Rock opera, rap opera, miliard dolarów (jestPoranek #30)

 

Znowu zepsułem sobie słuchawki. Zostały mi co prawda jakieś stocki dodane do poprzedniego telefonu, ale wiesz, jakości w nich tyle co w chińskiej kopii Mercedesa.

Na mieście słucham teraz tylko mało wymagającej muzyki bez basów i bogatego tła a do serwisu przecież zawsze daleko. Stąd też jakoś bardziej zacząłem szanować czas spędzany przy muzyce w domu. To może być powód, dla którego dzisiejsze trzy piosenki mają razem 55 minut.

W innych warunkach bym takich moloszków raczej nie słuchał. No, ale skoro już się tak ładnie zebrało to niech będzie. Lecimy:

Muse – Exogenesis Symphony

Kiedy słuchać? Kiedy chcesz mieć poranek “na wzniośle”.

Wyhaczyłem ostatnio w Empiku fajną promocję na płyty i wreszcie mogę cieszyć się własną kopię Resistance. Muse ma sporo podchodzących mi singli, ale żaden album nie idzie mi w całości aż tak przyjemnie jak ten.

Płynne połączenie klasyki i melodyjnego rocka to dobry mezalians. Szczególnie, że obóz muzyki poważnej reprezentują Rachmaninow (pamiętasz jeszcze?), Strauss i Chopin.

To trzy czwarte moich ulubionych kompozytorów :)

(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)

Kanye West – Runaway (Całe)

Kiedy słuchać? Kiedy chcesz mieć poranek na grubo.

Lubię Kanyego. Ma niezły flow, jest odpowiedzialny za ogrom bardzo dobrych współprac (Chris Martin, Daft Punk, Jamie Foxx) i choć połowa branży muzycznej ma go za totalnego czuba to, oh well, robi sporo i zasługuje na uznanie tak czy inaczej. Szczególnie, że przygotował chyba pierwszą na świecie (dzięki, Antoni!) rap operę. Co prawda wiąże mi się z nią jedna całkiem słaba historia, ale to już może innym razem. Let the music speak for herself.

Aha, no i duży plus za ładną anielicę :)

Generalnie warto obejrzeć klip od początku do końca, ale jeśli szukasz jedynie najlepszych utworów to trzymaj, podręczna lista:

  • 5:56 – beaty grane trzema samplami to całkiem złożona, ale wynagradzająca sprawa. No i w ogóle, lecenie na żywo z MPC samo w sobie to nie taka znowu łatwa umiejętność (chociaż podobno bardzo przyjemna – obadaj pierwszy klip z tej notki). Jeśli Ci się spodoba to nie przestawaj czytać, w niespodziance pod jestPorankiem znajdziesz mistrzostwo.
  • 14:00 – flagowy kawałek całego Runaway i główny powód najęcia do projektu całego zespołu tancerek :) Też leci jedynie na kilku nutach, ale mnie kręci taki minimal.
  • 28:00 – re-we-la-cyj-ny mix Bon Iverowego “Woods” (już o nim pisałem) z “Lost in the city” samego Kanyego. Kolejna z jego udanych kolaboracji.

(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)

Dennis De Laat – Sound Of Violence

Kiedy słuchać? Do karmienia ambicji.

Klub. Człowiek, który widział zmieniający się świat i człowiek, który ma narzędzia i potencjał by ten świat zmienić jeszcze dalej. Półnagie laski, masa alkoholu, lecący z basem stroboskop. Fabularnie podkolorowana rozmowa o początkach systemu, który zmieni podstawy ludzkich relacji na zawsze.

To jedna z moich dwóch ulubionych scen w The Social Network.

Przypomniał mi ją Adam, dzięki :)

A billion dollar company’s here. This is a once in a generation holy shit idea…and the water under the Golden Gate is freezing cold. Look at my face and tell me I don’t know what I’m talking about.

(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)

Niespodzianka / araabMUZIK dubstep live @ 1500M2

Kiedy słuchać? Kiedy masz ochotę na jeszcze więcej dobrego live-beatu.

Występ do mniej więcej 1:00 jest całkiem spokojny, robi klimat. Od 1:07 do 2:06 leci solo godne wszystkich najbrzydszych dowcipów o szybkich skrzypkach i samotnych paniach.

W 2:07 wraca drop przygotowany z ilu, czterech? może pięciu dźwięków. Efekt niszczy.

He’s the master here.

(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)

jestPoranek to nasza poniedziałkowa audycja poranna. Co tydzień równo o piątej rano publikuję tutaj moje trzy muzyczne propozycje na nadchodzące dni. Nie przegapisz jej dzięki super wygodnej subskrypcji.

  • Wszystkie dotychczasowe wpisy porankowe znajdziesz tutaj.
  • Fotkę u góry zrobiłem na jakimś wypadzie na rower :)

Ziewa wraz z Tobą,

Andrzej Tucholski

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem od skuteczności, a także pisarzem i scenarzystą.

Znajdujesz się teraz na mojej stronie domowej, z której możesz przejść do bloga, YouTube’a, na jeden z moich podcastów, na konto na instagramie, a także znajdziesz tu zapis na newsletter i przejście do sklepu z moimi książkami i kursami.

Życzę dużo dobrego!

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail.

W przypadku naglących problemów gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – terapeutą lub psychiatrą. To profesjonaliści, którzy pół życia szykowali się właśnie po to, by dobrze pomóc potrzebującym. Warto skorzystać z ich usług!

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies