Żyjemy w czasach deficytu uwagi. Żyjemy w czasach ultra dostępnej kultury (nawet jeśli trzeba ją sprowadzać zza granicy – ale to przecież super tanie). Żyjemy wreszcie w tym śmiesznym momencie rozwoju social media, gdy historia zatacza spokojną pętlę i znowu od lajków, masy, liczb i hurtu ważniejszy jest człowiek. Człowiek i jego marzenia.
Moim marzeniem są kulturowi superludzie :)
Dlaczego?
Bo, podsumowując, żyjemy w najlepszym czasie dla kultury w historii. Ja, Wy, Wasi znajomi, ich znajomi, my wszyscy. Twórcy i odbiorcy. Zmarnowanie takiego potencjału podpada chyba pod jakieś międzynarodowe konwencje, więc przykro mi, musimy go wykorzystać albo trafimy do białoruskiego pierdla i o, tyle jeśli chodzi o internety ;)
Co?
Na przełomie mniej lub bardziej powiązanych ze sobą notek, wyzwań (pamiętacie jeszcze pamiętne 30 piosenek?) i różnych innych drobnostek będę chciał dostarczyć Wam tak dużo darmowej, użytecznej i prostej w zastosowaniu wiedzy (& pomysłów) jak tylko mi się zmieści na blogu. A jestKulturka pojemna, spokojna głowa :)
Mielę ten temat pod najróżniejszymi kątami już od dłuższego czasu – najwyższa pora go upublicznić. Od dziś będzie tutaj sporo o skuteczności, efektywności i pacaniu nudnej codzienności gazetą po głowie. Because we can! :)
Pierwszy wpis
Nigdy nie umiem się oprzeć napisaniu osobnego powitania do czegokolwiek co zaczynam, tak więc o, fetysz spełniony. Żeby jednak nie było pustego przebiegu – pierwszy wpis o lifestyle’u Kulturowego Superczłowieka już późnym popołudniem. Bądźcie koniecznie :)
Swoją drogą, jeśli nie chcecie przegapić to zapraszam do zapisania się do super mailingu – nowe wpisy prosto na Twoją skrzynkę. Zero opóźnień, zero spamu, zero bycia odsuwanym od treści przez fejsa, bo te ich coraz nowsze algorytmy niestety w dostępie autora do swoich czytelników za bardzo to nie pomagają.
Czekam też w komentarzach na kulturowe zagwozdki czekające rozwiązania. Let’s make it together!
Widzimy się wieczorem,