Klasyczne media nie dostarczają odpowiedniej jakości a wyszukiwanie w sieci haseł: “nowa muzyka” lub “muza 2013” przynosi dziwne wyniki? Żaden problem. Specjalnie dla Was przygotowałem listę najskuteczniejszych źródeł nowych, dobrych piosenek. Dzięki nim już nigdy nie będziecie mieli tego dziwnego poczucia, że kurczę, ale co by tu w sumie puścić?
Polecam: jeśli interesujecie się trendami w kulturze to zapraszam też po odbiór darmowego Trendbooka Kultura 2013
Po co?
Bycie oblatanym w nowych premierach, brzmieniach i zespołach jest dobre z kilku istotnych powodów. Po pierwsze możemy już zawsze być najfajniejsi na korytarzu, bo wiemy co będzie hitem na miesiąc przed mediami :) Po drugie – słuchanie sporych ilości różnych gatunków bardzo skutecznie (i szybko!) wyrabia niezły gust; z tygodnia na tydzień jesteśmy coraz lepsi.
Ale to są jedynie efekty poboczne. Przede wszystkim dzięki takim staraniom mamy zawsze przy sobie arsenał piosenek pasujących emocjonalnie do najróżniejszych chwil w życiu. A to już jest bezcenne :)
Nowa muzyka klasycznie
Przede wszystkim nową muzykę bierze się ze stacji radiowych oraz telewizji.
Nowa muzyka klasycznie
Sorry, musiałem ;)
Nie wiem czy wiecie, ale jest w sieci taka tradycja. Gdy tylko zaczynacie się interesować źródłami muzyki online to na bank ktoś Was kieruje albo na Last.fm albo na Pitchforka. Spoko, oba te miejsca są jak najbardziej w porządku, tylko że w ostatnich latach powstało sporo lepszych. A nawet jeśli nie lepszych to przynajmniej “w porządnej alternatywie” – pod kątem wyszukiwania nowych brzmień, oczywiście.
– Last.fm – program i system, które “słuchają” piosenek razem z Tobą i w efekcie wypluwają ogromne bazy opisujące nasz muzyczny gust. Jest to też zarazem wielka biblioteka wiedzy o artystach a także (w dzisiejszym kontekście: przede wszystkim) spersonalizowane radio, które w oparciu o lubianych przez nas artystów podrzuca nam playlistę złożoną z podobnych. Korzystałem z tej usługi jakoś w 2011 i znudziła mi się (tj. zapętliła) po dosłownie dwóch miesiącach; podobno niedawno poprawiono kilka algorytmów ale nie miałem jeszcze przyjemności ich prześmigać. Tak czy inaczej – wszyscy chwalą.
– Pitchfork – bodaj najbardziej prestiżowy spośród internetowych “magazynów” o muzyce. Szczególnie warto przetestować wybory poszczególnych redaktorów i zacząć obserwować konkretnych, wybranych – wtedy ma się dostęp do regularnych dawek nowych brzmień od osoby, której ufamy.
– Rolling Stone Music – tak jak Pitchfork jest przede wszystkim poświęcony muzyce niezależnej i alternatywnej tak RS to czysty, czyściutki mainstream. Rihanny, Timberlaki i inne takie cuda :) Prywatnie komercyjny, amerykański pop bardzo lubię – biorę go głównie stąd.
Streamingi
Dobra, starczy tych klasyków. Pora na coś sexy. Najskuteczniejszą formą poznawania nowej muzyki podobnej do tej, którą już lubimy jest odpalanie personalizowanych stacji radiowych w streamingach takich jak Deezer, Spotify czy WiMP. Obie te usługi są do siebie bardzo podobne, różnią się głównie formą i otoczką dostarczania transmisji. Tym oraz bibliotekami obsługiwanych licencji, oczywiście.
– Tunigo – istnieje jednak pewien znaczący argument przemawiający za wyborem jednego z dostawców. Nazywa się Tunigo i jest (chyba) Szwedzką firemką operującą przy pomocy playlist tworzonych już wewnątrz środowiska Spotify. Odkąd poznałem tę appkę (dzięki Piotrowi Koniecznemu) praktycznie nie wychodzę poza jej obręb. Poważnie! :)
Systemy trendów
Moim głównym źródłem przy tworzeniu cotygodniowych jestPoranków były przede wszystkim trendingi. Są to środowiska przeczesujące internety w poszukiwaniu popularnie linkowanych (na różne sposoby) piosenek – a przy okazji najlepsze źródła brzmień w gatunkach, w których nie musimy siedzieć. To już nie artykuły, które poczytam w autobusie (Pitchfork) lub playlisty, przy których spędzę sobie wieczór (Spotify). Na każdy z tych systemów warto po prostu raz na jakiś czas wejść, prześledzić co jest, spisać nazwiska i jesteśmy potem najfajniejsi na korytarzu, znamy wszystkie kawałki zanim eksplodują w mediach :)
– We Are Hunted – mój ulubiony system. Aktualizuje się niby co parę chwil, ale zauważalne zmiany na tablicy głównej warto obserwować raz – może dwa razy w tygodniu. W ofercie jest trend ogólny, trendy poszczególnych gatunków oraz tworzenie playlist. Nie wiem o co opiera się ten algorytm, ale swego czasu podchodziły mi nawet 3-4 piosenki z przesłuchanych 10 – sporo :) Aktualnie usługę wykupił Twitter i coś nie działa, chyba wdrażają zmiany.
– Hype Machine – najsłynniejsza spośród muzycznych trendmachin. Z początku trochę odstrasza niedzisiejszym interfejsem i mnogością opcji, ale wystarczy chwila nauki by ogarnąć co jest gdzie i dlaczego. Mamy też tutaj podobny rozdźwięk co w przypadku Pitchforka i RSM – We Are Hunted to środowisko bardziej niezależne, Hype Machine lubi polecić remixy czysto mainstreamowe. Świetnie się uzupełniają.
Systemy dla artystów
No, możemy też wbić się na “wrogi teren” i po prostu podsłuchać coś od samych muzyków :) Ich debiuty (czasem pod postacią całych albumów) bywają dostępne do odsłuchania na Soundcloudzie, podczas gdy na Bandcampie można taki wirtualny krążek potem sobie kupić (oczywiście z odsłuchem dostępnym przed transakcją). To bazy trudne do obsługi (trzeba z grubsza wiedzieć czego się szuka), ale też i najbardziej wynagradzające :)
– Bandcamp
Blogi
Najciekawszą formą poznawania nowej muzyki jest wreszcie obserwowanie poświęconych im blogów. Jak sami widzicie, grzebanie w nowych premierach nie jest za łatwe (a już na pewno nie da się tego efektywnie robić przez “kwadransik dziennie”). Dobrze jest więc mieć osobę, której gustowi ufamy, a która zrobi to za nas :)
Z międzynarodowych mogę polecić:
– Music Fan’s Mic – za grzebanie w NAPRAWDĘ undergroundowych klimatach
– Musigh – za bardzo spójny gust
– The Blue Walrus – za wytrwałość i dobrą robotę, bo nie wiem czy wiecie, ale Błękitny Mors jest na dobrej drodze do stania się młodszą siostrzyczką Pitchforka. Jego szeroko rozumiany wpływ na tzw. emerging batch dla gatunków elektro/indie rośnie, rośnie i tylko rośnie.
Z polskich zaś tak z czystym sercem mogę polecić tylko jeden:
– Zapętlone – ma dopiero jakiś miesiąc(?), ale kiedyś podeszły mi na nim cztery wpisy pod rząd i już. To wystarczy. Od tamtej pory ufam autorce bezwzględnie. Mam taki nawyk, że jak przesłuchuję coś czego nie znam to potężnie szatkuję utwór – parę sekund z początku, parę na ewentualny drop, szukam refrenu, ogólny klimat i wbijam na koniec. Nie jest to może zbyt chwalebne, ale gdy się miało jedno popołudnie na ocenę 60+ piosenek to trzeba było wymyślać w miarę obiektywne metody odsiewania przeciętności. “Zapętlone” kawałki mają ten przywilej, że zawsze lecą w całości. Polecam obserwować :)
Festiwale
W ramach ciekawostki warto też wspomnieć o festiwalach muzyki nowej, niezależnej i alternatywnej. Mamy takie w kraju dwa – Tauron Nowa Muzyka oraz OFF Festival. Nawet jeśli nie chce Wam się na żaden z nich jechać, warto podpatrzeć kiedy się kończą i poczytać po fakcie kilka relacji. Ot, chociażby, na tej bazie przygotowałem jeden z najpopularniejszych jestPoranków w historii :) Zespoły same się ujawniają.
To tyle!
Znacie już nowe, główne ścieżki docierania do nowej, najlepszej muzyki. Jeśli macie jeszcze jakieś źródła lub przychodzi Wam coś do głowy w kontekście znajdywania ciekawych brzmień w necie to zapraszam do komentarzy :)
Autorem zdjęcia jest josemanuelerre.
Keep tight,
///
PS: Ten wpis to prezent dedykowany w szczególności wszystkim z Was, którzy co tydzień w poniedziałek śledzili jestPoranki. Przy okazji wczorajszego zamknięcia cyklu dostałem bardzo dużo ciepłych wiadomości, widzę więc, że potrzeba nowych i dobrych brzmień jest w narodzie silna. Mam nadzieję, że te źródła ją choć trochę zaspokoją :) Dzięki za wspólną przygodę!