Jeeeej, planowałem na poważnie zacząć vlogować już chyba z cztery razy. Ostatnie nie-podejście miało miejsce jeszcze w Portugalii o ile dobrze pamiętam :) Niestety, mam dla Ciebie głupią wiadomość. Tym razem nareszcie mi się udało!
Mam odpowiednie warunki i kadr; mam pomysły i (baaardzo wstępny, ale jednak!) format i – generalnie – wreszcie poczułem youtube’owy vibe. Sporo mi jeszcze nie wychodzi, ale kurde, każdy kiedyś zaczynał!
Ja zaczynam teraz :) Przygotowałem już trzy filmiki.
Na pierwszym się witam:
Na drugim opowiadam o tym, dlaczego Led Zeppelin mogłoby się ogarnąć:
A trzeci poświęcam Miley Cyrus i temu, dlaczego mogłaby naśladować Franka Sinatrę i wszystko by jej wyszło:
Czwarty i piąty skończyłem montować minutę temu, więc też jakoś wkrótce polecą. Najchętniej wrzuciłbym je już teraz, ale tak się nie robi, więc poczekam ładnie do np. poniedziałku. Przyjemność (dla mnie – “Upublicznij” to taki satysfakcjonujący guzik!) trzeba dozować bardzo skrupulatnie i z uwagą.
Aha! Jeśli już kiedyś dostałem od Ciebie suba to poproszę o jeszcze jednego – moje nowe konto to AndrzejTucholski. Stare poleciało w kosmos, miało głupi login a zależy mi, by wszystko było z tymi nagraniami w porządku na teraz i na przyszłość. Tak więc, jeśli macie ochotę być z moimi nagraniami na bieżąco to wystarczą dwa – może trzy kliki :)
Vlogów na fanpage wrzucać nie planuję (a już na pewno nie wszystkich). Dla bloga projektuję osobny mikro-program wewnątrz youtube’owego kanału, ale o nim opowiem więcej w swoim czasie.
I to tyle na dziś!
Miłego oglądania!,
///
PS: Za wsparcie merytoryczne i psychiczne przy projektowaniu mojego nowego kanału oraz w dniach poprzedzających jego faktyczne otwarcie bardzo dziękuję Karolinie, Laurze, Karolinie oraz Marcowi. Jak się uczyć, to tylko od najlepszych! :)