Sześćdziesiąt trzy tygodnie, sześćdziesiąt trzy notki.
Czterysta czterdzieści dni, tysiące piosenek i tylko jedna audycja.
Na tym koniec. Dziś zamykam jestPoranki.
Trochę mi dziwnie pisać te słowa, teraz, o świcie, ale czasem tak po prostu bywa. Kocham ten cykl. Pewnie jeszcze kiedyś będę chciał coś z nim zrobić, ale na teraz znika z łam bloga. Czy na trochę czy na zawsze to jeszcze nie wiem. Możecie o dzisiejszym wpisie myśleć jako o season finale z niepewną przyszłością wydawniczą:)
Nagromadziłem ostatnimi czasy sporo nowych pomysłów, część nawet bezpośrednio dla Was. Potrzebuję zarówno uwagi jak i – bardzo prozaicznie – czasu by móc je wprowadzić w życie, sprawdzić czy przeżyją. Jeszcze jest o kilka tygodni za wcześnie by wszystko zdradzić, ale możecie być pewni, że będą się dziać naprawdę fajne rzeczy.
W ramach prezentu jutro na dniach ujawnię moje wszystkie źródła, dzięki którym powstało kilkanaście ostatnich odcinków cyklu. Jeśli kiedykolwiek najdzie Was ochota na nową, najlepszą muzykę to któreś z nich na pewno dostarczy co trzeba.
A teraz zostawiam Was z ładną, francuską piosenką i, no cóż…
Charles Trénet – Ménilmontant
http://www.youtube.com/watch?v=2f9yweGUheE
(Link do Youtube) | Autorem zdjęcia jest James Jordan.
… trzymajcie się ciepło :),