Nie wspominam o tym jakoś bardzo często, ale pochodzę z Lublina. Przyszło mi się z tego miasta wyprowadzić dość wcześnie w życiu, ale zawsze starałem się regularnie zaglądać. Teraz miałem dłuższą przerwę. Oraz naprawdę piękny powrót. Aż przysiadłem do pisania notki :)
Do miasta zaprosili mnie organizatorzy konferencji studenckiej Trybisz To! Uczestnikom tej imprezy poopowiadałem trochę o dobieraniu umiejętności w życiu, ale wydarzenie to, choć niesamowicie przyjemne, trwało raptem ledwo ponad godzinę (dużo ciepła dla wszystkich, którzy przyszli – jesteście najlepsi i na bank sporo osiągnięcie:)!).
Pozostały czas weekendu spędziłem zatem przypominając sobie, dlaczego Lublin jest naprawdę fajny:D
1. Cebularze
Żarty żartami, ale żarty na bok. Te chlebki z cebulą są najpyszniejsze na świecie :D
Podobno można dostać jakąś ich odmianę w Warszawie, ale nie ma opcji, by ktokolwiek kiedykolwiek podrobił prawdziwy, totalnie niekonsekwentny pomiędzy poszczególnymi partiami smak oryginałów. Zresztą – co ja się będę produkował. Cebularze powoli zaczynają pojawiać się na radarach samej Unii Europejskiej :D
Cebularz lubelski, okrągły placek pokryty cebulą z makiem, czeka na rejestrację w UE jako produkt o chronionym oznaczeniu geograficznym.
— PAP (@PAPinformacje) March 9, 2014
—
2. Spacer od Parku Saskiego po Bramę Krakowską
Niesamowicie malownicza trasa. Niespecjalnie długa, ale i samo miasto nie należy do największych metropolii Europy :)
Mija się większość naprawdę wartych zobaczenia miejsc i przestrzeni w Lublinie. Począwszy od KULu, przez park, przez Plac Litewski, przez Krakowskie Przedmieście aż po Ratusz. Po drodze ulokowana jest też abstrakcyjna ilość piekarenek, w której każdej można znaleźć punkt pierwszy dzisiejszej notki:P
Na poniższej mapie należy zignorować to dziwne obejście na prawym krańcu trasy. Google myśli jak samochód – piesi niech się deptaków nie boją!
—
3. Stare miasto
Jak na polskie warunki jest nietypowe, bo *naprawdę* stare.
Bardzo dużo obiektów pamięta żywo młodość wypadającą na okolice XIV wieku. Dla złapania perspektywy dodam, że to długo przed pewną brzemienną w skutki pomyłką nawigacyjną Krzysztofa Kolumba :) Niektóre rejony starego miasta są niesamowicie zaniedbane, inne z kolei wyglądają jak calutka ciężarówka unijnego hajsu. Na jeszcze inne nie jest najmądrzej zapuszczać się po zmierzchu.
Absolutnie wszystkie warto poznać za dnia :)
—
4. Zamek
Też prawdziwa z niego starowinka. Ale za to jakże klimatyczna!
W środku działa spore muzeum, ale w mojej opinii tak “naprawdę-naprawdę” to warto wybrać się tylko w trzy miejsca. Po pierwsze – duży dziedziniec z przyjemnym tarasem widokowym i ogrooomną, drewnianą studnią. Potem na basztę, bo widać z niej mniej więcej dwie trzecie miasta. A na końcu do świetnie odrestaurowanej Kaplicy Trójcy Świętej oryginalnie malowanej jeszcze przed 1330 rokiem.
—
5. Fajne, młode miejsca
Jeszcze 5-6 lat temu w Lublinie naprawdę nie działo się za wiele. Ale dzisiaj inwestycje, zarówno ogromne (pokroju obwodnicy czy stadionu) jak i zupełnie prywatne, pojawiają się co parę tygodni. Jedną z nich jest oferująca naprawdę zabójczą kawkę… Kawka. Lubię, gdy ludziom się chcę. I lubię, gdy wybierają do tego minimalistyczne plakaty z Gwiezdnych Wojen :)
—
6. Ukryte skarby
Lublin to miasto uwiązane gdzieś pomiędzy zrujnowanymi oficynami starych kamienic a oszałamiającymi frontonami np. gęsto budowanych galerii handlowych. Innymi słowy – jest w nim co odkrywać. A to widok zza teatru Andersena, a to Kanagawa na dyktach zaplombowanego budynku.
Nie wszyscy lubią takie klimaty. Ja uwielbiam :)
Podsumowując – Lublin to nie jest ogromne miasto oferujące niezliczone rozrywki. Ale do życia czy na turystyczny weekend (najlepiej dłuższy, bo w okolicy jest też cudny botanik i wielki skansen historyczny. Oraz Majdanek, ale to jest zupełnie odrębna historia) nadaje się świetnie. Cieszą mnie bardzo wieści, że wreszcie dzieje się tam coś pozytywnego w kontekście budów, rozwoju, transportu i logistyki. To miasto zasługuje na wszystkie tego typu zmiany.
Jak kiedyś będziesz mieć chwilę, to wpadaj. Ja bardzo polecam :)
Ciao,