie zmontowana i bardzo brutalna historia starcia właścicielki klubu, trenera klubu, samego klubu oraz aktualnej gwiazdki klubu. Można się spokojnie wkręcić nawet jak nie ma się pojęcia o futbolu.

Czemu warto: Bo to jeden z tych filmów, które totalnie czyszczą banię. A tego dziś potrzeba.

Sugerowane dodatki: Dobre, zimne piwo.

5. Kocha, lubi, szanuje (2011)

Mam problem z tym filmem. Przed nim byłem w stanie oglądać naprawdę sporo komedii romantycznych, ale po nim zaczęła rozczarowywać mnie przytłaczająca ich większość. Nie jest to kino najwyższych lotów, ale w swojej kategorii dostarcza naprawdę sporo śmiechu i fajnie rozgrywa motyw przewodni różnicy pokoleń.

Czemu warto: Bo to jedna z lepszych nowoczesnych komedii romantycznych ostatnich lat.

Sugerowane dodatki: Telefon w pobliżu, by szybko tweetnąć “OMG #RYANGOSLING SCENE IN #CRAZYSTUPIDLOVE” jak będzie scena z jedzeniem pizzy w centrum handlowym. Już Ty wiesz, jaka.

6. To tylko seks (2011)

Leciutka, oparta o pomysł poruszony chwilę wcześniej w “No Strings Attached” komedia czerpiąca po maksie ze wszystkiego co można uznać za “symbole naszej dekady”. Są iPady, są flashmoby, jest dokonywanie rezerwacji przez internet. Tego typu jazdy. Jest też zabawny Justin i urokliwa Mila. I masa głupkowatych gagów. Tzw. brain-candy.

Czemu warto: Bo to niezły filmy :) I ma fajny klimat.

Sugerowane dodatki: Brak telefonu w pobliżu, by się nie sypnąć, że się lubi takie kino.

7. Ona (2014)

Totalnie zajmujący umysł film poświęcony temu, jakie pustki w naszych duszach szerzy trwająca aktualnie epoka gęstniejących ludzkich osiedli i zbytniego zaufania w casualowe relacje z innymi ludźmi. Oraz komplet napoczętych odpowiedzi na sporo, naprawdę sporo egzystencjonalek właściwych dla długich wieczorów pod kołdrą :-)

Film ma już na blogu dedykowany wpis.

Czemu warto: Bo choć humoru jakoś wielce nie poprawi to cudownie da do myślenia.

Sugerowane dodatki: Lampka dobrego wina.

8. Czas na miłość (2013)

Najnowsza komedia romantyczna Richarda Curtissa, emocjonalnego geniusza odpowiadającego za większość najlepszych i najcieplejszych filmów ostatnich lat. Tym razem adresuje wątek doceniania czasu w związku partnerskim oraz relacji syna z ojcem NARAZ. Dużo gagów, sporo przyjemności, mało tragedii, kilka wzruszeń. Idealny koktajl.

Czemu warto: Bo do serca wleje się ciepła na cały tydzień.

Sugerowane dodatki: Horrendalnie wielki gar gorącej herbaty.

9. Dwunastu gniewnych ludzi (1957)

Ten film zajmuje tutaj specjalne miejsce, bo do wymaganych zmiennych “kołdra”, “wieczór” i “samotność” dodaje jeszcze czwartą – “skupienie”. Jak się jest lekko roztargnionym to lepiej takiego trudnego wieczora skusić się na jedno z pozostałych ośmiu poleceń. Ale jeśli się jednak uda wykrzesać odrobinę wypoczętej uwagi… o mamo :>

Czemu warto: Bo to arcydzieło inteligentnego prowadzenia historii. Czysta przyjemność dla mózgu.

Sugerowane dodatki: Jakieś orzeszki do podjadania w napięciu. Dzisiaj dieta się nie liczy.

To moje 9 poleceń. Jeśli masz swoje niezawodne kino na spokojne domknięcia po podłych dniach to koniecznie dawaj znać w komentarzach. Choć życie jest dobre, niestety, zapas filmów na marne wieczory rozsądnie jest zawsze mieć tak duży, jak tylko się da :)

Życzę Ci wszystkiego dobrego!

Autorem zdjęcia w nagłówku jest niesamowity Harold Navarro. Ciao,

Andrzej Tucholski

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem “od skuteczności”, a także pisarzem i scenarzystą.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu kilkanaście lat tekstów z bloga, sporo aktualnych informacji oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies