6 powodów, dla których warto odwiedzić Lublin

 

Nie wspominam o tym jakoś bardzo często, ale pochodzę z Lublina. Przyszło mi się z tego miasta wyprowadzić dość wcześnie w życiu, ale zawsze starałem się regularnie zaglądać. Teraz miałem dłuższą przerwę. Oraz naprawdę piękny powrót. Aż przysiadłem do pisania notki :)

Do miasta zaprosili mnie organizatorzy konferencji studenckiej Trybisz To! Uczestnikom tej imprezy poopowiadałem trochę o dobieraniu umiejętności w życiu, ale wydarzenie to, choć niesamowicie przyjemne, trwało raptem ledwo ponad godzinę (dużo ciepła dla wszystkich, którzy przyszli – jesteście najlepsi i na bank sporo osiągnięcie:)!).

Pozostały czas weekendu spędziłem zatem przypominając sobie, dlaczego Lublin jest naprawdę fajny:D

1. Cebularze

Żarty żartami, ale żarty na bok. Te chlebki z cebulą są najpyszniejsze na świecie :D

Podobno można dostać jakąś ich odmianę w Warszawie, ale nie ma opcji, by ktokolwiek kiedykolwiek podrobił prawdziwy, totalnie niekonsekwentny pomiędzy poszczególnymi partiami smak oryginałów. Zresztą – co ja się będę produkował. Cebularze powoli zaczynają pojawiać się na radarach samej Unii Europejskiej :D

2. Spacer od Parku Saskiego po Bramę Krakowską

Niesamowicie malownicza trasa. Niespecjalnie długa, ale i samo miasto nie należy do największych metropolii Europy :)

Mija się większość naprawdę wartych zobaczenia miejsc i przestrzeni w Lublinie. Począwszy od KULu, przez park, przez Plac Litewski, przez Krakowskie Przedmieście aż po Ratusz. Po drodze ulokowana jest też abstrakcyjna ilość piekarenek, w której każdej można znaleźć punkt pierwszy dzisiejszej notki:P

Na poniższej mapie należy zignorować to dziwne obejście na prawym krańcu trasy. Google myśli jak samochód – piesi niech się deptaków nie boją!

3. Stare miasto

Jak na polskie warunki jest nietypowe, bo *naprawdę* stare.

Bardzo dużo obiektów pamięta żywo młodość wypadającą na okolice XIV wieku. Dla złapania perspektywy dodam, że to długo przed pewną brzemienną w skutki pomyłką nawigacyjną Krzysztofa Kolumba :) Niektóre rejony starego miasta są niesamowicie zaniedbane, inne z kolei wyglądają jak calutka ciężarówka unijnego hajsu. Na jeszcze inne nie jest najmądrzej zapuszczać się po zmierzchu.

Absolutnie wszystkie warto poznać za dnia :)

4. Zamek

Też prawdziwa z niego starowinka. Ale za to jakże klimatyczna!

W środku działa spore muzeum, ale w mojej opinii tak “naprawdę-naprawdę” to warto wybrać się tylko w trzy miejsca. Po pierwsze – duży dziedziniec z przyjemnym tarasem widokowym i ogrooomną, drewnianą studnią. Potem na basztę, bo widać z niej mniej więcej dwie trzecie miasta. A na końcu do świetnie odrestaurowanej Kaplicy Trójcy Świętej oryginalnie malowanej jeszcze przed 1330 rokiem.

5. Fajne, młode miejsca

Jeszcze 5-6 lat temu w Lublinie naprawdę nie działo się za wiele. Ale dzisiaj inwestycje, zarówno ogromne (pokroju obwodnicy czy stadionu) jak i zupełnie prywatne, pojawiają się co parę tygodni. Jedną z nich jest oferująca naprawdę zabójczą kawkę… Kawka. Lubię, gdy ludziom się chcę. I lubię, gdy wybierają do tego minimalistyczne plakaty z Gwiezdnych Wojen :)

6. Ukryte skarby

Lublin to miasto uwiązane gdzieś pomiędzy zrujnowanymi oficynami starych kamienic a oszałamiającymi frontonami np. gęsto budowanych galerii handlowych. Innymi słowy – jest w nim co odkrywać. A to widok zza teatru Andersena, a to Kanagawa na dyktach zaplombowanego budynku.

Nie wszyscy lubią takie klimaty. Ja uwielbiam :)


Podsumowując – Lublin to nie jest ogromne miasto oferujące niezliczone rozrywki. Ale do życia czy na turystyczny weekend (najlepiej dłuższy, bo w okolicy jest też cudny botanik i wielki skansen historyczny. Oraz Majdanek, ale to jest zupełnie odrębna historia) nadaje się świetnie. Cieszą mnie bardzo wieści, że wreszcie dzieje się tam coś pozytywnego w kontekście budów, rozwoju, transportu i logistyki. To miasto zasługuje na wszystkie tego typu zmiany.

Jak kiedyś będziesz mieć chwilę, to wpadaj. Ja bardzo polecam :)

Ciao,

Andrzej Tucholski

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem od skuteczności, a także pisarzem i scenarzystą.

Znajdujesz się teraz na mojej stronie domowej, z której możesz przejść do bloga, YouTube’a, na jeden z moich podcastów, na konto na instagramie, a także znajdziesz tu zapis na newsletter i przejście do sklepu z moimi książkami i kursami.

Życzę dużo dobrego!

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail.

W przypadku naglących problemów gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – terapeutą lub psychiatrą. To profesjonaliści, którzy pół życia szykowali się właśnie po to, by dobrze pomóc potrzebującym. Warto skorzystać z ich usług!

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies