Czas wymienić się wartościowymi linkami. Poprzednia edycja (wiosna 2012) przyjęła się ciepło i raczej entuzjastycznie, więc po trzech porach roku wracamy do akcji. Pamiętajcie, że przeczytanie tej notki jest równoznaczne ze zobligowaniem się do wzięcia udziału, to oczywiste ;))
O co chodzi?
Dzielenie się jest okej. To podstawa życia w Internecie. Nikt jednak nie lubi wchodzenia na głowę. Stąd tradycja SW.
W trakcie Share Weeków polecamy swoim czytelnikom/followersom/subskrybentom/widzom czytane lub oglądane przez nas blogi/vlogi. Dzięki temu linkowaniu polskie internety mają się dobrze a wszyscy wartościowi twórcy dostają należyte porcje półnagich fotek od swoich społeczności.
Jak to się robi?
Macie tydzień, od dziś do przyszłego wtorku. Tygodniowe okienko, w trakcie którego polecacie twórców, których dobrze się Wam w ostatnim czasie czytało lub oglądało. Wymieniacie ich w prostej liście razem z krótkimi uzasadnieniami, aby czytelnik/widz mógł szybko i łatwo podjąć decyzję, czy w ogóle zainteresuje się daną propozycją.
Zasady
Są proste i jest ich niewiele, czyli najlepsze połączenie świata:
– minimum 3 polecenia, najlepiej 5
– nie liczy się wielkość, nowość czy wpływowość blogera/vlogera, chodzi tylko o jakość
– listę wrzucamy na nasz kanał informacji (blog, YT, fejsa, tumblra, flickra, cokolwiek) i promujemy jak zwykłą notkę
– jak jesteście seksownymi kolonizatorami sieci to możecie namówić swoich czytelników na własne listy, to taki level 2 zabawy
– jeśli nie chcecie każdorazowo tłumaczyć o co chodzi to możecie podlinkować do tego wpisu (po to powstał)
– WYJĄTKOWO można wrzucać linki do swoich zestawień w komentarzach pod tym wpisem :)
Oficjalny hashtag i synergia
Będzie fajnie, jeśli w tytułach swoich notek też zawrzecie frazę “Share Week” (tradycje same się nie zakorzenią w społeczeństwie, potrzeba jeszcze cudownego grona innowatorów) a przy linkowaniu do niej na np. Twitterze użyjecie hashtaga #shareweek. Dzięki! :)
Najpierw ja
Polecana przeze mnie piątka wartościowych blogerów/vlogerów na początek 2013 roku to:
– MojaTrawa – Ola to jedna z organizatorek konferencji Blog Forum Gdańsk, prywatnie bardzo sympatyczna dziewczyna, która, no cóż, nie do końca łapie ten cały fenomen wielkich miast i ciągłego zgiełku. Fajnie się czyta jej przemyślenia dotyczące ludzi i tego, co/gdzie/jak chcą od życia.
– Zombie Samurai – Paweł Opydo to z kolei samobieżny, celny argument. ZS jest blogiem na tematy wszelakie, ale targetem są młodzi, obeznani z kulturą geecy/amatorzy Internetu. Zaliczam się, więc lubię, polecam i często zaglądam.
– Macademian Girl – kolory, kolory i jeszcze raz pogoda ducha. Tamara jest super, bo choć raczej żadnej stylizacji u niej nie podpatrzę (też byście nie chcieli, believe me) to udaje jej się we wpisach stworzyć nastrój godny tropikalnego przedpołudnia w ślicznym zakątku świata.
– Michal-Gorecki – Goo jest stroną w każdej dyskusji na świecie (taki lifestyle) i choć nawet blogów ma kilka, M-G czyta się stanowczo najprzyjemniej. Lubię jego tok myślenia, lubię jego argumenty, lubię jego wnioski. Pogranicze branży social media i zdrowego rozsądku.
– Krzysztof Gonciarz – Krzysztofa akurat wszystkim posiadającym YT raczej przedstawiać nie trzeba, ale w styczniu warto go obserwować wręcz podwójnie. Facet ubzdurał sobie, że wytrzyma równy miesiąc bez Internetu w dowolnej postaci i codziennie – dzięki pomocy admina – wrzuca na kanał vlog z przemyśleniami dotyczącymi kolejnych etapów tego testu. Ciekawa sprawa.
Teraz Wy!
Autorem oryginału zdjęcia jest furiousgeorge81. Keep tight,