21 pytań do zadania samemu sobie przed końcem roku

Czas czytania: około 7 minut • Inspiracje
 

Ostatnie dni roku kalendarzowego to dobry (choć arbitralny) moment na spojrzenie w przeszłość. Na zadanie sobie kilku ważnych pytań. Sprawdzenie, czy na pewno wszystko gra. Czy coś nie zaginęło bez wieści w ogniu codziennych wydarzeń; czy też może jakiś niepotrzebny konar od dawna nie zasługuje na oderwanie i wrzucenie w żar?

Niektórzy wielcy ludzie historii przeprowadzali takie analizy co miesiąc. Niektórzy nawet pochylali się nad nimi codziennie. My na początek spróbujemy przekonać się do nich raz w roku. Zobaczymy. Jak się spodobają, to spróbujemy sięgać po nie częściej :)

 Zaczynamy!

(Aha – zapraszam też do napisanej po 5 latach kontynuacji! Tekst nazywa się kolejne 19 pytań do zadania sobie przed końcem roku i warto dodać go rozważań!)

1. Jakie odniosłem sukcesy?

Niestety, ludzka psychika ma często tendencje do zwracania szczególnej uwagi na wydarzenia i wspomnienia negatywne, związane ze smutkiem/strachem/wstydem/niechęcią. Jak doda się do tego mechanizmu fakt, że nasi znajomi na Facebooku prawie na pewno wrzucają same “dobre” chwile – tzn. gdy dobrze wyglądają, lub gdy coś im się powiodło – to bardzo łatwo wpaść w spiralę negatywnego porównywania się. My jesteśmy przeżarci, a oni już biegają. My siedzimy w pracy lub na zajęciach do siedemnastej, a oni są na Bahamach. Porównywanie się to skuteczna trucizna. Będziemy się sobie wydawali coraz gorsi. Stracimy poczucie dumy. Będzie nam trudniej wykrzesać z siebie siłę potrzebną do codziennej pogody ducha.

A to nieprawda. Zwróć ku swoim sukcesom uwagę i wypisz wszystkie na kartce. Niech znajdzie się tam dobrze odremontowany garaż. Ogarnięta umiejętność robienia puchatych naleśników. Nauczenie dziecka języka. Wymiatanie w LoLu. Świetnie napisaną notkę. Przebiegnięte dziesięć kilometrów.

Zdziwisz się, ile tego wyjdzie :)

2. Co nie wyszło tak, jak powinno? Dlaczego?

Na pewno mamy też w życiu rzeczy, które wyszły *nie do końca* tak, jak je planowaliśmy. To naturalne, że ludzka psychika będzie do nich często wracała. Czy to przez rozpamiętywanie, czy to przez ciągłe powroty wyrzutów sumienia. Pamiętajmy wtedy słowa Roosevelta:

“Narzekanie na problem bez proponowania rozwiązania nazywa się jęczeniem.”

A zatem: nie jęczmy :)

Zastanówmy się krytycznie *dlaczego* coś nie wyszło. A potem to wszystko poprawmy. Jeśli jesteś dyrektorem ogromnej spółki, zwierzchniczką setek pracowników, naukowcem odpowiedzialną za paliwa rakietowe lub premierem sporego kraju to być może naprawa tego *czegoś*, co się już stało, będzie trudna. Ale najprawdopodobniej nie jesteś. A zatem zatrzyj dłonie i od drugiego stycznia czyń świat piękniejszym. 

(A jeśli *jednak* jesteś premierem lub taką naukowiec to koniecznie puść mi maila!)

3. Czy o czymś zapomniałem?

Pytam poważnie, ale nie o “litr mleka” czy “kupić grę w promocji na Steamie”.

Czasem zdarza się, że życie nabierze takiego rozpędu, że człowiek jest w stanie zapomnieć o czymś nawet na kilka miesięcy. Czy na pewno nie zapomniałem zapisać się na kurs łucznictwa? Albo zadzwonić do uniwersytetu w Maine, by podpytać o stypendia?

Czy nie udaję, że czegoś nie pamiętam, tylko dlatego, że się tego boję?

(A może zapomniałem odetchnąć?)

4. Czy cieszą mnie relacje ze wszystkimi przyjaciółmi?

Czy nie utrzymuję kontaktu z częścią z nich wyłącznie z przyzwyczajenia? Czy nie ma wśród nich tzw. wampirów energetycznych? Czy są to ludzie wzbogacający Twoje życie, czy też są to ludzie toksyczni i ciągnący  w dół?

Życie jest za krótkie, by męczyć się tymi drugimi.

5. Czy na pewno do każdej ważnej osoby przynajmniej raz zadzwoniłem?

Jeden telefon, jedno spotkanie w roku to nie jest dużo. A dzięki nim można utrzymać w dobrym stanie znajomość nawet z bardzo, bardzo odległymi ludźmi. Z moim kolegą Alexem z Walii. Z Reggiem, aktualnie przebywającym w Tajlandii. Z Janą, która – szczerze mówiąc – nie mam pojęcia, gdzie jest. Ostatnio pracowała na Bali.

Warto pamiętać o takiej życzliwości. Sam muszę zrobić listę ludzi, o których zapomniałem i nadrobić ich życia w styczniu.

6. Czy byłem fair w stosunku do każdej napotkanej osoby?

To jedno z boleśniejszych pytań.

A jeśli nie byłem – to dlaczego? Co mną powodowało, że zarzuciłem swój wewnętrzny kodeks i wartości? Jakie moje słabości zabolały mnie przy tej osobie, że próbowałem zrzucić na nią własne poczucie odpowiedzialności?

7. Czy dbałem po równo o swój rozwój: materialny, emocjonalny, fizyczny, duchowy i umysłowy?

Samochód, który tylko czyścimy, nigdy nigdzie nie pojedzie. Podobnie samochód, który tylko i wyłącznie tankujemy. Ruszy, ale z powodu zalepionej brudem szyby dojedziemy co najwyżej na słup po drugiej stronie parkingu. A co z samochodem, w którym wszystko gra, ale na pierwszej jeździe doprowadzimy do zatarcia silnika, bo nigdy nie przyłożyliśmy się do poprawnej obsługi?

Podobnie wygląda sprawa z życiem.

Bez odpowiedniego rozwoju materialnego (rzeczy), emocjonalnego (uczucia, emocje i motywacje), fizycznego (ciało, zdrowie), duchowego (wiara, przekonania, postawy) i umysłowego (wiedza, doświadczenia, poglądy) człowiek jest w stanie przeżywać wyłącznie wąski kawałek życia; nie ma dostępu do jego całości.

8. Na co poświęciłem za mało czasu?

Na chwilę wyłączam wymówki w stylu “bo było dużo pracy” lub “bo miałem inne obowiązki” i realnie zastanawiam się, na co poświęciłem stanowczo za mało czasu. Może na coś z pytania siódmego? Może na mój rozwój fizyczny? A może czytałem za mało książek?

9. Na co poświęciłem za dużo czasu?

Być może na poszukiwanie akceptacji ludzi, na których mi tak naprawdę nie zależy? Albo może na budowanie stanu materialnego, którego tak naprawdę nie potrzebuję? A może wreszcie dałem się regularnie zalewać “pilnym rzeczom”?

Czy przypadkiem nie prokrastynowałem tragicznie – marnując dziesiątki, a może i setki godzin?

10. Czy nie przesadzałem z “pilnymi” rzeczami?

Czy byłem w stanie odmówić prośbie kogoś trzeciego, bo potrzebowałem danego popołudnia na pogoń za własnym celem w życiu? A jeśli nie – dlaczego? Jak wyglądają moje priorytety, jeśli wszystko dookoła jest od nich ważniejsze?

11. Czym się martwiłem?

Wiesz, od martwienia się jeszcze nikt, nigdy nie rozwiązał żadnego problemu :) Tzn. rozumiem, że człowiek tak ma, że musi się czasem martwić, ale warto od czasu do czasu pytać się samego siebie: czy nie przesadzam? Czy idą za tym martwieniem konstruktywne działania?

12. Czy bardziej kierowałem się tym co *ja* chciałem, czy też tym co dawało mi życie?

W pogoni za twardo wyznaczonymi celami warto od czasu do czasu pozwolić sobie na odrobinę wkładu zewnętrznego. Gdybym tylko i wyłącznie ganiał własne pomysły, nigdy nie powstałbym cykl rozmów Można. Nigdy nie poznałbym Jurka Owsiaka lub pana Piotra Voelkela. Nigdy nie miałbym możliwości porozmawiania z Hugh Howeyem. Albo z Ryanem Holidayem. Albo z Chasem Jarvisem.

13. Czy bardziej kierowałem się tym co *ja* chciałem, czy tym co chcieli inni?

To pytanie ma też trochę groźniejszego brata. A mianowicie: czy bardziej kieruję się sobą, czy wyobrażeniami innych? Dlaczego ktokolwiek ma decydować o Twoim życiu, skoro oboje macie tylko po jednym? Abstrahując nawet od porady sprzed chwili – jeśli już coś robisz “dla siebie” to zawsze pamiętaj o pytaniu kontrolnym: czy to “dla mnie” to naprawdę mój pomysł, czy też czyjaś manipulacja.

14. Czy pomogłem choć jednej fundacji/akcji charytatywnej?

To może być WOŚP. To może być Stowarzyszenie Wiosna. To może być Synapsis

To może być jakakolwiek akcja, która dużo dla Ciebie znaczy. Przelej im dychę.

Teraz.

15. Czy przebadałem się przynajmniej raz na najczęstsze choroby i zagrożenia?

Panowie, obejrzyjcie poniższy film. Pete jest świetnym facetem. Panie, dla Was niestety nie mam kobiecego ekwiwalentu tego nagrania, ale wierzę, że przekaz okaże się mieć wartość i tak.

16. Czy odwiedziłem choć jedno miejsce, którego nie znam?

Nie mówię od razu o zagranicy, choć przy dzisiejszych cenach biletów oraz mieszkań na AirBnB można poznać Sztokholm, Turyn lub Maltę za kasę oszczędzoną w, maksymalnie, kwartał. Kwestia priorytetów. Ale można przecież odkryć coś nowego w Polsce. Dla mnie – osoby mieszkającej w Warszawie – tajemnicą jest większość Mazowsza.

A jestem pewien, że nawet własnej dzielnicy do końca nie kojarzę.

17. Czy nauczyłem się czegoś nowego?

To może być cokolwiek. To może być rzecz wypisana przy pytaniu pierwszym. To może nie być coś godnego miana “sukcesu”, ale nawet wskoczenie o jedno oczko wyżej w znajomości języka już jest czymś nowym i stawia Cię w bardzo wąskim gronie ludzi, którzy świadomie się rozwijają nawet gdy przestała tego od nich wymagać formalna edukacja :) Gratuluję!

18. Co bym już umiał, gdyby zajął się tym dwanaście miesięcy temu, a miałem na to czas?

Przy jakiej umiejętności, marzeniu lub planach ostatecznie odechciało Ci się brnąć dalej, a w praktyce dzisiaj już byłoby wszystko dobrze? Może było to chodzenie na siłownię? A może nauka gotowania? Albo spinanie planu wypadu do Kambodży?

19. W czym stałem się naprawdę dobry?

Jeszcze jedna iteracja pytania pierwszego i siedemnastego. Na tej samej kartce wypisz teraz koniecznie, które z tych nowych umiejętności lub stanów są dla Ciebie naprawdę dobrze znane? Może umiesz perfekcyjnie rozliczać podatki? Albo mało kto ogarnia lepiej od Ciebie jak się stawia layouty na WordPressie?

Obiecuję Ci, że na 100% istnieje rzecz, w której zbliżyłaś się do perfekcji. Znajdź ją.

Jeśli nie wiesz jak ją znaleźć – zacznij poszukiwania tutaj.

20. Czy spełniłem choć jedno marzenie?

Spełnianie marzeń jest jak mięsień. Trzeba go męczyć, to kolejne ćwiczenia będą wychodziły albo z łatwością, albo z większym obciążeniem.

Co udało się Tobie?

21. Czy jestem szczęśliwy?

Jesteś?

A jeśli nie – czy istnieje realna przeszkoda? Jak ją usunąć?

Chcesz za rok odpowiedzieć na to pytanie inaczej?

Czekam na Wasze pytania i przemyślenia w komentarzach.

Ciao,

Andrzej Tucholski

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu zajmującym się wysokosprawczością oraz ogarnianiem w późnym kapitalizmie. W drugim życiu piszę książki fabularne i scenariusze.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu aktualności na temat mojej pracy oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, tiktok, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies