Wiesz co jest lepsze od nowego, czystego, szybko chodzącego komputera? Śniadanie prosto do łóżka. A wiesz co jest lepsze od śniadania prosto do łóżka? Gorące jacuzzi po dwóch godzinach uczciwej, męczącej siłowni. A wiesz co jest lepsze od takiego jacuzzi?
Porąbany mashup, który powinien nie działać, ale potem chodzi za Tobą cały dzień :D
Pierwszego uszlachetniono Eminema. To stary numer. Znam tę wersję od jakichś czterech lat, jeszcze w liceum zdarzało mi się nią uszczęśliwiać ludzi. Cieszy mnie, że ma się dobrze i rozkwita. Znajdowanie takiej perły za każdym razem w dobrym zdrowiu to przepiękny przywilej.
Eminem – Without Me (Ragtime Remix)
Ale muszę przyznać, że jestem wąski. Zwracam honor. Uznaję swą mniejszość.
Wczoraj zupełnie nową jakość pokazał na fejsie Piotr Czerski i, kurde, z tym swoim Eminemem poczułem się jak internetowy slowpoke. Niczym fan serialu Przyjaciele, który na uroczystą premierę ostatniego odcinka na Times Square dotarł niechcący, a dopiero co tego samego dnia rano odpalił sobie z nudów pierwszy sezon.
Oto nowy, niekwestionowany, zarazem łysy jak i obdarzony ciężką czupryną król mashupów:
Peja – Szacunek Ludzi Ulicy (wersja Grease)
Postawię tutaj ku czci tego utworu świeczuszkę: [*].
Na koniec dodam jeszcze tylko prywatnie, że cieszy mnie ten wpis. Gdy publikowałem “Najgorszy remix świata (serio!)” to bałem się, że osiągam tym samym kulturowy triumf, którego skali i rangi już może mi się nie udać powtórzyć. Że krzywda, którą zadałem społeczności internetu staje się kwestią zamkniętą niczym pączek z nieskruszonym lukrem. Ale mogę wziąć oddech i się zrelaksować.
Jak widać internet nie kończy się nigdy :-)
Uściski,