Aktualny system sypie się na naszych oczach – Paweł Soproniuk z NuPlays.pl opowiada o muzyce w internecie

 

Zapraszam na rozmowę z Pawłem Soproniukiem, założycielem serwisu dla fanów i artystów NuPlays.pl :)

Ostatnio o realiach bycia artystą w Internecie opowiadała na łamach mojego bloga Ifi Ude. Dzisiejszy gość zajmuje na “polu bitwy” ciekawe miejsce, bo nie jest po jakiejkolwiek “drugiej stronie barykady”, lecz raczej na niej… siedzi. Okrakiem.

Ukończył Zarządzanie i Marketing na warszawskim SGH. Studia urozmaicił sobie z kolegą założeniem kawiarenki internetowej. Potem miała miejsce brawurowa kariera w reklamie i marketingu, której ujście możemy obserwować teraz – od 2011 roku Paweł dłubie nad projektem, o którym dziś Ci opowie. Ponadto gra amatorsko na gitarze :)

Oto nasza rozmowa:

///

Andrzej Tucholski: Jak określisz aktualną sytuację na rynku muzyki. Jest dobra, zła, jak wygląda przyszłość trendów?

Paweł Soproniuk: Pojawia się coraz więcej nowości i rozwiązań bardzo korzystnych dla słuchających. Obecnie rynek przypomina trochę czasy Napstera. Nie mówiąc już o nielegalnych źródłach, które powoli przestają być tak atrakcyjne bo jest… YouTube. A jeśli ktoś jest za leniwy na słuchanie muzyki na YT, wówczas ma pod ręką wiele opcji na abonament, takich jak Spotify lub Deezer, gdzie za niecałe 10 zł ma dostęp do muzyki z całego świata.

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że nie będzie to trwało wiecznie i branżę muzyczną, mówiąc kolokwialnie, szlag trafi, bo w obecnym kształcie jedynym źródłem realnych przychodów dla muzyków są występy na żywo. Można zażartować, że przy takich układach biznes muzyczny cofnie się do czasów średniowiecza, gdy bardowie wykonywali jedynie live performance, ale na szczęście to raczej mało prawdopodobne. Tak czy inaczej faktem jest, że aktualny system sypie na naszych oczach.

Istniał przez wiele lat, był oparty o dystrybucję treści cyfrowej, czy to w postaci albumu, czy to emisji i miał się dobrze, ale teraz to przestaje działać, sypie się. Stąd nasze pytanie: co dalej? Niedawno na horyzoncie pojawiły się serwisy streamingowe jawiące się jako zbawcy branży, dobry sposób na walkę z piractwem. Liczba użytkowników rosła bardzo szybko, pieniądze za abonamenty płynęły na odpowiednie konta. Tylko że nie słyszałem jeszcze o artyście, który by dzięki streamingom faktycznie się wzbogacił. I wydaje mi się, że nie usłyszę.

Jeśli stawką za jedno odtworzenie jest zero, przecinek, jeszcze parę zer i dopiero jakaś część dolara, to nietrudno sobie policzyć jak małe są to pieniądze. Na początku tego roku New York Times opublikował artykuł z którego wynika, że za milion streamów jednego utworu artysta otrzymuje od 5 000 do 7 000 dolarów. Te pięć do siedmiu tysięcy za milion streamów to jest bardzo mało. Szczególnie, że artystów, którzy generują milion streamów jest jeszcze mniej.

Serwis streamingowy nie wypłaci dużych pieniędzy zespołom, które mają po paręnaście, czy kilkadziesiąt tysięcy odtworzeń, a z drugiej strony artyści, którzy generują miliony i dostają za to, powiedzmy, lepszą kwotę, stanowią jedynie bardzo mały odsetek. Dlatego duże wytwórnie wchodzą w ten deal. Ale dla mniejszych artystów streaming to co najwyżej forma promocji.

Muzyka na tradycyjnych nośnikach, np. w latach dziewięćdziesiątych, nie była taka droga, sprzedawała się, a artyści na tym całkiem dobrze zarabiali. Obecnie to uległo zmianie, głównie przez to, że zmieniły się przyzwyczajenia konsumentów. Przeświadczenie o tym, że muzyka jest “darmowa” wypaczyło postrzeganie ceny.

Podsumowując – artyści i cała branża muzyczna są w trudnej sytuacji. Dlatego powołaliśmy NuPlays (śmiech).

Andrzej Tucholski: Tak, Wasza usługa, aktualnie odświeżona i już działająca jako poważny serwis. W skrócie – z czym to się je?

Paweł Soproniuk: NuPlays to serwis, dzięki któremu artyści mogą realnie zarabiać, a fani mogą w pełniejszy sposób obcować z muzyką swoich idoli. Stworzyliśmy platformę, na której zarówno niezależni artyści jak i wytwórnie mogą promować oraz sprzedawać swoją muzykę. Ale nie tylko muzykę. Mogą również sprzedawać dodatkowe atrakcje i oferty, jak np. oryginalne gadżety, limitowane serie, czy nawet prywatne koncerty. Wszystko zależy od pomysłowości i kreatywności artystów.

Andrzej Tucholski: Jak to się ma do Bandcampa? Bo brzmi trochę jak Bandcamp (śmiech).

Paweł Soproniuk: Jest dużo różnic, np. to, że już na starcie rozpoczęliśmy rozmowy i negocjacje z wytwórniami. Nasza platforma to nie tylko prosty silnik dla pojedynczych, niezależnych zespołów – to również dający ogromne możliwości system dla profesjonalistów. Dążymy do tego, by mieć muzykę nie tylko indie, ale też i popularną. Zresztą – już mamy! Jeśli chodzi o sprzedaż, aktualnie króluje Tede. Docelowo te proporcje będą się jeszcze trochę zmieniać.

Drugim aspektem, który odróżnia nas od Bandcamp, jest nasza filozofia. Wszystko to, co tutaj robimy ma na celu dostarczenie artystom ciekawych opcji na rozwój i zarobek, a fanom, – fajnych i kręcących ich rzeczy. Mając nieograniczony i praktycznie darmowy dostęp do całej muzyki na świecie, kupowanie empetrójek przestaje nas kręcić. Teraz za pośrednictwem NuPlays można sprzedawać także MP3, to jasne, ale moim zdaniem niedługo cała muzyka w internecie będzie za darmo, a artyści zarabiać będą na czym innym, np. na koncertach i koncertach transmitowanych live, gadżetach i e-gadżetach, kontraktach reklamowych oraz sprzedaży praw do komercyjnego wykorzystania ich muzyki. Nasza platforma jest dobrym rozwiązaniem i narzędziem na taką ewentualność.

Dzięki NuPlays można zarabiać, nawet jeśli swoje albumy jako takie udostępnia się za darmo w internecie. I nawet jeśli bierzemy pod uwagę również wszechobecne piractwo. Bo artysta zarabia nie tylko na muzyce, ale również na tym, co oferuje dodatkowo. Cały czas poszukujemy nowych pomysłów. Nawet jeśli okażą się nietrafione, musimy ryzykować. Spójrz na deal Samsunga z Jayem-Z. Za 5 milionów dolarów Samsung kupił prawa do kilku jego piosenek wyłącznie dla odbiorców danego telefonu. To jest dopiero ostre!

Andrzej Tucholski: Wiadomo, wystarczy mieć parę milionów.

Paweł Soproniuk: Na szczęście u nas budżet może być troooochę (śmiech) mniejszy. Jako artysta możesz sobie założyć konto na NuPlays, czyli otworzyć swój sklepik z muzyką i gotowe. Dodajesz albumy, ustalasz rynki i ceny. Bezpłatnie udostępniamy systemy PayPal i Przelewy24, dodajesz atrakcje. Atrakcją może być wiele rzeczy. Funkcjonalność sklepu projektujemy w taki sposób, by muzyka była jedynie pretekstem do wciągnięcia fana do głębszej interakcji. Panel artysty jest prosty w użyciu. Panel wydawnictwa zresztą też – po prostu pozwala sprzedawać wielu artystów. Przyjemnie się tym zarządza. Każdą piosenkę można udostępnić za darmo w lepszej lub gorszej jakości, każda z nich ma odsłuch. Jest wiele, naprawdę wiele możliwości.

Ostatnio jedna z wytwórni – DUX Recording producers – świetnie to rozegrała: stworzyła oferty na cały świat i zgodziła się wysyłać fizyczne albumy w pakietach razem z digitalem, jeśli ktoś wybierze taką opcję. To się sprzedaje! Kupują to ludzie z Kanady, z Niemiec, z Francji. A artysta zarabia na każdej sprzedanej sztuce i natychmiast otrzymuje pieniądze.

Nawet przy naszej standardowej, 23 procentowej prowizji na muzyce (na gadżety jest dużo niższa), na każdej sprzedaży artysta zarobi u nas więcej – i to dużo więcej! – niż na dowolnej sprzedaży w Empiku czy na iTunes. Dziesięć złotych przychodu z kosztującego 12,99 albumu? U nas to jest możliwe.

Andrzej Tucholski: Okej, powiedzmy że mam album. Gram rocka. Co mogę z tym zrobić?

Paweł Soproniuk: Wrzucasz pliki mp3 i sprzedajesz je w formie całego albumu. To pierwsza, podstawowa i najprostsza oferta. Oczywiście dodajesz do tego odpowiedni opis, grafikę, itp. Aby dodać potem gadżety, zawsze najpierw musi być ta podstawa – czyli album. Estetyka jest ważna, bo strona wspiera eksplorację. Na stronie głównej znajduje się sekcja „Polecamy”, w której my i współpracujący z nami radiowcy rekomendujemy albumy – każdy kto dodaje album może wyrazić zgodę na nieodpłatne udostępnienie go recenzentom. Jest to szczególnie cenne, gdy nie masz umowy z wytwórnią i nikt Cię nie promuje, wtedy takie wsparcie jest dla zespołu na wagę złota.

Po zamieszczeniu plików mp3, artysta czy wytwórnia sami ustalają ich cenę, za jaką będzie je można kupić na NuPlays. Mogą udostępnić np. jeden utwór za darmo, a mogą nawet całą płytę. Mogą też np. bezpłatnie udostępnić cały album oprócz jednej, najbardziej popularnej piosenki, dostępnej jedynie wtedy, kiedy ktoś kupi album. Krótko mówiąc można pobawić się w różne polityki sprzedaży.

Od niedawna mamy w NuPlays interesujący, niezależny zespół rockowy, który zamieścił swój album i powiedział: to my wśród znajomych rzucimy link, kto kupi ten kupi, ale może ktoś będzie chciał nasz T-shirt? Merchandise to potencjalnie źródło całkiem dobrego zarobku dla zespołów. Problem w tym, że albo nie chce im się tym zająć, nie mają czasu albo nie mają na to środków. Muszą też się zastanowić np. jaki design się sprzeda? Jakie rozmiary koszulek? A może bluzy? Nie każdy ma do tego głowę.

Mamy to na uwadze i widzimy w tym potencjał. Będziemy działać.

Andrzej Tucholski: A co z koncertami?

Paweł Soproniuk: Dobrze, że pytasz (śmiech). NuPlays można wykorzystywać także do sprzedawania biletów – po prostu tworzy się dodatkową opcję zakupu biletu. Można także sprzedawać taki bilet w pakiecie z albumem w formie cyfrowej. Ale najciekawszą naszą ofertą jest NuPlays TV, czyli nasza platforma do streamingu wideo na żywo. Dzięki niej artysta może sprzedawać transmisję swoich koncertów w internecie – akurat od wczoraj sprzedajemy takie bilety na transmisję koncertu TEDEgo.

Bilet na taki „wirtualny” koncert może być również dodany jako atrakcja do płyty. Faktycznie sporo się tego nazbierało jak na dopiero startującą usługę. Przez pierwsze miesiące szlifowaliśmy produkt. Parę dni temu odpaliliśmy odświeżoną, przyjemniejszą dla oka, bardziej funkcjonalną i szybszą wersję serwisu. Rejestruje się u nas coraz więcej niezależnych artystów, a jednocześnie cały czas negocjujemy z kolejnymi wytwórniami aby poszerzać ofertę i dopracowujemy nowe funkcje. Są jeszcze chociażby punkty lojalnościowe wewnątrz serwisu, o których jeszcze nie wspomniałem i parę innych spraw. Ale to już warto samemu rzucić okiem, dlatego zapraszam do NuPlays!

Andrzej Tucholski: Dzięki za rozmowę!

Paweł Soproniuk: Również dziękuję!

///

Podoba mi się ten system. MP3 jako bezwzględne minimum relacji z artystą, szanowanie go poprzez dodatkowe zakupy (czy to albumu fizycznego czy t-shirtów). Koncert jako relacja pełna. Jest to rozumowanie zgodne z moimi przewidywaniami (Trendbook Kultura 2013) oraz efektem ostatnich badań na zlecenie MTV (tutaj). Świat się zmienia. Dobrze jest widzieć inteligentnie rozwijane firmy, które wychodzą tym zmianom naprzeciw a nawet chcą w dłuższym okresie pokusić się o nadawanie im tonu :)

Oprócz TEDEgo na NuPlays można tez już znaleźć Smolika, Donatana czy Marikę. Szczególnie “Słowiańska Dusza” za 13 złotych to rozbój w biały dzień. Gdybym nie miał digipacka to bym się chyba nie powstrzymał :) Warto ten serwis obserwować. Wróże mu spory sukces. Między innymi dlatego, że jest trochę jak Minecraft. Niczego nikomu nie narzuca. Daje całe wiaderko prostych do ustawienia narzędzi i czeka na przychód z uczciwej względem muzyka prowizji.

Niech się rozwija :)

Trzymaj się,

Andrzej Tucholski

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem “od skuteczności”, a także pisarzem i scenarzystą.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu kilkanaście lat tekstów z bloga, sporo aktualnych informacji oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies