Spełniamy marzenia Ziemniaka

 

Dobra, dni bez Internetu mają się już chyba powoli ku końcowi. Początki mojej nowej przygody już Ci opowiedziałem ostatnio, kolejne części jakoś wkrótce. A w międzyczasie szybki i interesujący pomysł na zabawę w spełnianie marzeń ;)

Już za kilka miesięcy (na moment pisania tego tekstu – za 95 dni) mamy planowany koniec świata. Z tej okazji Lay’sowy Ziemniak postanowił spiąć kartofelki i zaszaleć jak jeszcze nigdy. Przy pomocy zaufanej sekretarki przygotował listę rzeczy, które koniecznie musi jeszcze zdążyć zrobić i z zaskakującą jak na swój charakter systematycznością wziął się do roboty.

Na początek poleciało odwiedzenie Grecji i kąpiel w miodzie, dzięki czemu mamy na rynku dwa nowe smaki chipsów. Sałatka Grecka jest całkiem smaczna, ale bardziej podeszły mi Żeberka w miodzie. Dobrze się przy nich pakowało :)

A to nie wszystko.

Po pierwsze, Wy

Czemu postanowiłem skumać się z Ziemniakiem? Bo to jest bardzo fajna akcja. Pamiętam, jak w podstawówce zawsze prosiło się panią w sklepiku o “takie chipsy, żeby w środku była karta” i się potem z kolegami kolekcjonowało różne święte skarby dzieciństwa.

Spełnianie marzeń Ziemniaka też bardzo skutecznie wynagradza starania. Jest ich sporo – od zostania hipsterem po oblecenie dookoła ziemi. Konkurs polega na wybieraniu i ilustrowaniu tych, które nam się najbardziej podobają.

Codziennie czeka do zgarnięcia 200 złotych a raz w tygodniu można doładować swoje konto o oszałamiające 20 000. Poza tym mamy też głosowanie społeczności z odnawialną, aktywną pulą dwóch kawałków. Takie konkursy to ja rozumiem :)

Po więcej info wskakujcie na stronę główną chipsów, tam to jest składniej wyjaśnione.

A to nie wszystko.

Po drugie, my

Korzystając z mojego aktualnego miejsca pobytu ustawiłem się wczoraj z bohaterem akcji na krótki odpoczynek nad oceanem. Pogadaliśmy jak facet z ziemniakiem. Opowiedział mi o swoich marzeniach i część zabrzmiała więcej niż sensownie.

Co z tej dyskusji wynikło nie chcę na razie zdradzać, ale, no cóż, chyba się zakolegowaliśmy. A koledzy z tykającym deadlinem i pełnymi plecakami są zdolni do różnych rzeczy.

Więcej w swoim czasie.

Chyba że masz akurat chwilę wolnego. Wtedy możesz pochwalić się w komentarzach jakie marzenie by się u Ciebie spełniło gdyby to właśnie Tobie udało się złapać nagrodę.

No i będę wdzięczny za pomysły, co moglibyśmy razem z Ziemniakiem zrobić korzystając ze wsparcia Lay’s. Niby mamy tam jakiś zarys planu, ale jesteśmy otwarci na każdą odpowiednio spektakularną propozycję. Przygody same się nie zrobią :)

Twój bloger,

Andrzej Tucholski

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem od skuteczności, a także pisarzem i scenarzystą.

Znajdujesz się teraz na mojej stronie domowej, z której możesz przejść do bloga, YouTube’a, na jeden z moich podcastów, na konto na instagramie, a także znajdziesz tu zapis na newsletter i przejście do sklepu z moimi książkami i kursami.

Życzę dużo dobrego!

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail.

W przypadku naglących problemów gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – terapeutą lub psychiatrą. To profesjonaliści, którzy pół życia szykowali się właśnie po to, by dobrze pomóc potrzebującym. Warto skorzystać z ich usług!

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies