Jest ładnie po pierwszej. Znowu piszę tekst na rano później niż planowałem, ale hej, nie można mieć wszystkiego. Pozostaje mi nadzieja, że Tobie udało się pójść spać o trochę rozsądniejszej porze (przed poniedziałkiem) i że wstaniesz w trochę lepszej formie niż ja mam w planach. A muszę być w niezłej, czeka mnie długi dzień.
♥
Trzy nutki na nadchodzący tydzień to:
Coldplay – In My Place
Kiedy słuchać? Kiedy chcesz jeszcze na moment przymknąć oczy.
Dawno nie gościłem na blogu Coldplay, (ale ostatnio było epicko, przyznaj).
Choć Chris i zespół trochę mi ostatnio podpadli (Princess of China nie ma w sobie nic z China a akurat na azjatyckie brzemienia jestem trochę wyczulony), wciąż żyję wspomnieniami dawniejszej fascynacji. Zaczynam więc dzisiejsze zestawienie od nich.
Rano pogoda może być różna, ale teraz, wpół do drugiej, niebo nad Warszawą jest czyste i spokojne. Ciemne, ale bez żadnej skazy. Jak masz minutę luzu i, nie wiem, czeka Cię trudny dzień albo przekichana rozmowa to zamknij jeszcze na moment oczy i spróbuj sobie to niebo wyobrazić. Kto wie. Może się odnajdziesz.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
Nouvelle Vague – Too Drunk to Fuck
Kiedy słuchać? Kiedy jednak masz przymykanie oczu w miejscu finezyjnie ukrytym przed światem i chcesz po prostu szybko dobrnąć do wieczora.
Melanie (albo Anais lub Camille, nigdy ich nie rozróżniam) śpiewająca pijanym, łamiącym się głosem seksowny cover dobrego, bardzo dobrego kawałka w oryginale wykonywanego w najbrzydszych barach przez Dead Kennedy’s nie może być zła, prawda?
Oh je suis trop bourrée pour baiser.
(To mój dzisiejszy typ.)
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
David Guetta & Chris Willis – Love Is Gone
Kiedy słuchać? Do porannego wyciskania.
Początkowo miał być tutaj inny kawałek, ale z trzech powodów zdecydowałem się jednak na bagietę, czemu nie.
Po pierwsze – od paru dni trzymam się totalnie bezsensownej diety, która ku pełnemu zaskoczeniu naukowców i wszechświata działa jak żadna inna. Monstrualne efekty widać już po dniu, po dwóch są nawet lepsze. Ciekawe jakie będę miał teraz, rano.
Ale że ja to ja – nawet monstrualne efekty potrafią być meh, tylko tyle? Dopalam więc odpowiednie posiłki niezłymi ćwiczeniami. No i zgadnij, kto mi leci w tle :)
Po drugie – lubię.
A po trzecie mamy tutaj dzisiaj Davida bo komuś obiecałem. Blog, nie blog, prywata też czasem leci.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥ NIESPODZIANKA ♥
The Unipiper – The Imperial March on the Unicicle
Kiedy słuchać? Przy znajomych, niech się boją.
Dudy są super.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
jestPoranek to moja prywatna, poniedziałkowa audycja poranna. Zawsze chciałem taką prowadzić w jakimś znanym radiu, ale skoro moim medium z wyboru jest blog – niech będzie więc blog! Co tydzień równo o piątej rano publikuję tutaj moje trzy muzyczne propozycje na nadchodzące dni. Kolejna dawka wobec tego już w najbliższy poniedziałek. (Nie przegapisz jej dzięki super wygodnej subskrypcji.)
- Wszystkie dotychczasowe wpisy porankowe znajdziesz tutaj.
- Fotka u góry przedstawia zachód słońca na Open’erze. That’s right ♥
- Jeśli chcesz zobaczyć w nagłówku swoje zdjęcie to się nie krępuj.
♥
Ziewa wraz z Tobą,