Ciężko o dobrą komedię romantyczną. A szkoda, bo bardzo ten gatunek filmów lubię. Dlatego postanowiłem z okazji jutrzejszego Dnia Czekoladek W Kształcie Serduszek ułatwić Wam życie i zebrać kilka naprawdę dobrych tytułów w pięć tematycznych zestawów, w sam raz na wspólne oglądanie wieczorem :)
(Zanim zaczniemy mam jeszcze dla Was prezent – broń ostateczną w rozmowie z hejterami tego dnia. Jeśli rozmówca zaczyna Wam zrzędzić i zrzędzić to wtedy pytacie go retorycznie “a od kiedy robi ci różnicę, jak ktoś inny spędza swój dzień i nie ma to związku z tobą?” i jest po sprawie. Nie ma za co.)
Zestaw fantastyczny
Wall-E + Scott Pilgrim
Jeśli macie ochotę na oderwany od rzeczywistości wieczór to polecam kombinację przygód fenomenalnego, zagubionego w kosmosie robocika oraz równie fajnego, nastawionego na swoją nową dziewczynę, zakompleksionego typka.
To nie są takie klasyczne “komedie romantyczne”, ale jeśli lubi się tematykę uczuć a ma akurat ochotę na coś lżejszego to to jest naprawdę dobry wybór :)
Zestaw z kulturą w tle
Good Year + Lost in Translation
Przy “Dobrym Roku” można sobie spokojnie tankować wino na pełnym zapatrzeniu w rozległe idylle Prowansji (patrzenie na młodą Marion Cotillard też wskazane). Lubię ten film. Jeden z takich, co nie wiadomo kiedy kradną z życia sporo czasu a człowiek czuje się weselej. Zresztą nigdy nie zapomnę jak i kiedy pierwszy raz go oglądałem :)
Potem zaś nadchodzi pora na “Między Słowami” i jeśli kwestia wina nie była na początku wieczoru pomijana, tak teraz wszystkie milczące fragmenty filmu o narrację widzów aż się same proszą!
Zestaw klasyczny
Love Actually + Holiday
Albo się oba te tytuły widziało zupełnie niedawno (i teraz się ciepło uśmiechacie do własnych myśli) albo minęło już wystarczająco dużo czasu, by spokojnie do nich wrócić.
“Love Actually” zestarzało się niestety całkiem wyraźnie, ale jest to takie zabawne starzenie. Takie w stylu: “o matko, i myśmy nosili takie ubrania dziesięć lat temu”. Albo “oo, to tutaj poznałam Maroon 5”.
“Holiday” trzyma się z kolei bardzo porządnie. Mogę ten film oglądać wielokrotnie choćby dla samej roli tego sędziwego scenarzysty :)
Zestaw nowoczesny
Crazy. Stupid. Love. + 500 days of summer
“Crazy Stupid” to chyba moja nowa ulubiona komedia romantyczna – tytuł skradziony “Love Actually”. Świetni bohaterowie, fajna fabuła, przyjemne gagi, REWELACYJNA postać grana przez Goslinga i grupowa scena w ogrodzie sprawiają, że obejrzę ją jeszcze raz. Bo nadrobiłem dopiero niedawno.
“500” to z kolei nie jest komedia romantyczna, lecz film o miłości. Ale i tak ma u mnie wieczyste miejsce w hall of fame. Lubię filmy, które dobrze celują w faktyczny stan ludzkich relacji. Skłaniają do rozmów.
Zestaw alternatywny
Mr Nobody + Zakochany Bez Pamięci
Kończę grubo, bo oba te filmy ciężko nazwać komediami. Mam do nich jednak wielki sentyment i jeśli nie musicie się wieczorem śmiać to bardzo polecam :)
“Mr Nobody” jest filmem tak silnym, że jego recenzję zacząłem pisać jeszcze w autobusie powrotnym z kina i jest to, do dzisiaj, jeden z najlepiej ocenianych przez Was tekstów na blogu.
A “Eternal Sunshine of the Spotless Mind” jest filmem tak dziwnym i pięknym, że nawet nie chce mi się próbować go jakoś dodatkowo polecać.
***
Skorzystacie z któregoś z moich zestawów? A może macie pomysł na własny? Jakie by to był filmy? :)
Autorką zdjęcia jest NikkiCookieBaker. Keep tight,
///
PS: Jutro ważna premiera na blogu. Będzie super, jeśli wpadniecie. Wierzę, że się Wam spodoba :)