Czeka mnie najbardziej zabiegany tydzień od kilku lat. Miesiąc pewnie też, jak sobie przypomnę w co sam się wkopałem, ale przede wszystkim ten tydzień teraz, a do czwartku konkretniej. Ma to jednak bezpośrednie przełożenie na różne fajne rzeczy, które będą na Ciebie czekały w kolejnych dniach na blogu, więc gra jest warta świeczki. Nie żebym narzekał, tak sobie tylko gadam :)
♥
j.viewz – Salty Air
Kiedy słuchać? Kiedy naprawdę, naprawdę, naprawdę chcesz już poleżeć na piasku i strzelić kimę pod szum ciągniętych bryzą fal.
Poznałem ten zespół dosłownie parę dni temu (a link zawdzięczam Martynie – bardzo dziękuję!) ale wkręciłem się z miejsca. Już teraz mogę chyba spokojnie zapowiedzieć, że zagości tutaj jeszcze nie raz. Choć podobnie brzmiącego ni to synth popu ni to balladki jest na świecie multum, j.viewz mają w sobie pierwiastek wyjątkowości.
Strzelam, że chodzi o perkusję przywodzącą na myśl hity z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, ale być może kryje się za tą magią coś więcej. Tak czy inaczej – warto się wkręcić. Od razu japonki same wskakują na stopy a skóra lekko pachnie olejkiem.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
Mikhael Paskalev – I Spy
Kiedy słuchać? Kiedy siedzisz jeszcze w majtkach.
Ten z kolei link dostałem od Joanny. Coś mi się ostatnio czytelniczki uruchomiły z polecaniem, ale że mają świetny gust to słowa już nie mówię :) Wracam do piosenki. Jest pogodna i charakteryzuje ją taki jeden bajer, którym może się pochwalić bardzo niewiele innych dzieł.
Otóż świetnie się jej słucha. Jest, po prostu, bardzo dobrym utworem. Potem zaś otwiera się oczy i napotyka się teledysk. I słucha się dwa razy lepiej. Kaman. Nie wiem jak na Twoim ekranie, ale na moim właśnie beztrosko hasa brodaty typek w samej koszuli, gaciach i skarpetkach.
Tak, dokładnie.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
Kiss – I Was Made For Loving You
Kiedy słuchać? KIEDY PORA NA KISS o/
Jezu, co mnie ostatnio poskładało na te legendy to naprawdę nie umiem się wytłumaczyć. Słucham prawie cały czas jak jestem w domu (niestety nie dorobiłem się jeszcze ich płytki, więc jedynym źródełkiem jest wujek YouTube), nucę prawie cały czas jak jestem poza domem.
Co do zasady to nie lubię zespołów mających zbyt wyrazistą stylówę. Wolę artystów radzących sobie jedynie talentem, ale dla Kiss robię wyjątek. Ich moc, ich brzmienie, ich teksty. Serio. Choćbym sto lat myślał to i tak bym nie wymyślił czegoś równie, równie, (tutaj pokazuję przed sobą dłońmi nieoznakowany kształt, mający pokazywać, jak bardzo równie), no. Równego.
(Mój dzisiejszy typ, oczywiście.)
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
- Wszystkie dotychczasowe wpisy porankowe znajdziesz tutaj.
- Fotka przedstawia Berlin. Nieostrość zamierzona :)
- Jeśli chcesz zobaczyć w nagłówku swoje zdjęcie to się nie krępuj.
♥
Ziewa wraz z Tobą,
///
PS: W ogłoszonym tydzień temu Blackjack Contest nowe albumy Nory Jones zgarniają: Gabriela Firak, Krystyna Lesińska oraz Honorata. “Piąteczki od blogera” za fajne pomysły łapią też: Wojciech Kukułka, Rafał Stacherczak, Zuzanna (dokładnie ta cisza!), Hanka, Joanna Mrrr oraz Justyna. Jak zwykle miałem z Waszymi odpowiedziami masę przyjemnego czytania. Oczywiście w tle zgadnijcie kto mi śpiewał :)
Trójkę zwycięzców proszę o przesłanie mi mailem swoich fizycznych adresów oraz numerów kontaktowych, dla pana kuriera. Przekażę je bezzwłocznie kulturalnemu partnerowi w tym konkursie, czyli sklepowi Merlin.pl i albumy jakoś niebawem powinny się znaleźć w Waszych odtwarzaczach. Nie zapomnijcie tylko mi potem napisać, jakie wrażenia!