Gdyby jeszcze grzały kaloryfery, to pewnie jakoś bym się podniósł. Ale wiesz jak jest. Nie chce się. Herbaty szybko stygną, dodatkowe bluzy w sumie na długo nie starczają i nawet światło jakieś takie mętne. Więc nie, dopóki centralne ogrzewanie mi nie gruchnie szczęściem to nie będę sztucznie udawał, że jest okej. Jak masz ochotę rzucić się w klimat panującej za oknem pogody z całą dostępną w zmęczonym człowieku siłą to zapraszam, przygotowałem playlistę :)
Sigur Rós – Vaka
Słyszałem to na żywo. Poważnie. Od tamtego koncertu jest dla mnie jeszcze ważniejszym utworem niż kiedykolwiek.
Amiina – Rugla
To piosenka, którą wrzuciłem do jednego z pierwszych jestPoranków. Trochę za nimi tęsknię.
Sigur Rós – Svefn – G – Englar
Pierwsza piosenka Sigurów, którą poznałem. Chyba nadal robi na mnie najsilniejsze wrażenie.
Soley – Pretty Face
Zimowe pianinko. Odkrycie sprzed miesiąca. Przypomniał mi je dzisiaj czytelnik. Dzięki!
The Tumbled Sea – A Song For Staying In
The Tumbled Sea też był na blogu dawno, dawno temu. Chciałbym kiedyś usłyszeć go na żywo :)
Emancipator – Soon It Will Be Cold Enough To Build Fires
Chyba nikt nie umie tak szybko oziębić atmosfery w pokoju co Doug.
Emancipator – Minor Cause
Chociaż! – bo to trzeba mu oddać – nowe single są sto razy lepiej przygotowane od dawnych. A nastrój ten sam. Uwielbiam jego rozwój. To też idealna muzyka do czytania Murakamiego. Teoretycznie powinien być jazz, ale Haruki się na pewno nie pogniewa za odrobinę awangardy.
Bon Iver – Blood Bank
No dobra, to już taka jesienio-zima. Ale co tam. Bon Iver zawsze dobrze :)
Ólafur Arnalds – Poland
Melodia, którą skrobnął w trakcie pobytu u nas. Piękna, jak wszystko od Ólafura.
http://www.youtube.com/watch?v=kDwNe6QMdP8
Kari Amirian – The Winter Is Back
Nie “winter” a “autumn”, ale poza tym Karolina ma rację :)
Łona & Webber – Kaloryfer
No dobra, to jest kawałek o tym, że ogrzewanie *JUŻ DZIAŁA* ale wrzucam go tutaj na podobnej zasadzie co tańczenie tańca deszczu w trakcie suszy. Kaloryferze, działaj. Zaskocz mnie. Nie wyłączę cię, obiecuję :) Zamiast fochów będę się zachowywał jak te cudowne dzieciaki z nagłówka!
I ode mnie to tyle. A u Ciebie jaka piosenka zawsze oznacza chłodny dzień i dramatycznie przytulany kubek czegoś ciepłego?
Dzielmy się w komentarzach :)
Autorem zdjęcia jest Amanda K. Przesyła ciepło,
///
PS: Wczoraj opublikowałem też wpis poświęcony bardzo ważnej książce – Sześć Pięter Luksusu – zawierający, oprócz krótkiej recenzji, drugi odcinek mojej serii Bounty Hunt, czyli krótkich recenzji ostatnio kupionej kultury. Będzie mi miło, jeśli zajrzysz :)