Bloger w Gdańsku

 

Uwielbiam mieć takie dni, uwielbiam pisać takie notki. Siedzę właśnie w kawiarni z widokiem na Długą, za kwadrans mam ciekawe spotkanie. Przy moim prawym ramieniu paruje duży, wzmocniony tygrys (musiałem pójść na odwyk od żółwia :<). Pod palcami miękko klikają klawisze przekazujące Wam słowa, które chciałem napisać już od paru ładnych tygodni.

Otóż jestem w Gdańsku. Mój social journey można od wczoraj śledzić po tagu #blogdansk na Twitterze lub Instagramie, ale z przygotowaniem trochę dłuższej wersji wydarzeń wstrzymałem się do teraz. Nie przedłużając więc: zostałem eksperymentalnie zaproszony przez miasto w celach edukacyjnych oraz promocyjnych dla kultury w regionie.

Jestem w Gdańsku aby ten Gdańsk poznać. Spotykam się z masą cudownych, działających lokalnie ludzi i wymieniamy swoje opinie i doświadczenia. Ja mówię do nich o nowych trendach w marketingu kultury oraz o skutecznych przykładach budowania wizerunku w zagęszczonym świecie internetów; oni mówią do mnie o tysiącach lokalnych inicjatyw, o wyzwaniach, które stoją przed wszystkimi w tej branży oraz o tym, jak będzie wyglądało faktyczne, zdecydowane jutro. Zastanawiamy się wobec tego razem nad pojutrzem:) W trakcie pobytu zwiedzę murale na Zaspie, pewnie też sprawdzę, co zostało ze stoczni. I wiele innych rzeczy. Chodzę, podziwiam, piszę o tym publicznie. Spędzę nad morzem niecały tydzień.

Zostałem zaproszony do Gdańska by, jako bloger, wejść w relację z miejscowymi aktywistami i działaczami. By promować sam Gdańsk (od jutra zaczynają się fajne notki z rzadko poruszanymi spojrzeniami na to miasto – jestem nim szczerze zachwycony. SUPER, bo jestem po części Gdańszczaninem [cześć Tato!] i mam jakąś wewnętrzną dumę i satysfakcję z tego, że to właśnie tutaj stawiam tak istotny krok w rozwoju :>).

Chcę, by miasto dzięki tej akcji zyskało dużo bo:

a) odwagę należy nagradzać

b) nie spodziewałem się, że różnych kulturowych aktywności (sensownych – jeszcze do tego dojdę) jest tutaj równie dużo

c) jeśli wszystko ładnie wyjdzie to, mam nadzieję, marketing miejsc będzie miał zupełnie nową gałąź :)

Zresztą, co ja będę jałowo zapowiadał – sami się przekonacie!

Dzisiaj chwalę

Miasto Gdańsk (między innymi w postaciach Ewy i Oli – jesteście cudowne!). Za odwagę i patrzenie nie tyle na przereklamowaną “przyszłość” co, po ludzku, patrzenie na skuteczność wybieranych rozwiązań. Jestem pod wielkim wrażeniem zarówno samego pomysłu jak i dotychczasowego wykonania – plan jest niesamowity, cudownie spięty i już wiem, że w najbliższym czasie wydarzy się naprawdę sporo. Stay tuned:)

Spotkanie

Jeśli chcecie się ze mną jakoś na dniach zobaczyć (jestKulturowe Pogaduchy Gdańsk Deluxe Edition) to piszcie w komentarzach, żebym z grubsza wiedział jak wygląda zainteresowanie. Jeśli będą chętni to ogarnę jakąś salkę i puszczę przez social media info co i jak :)

EDIT: Pogaduchy Gdańsk ustalone na sobotę 23 marca (jutro). Zapraszam o 18:00 do Lamusa na Lawendowej 8 (mapka | event)! Nie mam jakoś szaleńczo dużo czasu ale przybić piątkę, wykraść mi wlepę, pogadać o życiu i wypić soczek można:)

Keep tight,

Andrzej Tucholski

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem od skuteczności, a także pisarzem i scenarzystą.

Znajdujesz się teraz na mojej stronie domowej, z której możesz przejść do bloga, YouTube’a, na jeden z moich podcastów, na konto na instagramie, a także znajdziesz tu zapis na newsletter i przejście do sklepu z moimi książkami i kursami.

Życzę dużo dobrego!

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail.

W przypadku naglących problemów gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – terapeutą lub psychiatrą. To profesjonaliści, którzy pół życia szykowali się właśnie po to, by dobrze pomóc potrzebującym. Warto skorzystać z ich usług!

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies