Zemsta w Teatrze Polskim w Warszawie

 

Teatr Polski w Warszawie z okazji stulecia misji postanowił wystawić na swoich deskach mistrzowską adaptację fredrowskiej Zemsty. Pół-Cześnik, Pół-Wołodyjowski ściera się na charaktery z fenomenalnym Sewerynem – Rejentem. W tle biega jak zwykle urocza i mistrzowska Trzepiecińska a za większość salw śmiechu odpowiada prze-cu-dow-ny w roli Papkina Jarosław Gajewski.

Choć w dalszym ciągu nie rozumiem dlaczego poszczególne sceny oddziela od siebie zremiksowany na modłę podmiejskiego sklepu spożywczego dżingiel (Karolina twierdzi, że to taka niepisana tradycja w tym biznesie) to, na szczęście, same sceny są już najwyższej próby. Za tło robi klasyczna scenografia z dominującym po środku stołem/murem (w zależności od ustawienia) skupiającym wszystkie istotne dla fabuły wydarzenia.

To, że Zemsta jest dobrą sztuką (A Fredro – wujkiem perwerem) to akurat pisać nie muszę. To, że odegrana przez równie znamienitą baterię aktorów już zupełnie odbiera mi pole do wyrażania opinii, bo i po co :) Już otwierający cały spektakl Olbrychski w roli Cześnika uspokaja widza, że dalej będzie już w najgorszym wypadku tak samo dobrze.

Chcę zatem poświęcić więcej uwagi innemu niuansowi z wczorajszej premiery. Otóż Zemsta w Teatrze Polskim w Warszawie jest bodaj pierwszą w Europie sztuką przygotowaną dla osób głuchych. Przed stołem/murem siedziała sobie na podusi skromnie ubrana dziewczyna i migała wszystkie dialogi z zachowaniem odpowiedniej mimiki, zgodnej z nastrojem wypowiedzi.

Była niesamowita :)

Chociaż nie tak, jak owacje na stojąco przy trzecim kłanianiu się aktorów. Nie wiedziałem, że osoby niesłyszące “klaszczą” kręcąc dłońmi przy wyprostowanych nad głową rękach. A wczoraj stało ich kilkudziesięciu i w ten sposób, bezbrzeżnie szczęśliwi, że mogli uczestniczyć w magii teatru, przekazywali swoje emocje aktorom. Którzy również zrozumieli gest – nawet go odwzajemnili.

To było piękne!

Jeśli szukacie wywołującej częste parsknięcia, bardzo dobrej sztuki (z OHYDNYM dżinglem, to naprawdę wymaga poprawy, litości!) to Zemsta w TP w Warszawie brzmi jak dobry wybór. A jeśli macie głuchych znajomych to dajcie im znak, że jest coś specjalnie, ekskluzywnie i na miarę dla nich :)

Buźki spod śniegu,

Andrzej Tucholski


///

PS: Jeśli rano nie zajrzeliście, to koniecznie nadróbcie dzisiejszy jestPoranek!

PS 2: Blogerzy się panoszą – w teatrze wpadliśmy znienacka na Monikę i Romana. Miło było się zobaczyć :)

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem od skuteczności, a także pisarzem i scenarzystą.

Znajdujesz się teraz na mojej stronie domowej, z której możesz przejść do bloga, YouTube’a, na jeden z moich podcastów, na konto na instagramie, a także znajdziesz tu zapis na newsletter i przejście do sklepu z moimi książkami i kursami.

Życzę dużo dobrego!

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail.

W przypadku naglących problemów gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – terapeutą lub psychiatrą. To profesjonaliści, którzy pół życia szykowali się właśnie po to, by dobrze pomóc potrzebującym. Warto skorzystać z ich usług!

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies