Pomimo danej mi przez naturę twarzy nawet mi wychodzi na tym całym jutubie. Poważnie :) Wiem jednak że to zupełnie odrębna bajka od blogów pisanych (w tym, stety lub niestety, jestKultury), stąd ten wpis. Chcę to nowe środowisko trochę oswoić. Dla siebie, dla Ciebie, ogółem. A także podzielić się kilkoma wstępnymi przemyśleniami.
Mój profil nazwałem swojsko “AndrzejTucholski” i na przełomie pierwszych 21 filmików skusiłem do stałego oglądania kanału blisko 2000 osób. Wrzuty naliczyły z kolei ponad 27 000 odsłon. Do PewDiePie’a jeszcze mi ciut brakuję, ale moje dni bycia w odległym ogonie powoli dochodzą do silnej jednej trzeciej. Najważniejsze, że nagrywanie sprawia mi fajną, kreatywną przyjemność. Dokładnie tą samą, którą cztery lata temu dawały mi moje pierwsze teksty na jestKulturze. Stęskniłem się za tym uczuciem robienia czegoś zupełnie nowego.
Dobrze znowu je mieć przy sobie.
A oto moje ostatnie godne polecenia nagrania. Podzielone na kategorie, dla wygody:
Książki
– Bounty Hunt #2 – Książki – Sześć Pięter Luksusu, Bunt na Sprzedaż, Wojna Opiumowa – zbiorcza recenzja (no, na tym w końcu polega cały cykl Bount Hunt) trzech ostatnio przeczytanych książek. Linkowałem już ten filmik w recenzji książki “Sześć Pięter Luksusu“. Jeśli szukasz czegoś do czytania (albo unikania!) to zapraszam :)
Komiksy
– Nostradamus, medycyna i okultyzm, czyli tak bardzo Jednorożec – krótka recenzja czterotomowego komiksu “Jednorożec”. Z nagraniem tym wiąże się jeden z wniosków w drugiej części dzisiejszego wpisu, ale to do tego jeszcze dojdę. Komiks prezentuje podobny zestaw brzmień, barw i zapachów co cykl o Inkwizytorze Jacka Piekary. Warto!
– Bounty Hunt #3 – Millenium , Zemsta Hrabiego Skarbka, Portugalia – kolejny Bounty Hunt. Tym razem poświęcony komiksom i wyjątkowo udany, gdyż każda z trzech omawianych pozycji dostała bardzo wysoką ocenę. Coś dla fanów pięknie, artystycznie podanych fabuł.
Seriale
– Serial na jesień? Ostra polityka? Brzmi jak “Boss” – moje krótkie wrażenia z obejrzenia pierwszego sezonu serialu “Boss”. Serii ostatecznie powstało całe dwie, ale i tak rekomenduję rzucenie okiem w wolnej chwili. Polityczne, ciężkie fabuły są ekstra. Mają zaskakująco dużo wspólnego z fabułami gangsterskimi :)
Gry
– Kiedy darmowa gra jest naprawdę darmowa? – krótka (większość tego, co nagrywam wychodzi ostatecznie całkiem zwięźle) myśl dotycząca rynku gier i tego, kiedy można z czystym sercem nazwać grę “darmową” lub jakie formy dokładania produktów do już istniejącego tytułu są uczciwe względem graczy.
Kultura generalna
– Od bloga do książki – przykład “Filmowej Kuchni“ – aaaach ♥! Lubię to nagranie! Parę minut absolutnego słodzenia w kierunku autorki bloga From Movie To The Kitchen, bo napisała i wydała piękną książkę, którą koniecznie trzeba się zainteresować. Paulina jest super, jej przepisy zresztą też :>
– Rockowe koty na scenie, czyli kicz i prostota w kulturze – o nagraniu poświęconym (głównie) zespołowi Kiss myślałem od pierwszego szkicu mającego jeszcze wówczas dopiero powstać kanału. Udało mi się dopiero ostatnio. Ostatecznie temat popłynął w trochę innym kierunku ale KTO BY SIĘ TAM PRZEJMOWAŁ:)
Inne tematy
– Jedna szklanka a tyle wrażeń – mój jedyny vlog z intrem!
Luźne myśli
Działam aktywnie na YT już pięć tygodni. Nie jest to jakoś oszałamiająco długi staż, ale pierwsze różnice pomiędzy nagrywaniem vlogów a pisaniem notek stają się już całkiem wyraźne. Pewnie dla doświadczonych twórców video wydadzą się te spostrzeżenia całkiem zabawne, ale kto wie, może są tutaj osoby ciekawe takich uwag? Sprawdzimy w praktyce :)
Po pierwsze, na YT spotkał mnie zupełnie nowy hejt. O wiele zabawniejszy od dotychczasowego, ale do tego dojdę po krótkim wstępie. Otóż, to pewnie wiesz, w blogosferze tekstowej też mamy pełen przekrój agresji – od bluchania po czyjejś twarzy po rozpisane na kilkanaście komentarzy nieprzyjemne dyskutowanie na totalnie odrębny od wpisu temat. U mnie w kulturze sukcesy święci od jakiegoś czasu pseudointeligencja i pasywna agresja.
Takie podszczekiwanie połączone z onanizowaniem się kwiecistością użytych w krytyce słów. Przeinaczanie intencji, rozpatrywanie tekstu pod kątem po cichu narzuconych, agresywnych supozycji i jeszcze parę klasycznych narzędzi politycznych dyskusji. Człowiek przywyka i ma to gdzieś :) Ale! Na YT hejt jest o wiele prostszy. Oldschoolowy taki. Nie widziałem komentarza w stylu “Z TAKIM RYJEM TO W DUPE SE WSADŹ TE KSIAZKI” od jakichś 2-3 lat, a jutub nadal ma tego dużo. W sumie to lekko wzruszające :D
Uroniłbym łzę, ale jestem mężczyzną i mi nie wolno.
(A tak naprawdę wypłakałem już wszystko co miałem przy pierwszej łapce w dół.)
Po drugie – są błędy systemu. Podobne do tego, co ostatnio odwala Facebook, ale też i w istotny sposób inne. Np. niektóre filmiki po wrzuceniu zostają w “przetwarzaniu na lepszą jakość” w nieskończoność. Normalnie trwa to koło pięciu minut, ale czasem zdarza się klops. Nigdy nie trafiają do subskrybentów. I tyle. Albo skasujemy i damy od nowa albo kicha i zero odsłon. Spotkało to mój vlog o Jednorożcu. Trochę przerażające. Jako osoba, która od 5 lat tworzy zawsze na własnych platformach to takie oddanie władzy w cudze ręce jest trochę przerażające. Ale, czego się nie robi dla fejmu ;-)
Po trzecie, chyba najciekawsze, ludzie o wiele chętniej komentują. Jest też o wiele więcej komentarzy czysto technicznych, np. “ładny kadr” lub “fajne tempo”. Nie umiem sobie przypomnieć, kiedy ktoś ostatnio napisał do mnie na jestKulturze np. “fajnie podzielona szpalta” albo “spoko obrazek” :) Stawiam, że tekst jest dla nas czymś oczywistym, codziennym, bliskim i nie wzbudzającym jakiejś tam formy lęku – stąd i niegodnym pochwały za utrzymanie jakiejkolwiek jakości. A video to odrębna bajka, sam nadal bez żadnego wyraźnego powodu boję się obiektywu, nawet pomimo pracy w TVP, stąd pewnie zwracanie uwagi na podstawowe kwestie. Nie wiem czy to poprawna teza, na razie innej nie mam. Sam trend jest miły – nawet filmiki o niewielu odsłonach mają spory procent komentarzy i zaczyna się rozmowa!
Inaczej też rozkłada się ruch, ale to muszę jeszcze z dwa miesiące poobserwować zanim podejmę się dystrybuowania jakiejkolwiek opinii. Na dziś to tyle. Mam nadzieję, że dacie suba i że uda mi się utrzymać poziom kolejnych nagrań przynajmniej nie niżej niż ten wyznaczony przez dotychczasowe ;)
Trzymajcie się ciepło :),
///
PS: A skoro o błędach Facebooka już rozmawiamy, to naprawdę zapraszam do zapisania się do newslettera. Moje statusy o nowych wpisach docierają do około 1/3 – 1/2 spośród ludzi, którzy polubili fanpage bloga. W ten sposób nie da się być na bieżąco z niczym. A newsletter jest darmowy, wygodny, pewny i w każdej chwili można się z niego wypisać :) Warto choć spróbować!