Wyjazd na OFFa zupełnie nie sprzyjał pisaniu. Udane chillowanie na festiwalu dozowałem wymiennie ze spacerowaniem po Katowicach (pierwszy raz w tym mieście). W ramach rekompensaty za cichszy weekend przygotowałem zatem dla Ciebie niesamowicie grubą edycję specjalną dzisiejszego budzenia.
Czeka Cię krótkie zaprezentowanie siedmiu zespołów, których muzyką mniej lub bardziej aktywnie cieszyłem się na przełomie ostatnich dwóch dni.
Kolejność losowa. Enjoy.
Chromatics
Kiedy słuchać? Kiedy nadal masz wkrętę w Drive (ten film z Ryanem Goslingiem).
Fajne połączenie synth-popu lat osiemdziesiątych z raczkującą elektroniką przywodzącą na myśl Crystal Castles. Choć zespół słuchany w masie zaczyna brzmieć jakby miał tylko trzy brzmienia na krzyż to klimat ma niezły. Lubię nocne miasta.
Koncert poleciła mi już na festiwalu Magda z Cakes and the City. Ach te niespodziewane blogowe kolaboracje :)
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
Kurt Vile & the Violators
Kiedy słuchać? Gdy łapie Cię głód na spokojnego, klimatycznego rocka.
Po przeczytaniu książeczki, którą dostałem razem z opaską na festiwal spodziewałem się po koncercie Violatorsów takiego trochę bardziej agresywnego Bruce’a Springsteena. Doznałem zatem przyjemnego rozczarowania.
Całego Vile’a przeleżałem na pufach. Pufy strategicznie umieszczono blisko sceny, więc słyszałem każdą jedną nutę. Nie chciało mi się wstawać, bo muzyka zespołu okazałą się być idealnym tłem dla konkretnego, letniego odpoczynku. Like it, będę często wracał.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
Other Lives
Kiedy słuchać? Wtedy, kiedy Rice’a, Antlersów lub Sigur Rós.
Chociaż wokalista cały czas wywijał nogami niczym młody James Brown (serio), zespół dał bardzo profesjonalny, spójny koncert. Poznałem Other Lives parę miesięcy temu i choć z początku ich debiutanckie nagrania trochę mnie zraziły (nawet ja mam limity depresji) tak z upływem czasu przekonuję się coraz bardziej
A chodzą plotki, że zbliża się nowa płyta :)
(O tym zespole będzie jeszcze niebawem osobna notka. Bardzo prywatna.)
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
Charles Bradley and his Extraordinaires
Kiedy słuchać? Do długiej kawy.
Podobnie jak przy Kurcie Vile’u tak i tutaj spędziłem cały koncert obserwując w spokoju leniwie sunące przez śląskie niebo chmurki. Lubię taką muzyką, przypomina mi nieśmiertelnego Billa Withersa. Warto się zainteresować.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
Thurston Moore
Kiedy słuchać? Przed trudnym dniem.
Melodyjne piosenki, ładny głos, pozornie spokojne brzmienia. Rzadkie (ale zdarzające się), nagłe, histeryczne solówki na gitarze. Nie jest to muzyka dla wszystkich, ale jeśli mile wspominasz Sonic Youth i nie przeszkadza Ci coś pomiędzy Eddie Vederem a Garym Moorem to uderzaj w ciemno.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
The Antlers
Kiedy słuchać? Teraz.
Chłopaków już raz na blogu gościłem. Co z tego, po koncercie spodobali mi się bardziej niż kiedykolwiek. Smutne ballady oparte o rozdzierające dźwięki + trochę nieposkromiona elektronika to dobre połączenie, które wytrzymało starcie studyjnych oczekiwań z realiami grania na żywo.
Występ zakończyli moim ulubionym Putting the dog to sleep (do przesłuchania w linku sprzed chwili), tak więc nie mam nic więcej do dodania.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
Retro Stefson
Kiedy słuchać? Na szybkie budzenie.
Niestety, na ten koncert się nie wyrobiłem (choć bardzo chciałem). Przypomniał mi o nim później tego samego dnia spotkany w tłumie chłopak przyjaciółki. Notatka z nazwą zespołu poleciała na maila i po paru godzinach okazało się, że mam szczęście. Tanecznych Islandczyków jest na YouTube dużo.
Brzmią fajnie, lekko. Wyjątkowo, zważywszy na kraj pochodzenia.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
Czy jesteś hipsterem? (Psychotest)
Skoro już jesteśmy w temacie odkrywania nowej muzyki to mam dla Ciebie mały psychotest. Na podstawie dzisiejszej listy pomoże on ustalić, jak bardzo jesteś hipsterem i czy została dla Ciebie jeszcze jakakolwiek nadzieja. Jeśli przed dzisiejszym wpisem z powyższej listy znanych Ci było:
- Od 0 do 2 zespołów – słuchasz głównie popularnych stacji radiowych i poleceń z Facebooka. Lubisz taką muzykę, którą znasz. Wygrany w smsowym konkursie bilet na OFFa będziesz próbować wymienić za dopłatą na czteródniówkę na Open’erze. Koniecznie musisz zacząć subskrybować jestPoranki :)
- Od 3 do 5 zespołów – swój gust muzyczny opierasz o blogi poświęcone muzyce i okazjonalne posłuchanie Trójki. Karnet na OFFa rezerwujesz z reguły z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem a Twój wall na fejsie jest niewyczerpanym źródłem fajnych kawałków przydatnych przy imponowaniu dziewczynom.
- 6 lub 7 zespołów – muzyki słuchasz tylko na wędrujących bardach, bo winyle są już zbyt mainstreamowe. Znajomi lubią się Ciebie pytać o piosenki, które podobały Ci się kwartał temu, bo jest spora szansa, że za kolejne trzy miesiące staną się hitami :)
Ja znałem 4.
A Ty?
jestPoranek to nasza cotygodniowa audycja poranna. Zaglądanie tutaj w każdy poniedziałek gwarantuje regularne rzuty dobrej muzyki i, generalnie, dobry humor. Nie przegapisz żadnego odcinka dzięki super wygodnej subskrypcji.
- Wszystkie dotychczasowe wpisy porankowe znajdziesz tutaj.
- Fotka z nagłówka przedstawia teren festiwalu. Fajnie było.
Ziewa wraz z Tobą,