I oto nastał dwudziesty szósty marca, czyli rocznica zakończenia legendarnej już dziś bitwy o Iwo Jimę. W Polsce mamy od paru dni wiosnę i jedyną właściwą reakcją na ten stan rzeczy powinno być Wreszcie! (ewentualnie Apsik! jeśli, tak jak ja, masz w sobie seksowny gen alergika). Na dobry tydzień mam dziś dla Ciebie trzy piosenki – jedną super pozytywną, drugą raczej melancholijną i trzecią, idealną na marzec.
♥
Goldfish – Fort Knox
Kiedy słuchać? Kiedy mocy trzeba. Dużo. Teraz.
Goldfish to zespół, który wypłynął jakoś przy okazji mojego zeszłorocznego Wyzwania Trzydziestu Piosenek (kto mi go polecił, przyznawać się!). Charakteryzuje się miękkim, rytmicznym brzmieniem i dobrze pasuje do jakiegokolwiek sprzątania czy też porannych ćwiczeń. No i te teledyski.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Vimeo)
♥
BirdPen – Slow
Kiedy słuchać? Kiedy za oknem jakoś tak podle nieciekawie a Tobie się nie chce z tym nic zrobić.
Pamiętasz jeszcze koleżankę z poprzedniego poranka, tę odpowiedzialną za Twilite? No, to dzisiejszy zespół też znam od niej :) Ach te zagraniczne kontakty, człowiek się osłucha piosenek, które nie przekroczyły jeszcze nawet 10 000 odsłon na YouTube.
BirdPen nie grają najweselszej muzyki na świecie, ale są bardzo wyraźni i pasują, gdy trzeba. Parafrazując pewne znane powiedzenie – nie ma nic potężniejszego niż muzyka, na którą przyszedł nastrój.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
Architecture in Helsinki – Escapee
Kiedy słuchać? Na wiosnę. W końcu przyszła :)
Piosenka ma podobny nastrój do prezentowanego jakiś czas temu The Bay. Chociaż, może mniej w nim lata a trochę więcej późnego marca, wczesnego kwietnia. Tych zabawnych dni, kiedy już można wreszcie wyjść na miasto w samej bluzie, ale i tak w każdej chwili może spaść Ci na głowę niespodziewana ulewa i trzeba się potem suszyć w jakimś losowym miejscu :)
(To mój dzisiejszy typ.)
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
♥
Pamiętaj! Kolejna dawka już za tydzień o piątej rano. Wszystkie dotychczasowe wpisy porankowe znajdziesz tutaj.
I jeszcze jedna rzecz – dzisiaj przywitała nas pełna słońca Stara Alba (fotka mojego autorstwa, zrobiona na jednym z wypadów z pięknego Cuneo). A może i to była Nowa Alba? Nie pamiętam już. Tak czy inaczej, jeśli w kolejnym odcinku masz ochotę zobaczyć tam swoje zdjęcie – dajesz na maila.
A co budziło dzisiaj Ciebie?
Ziewa wraz z Tobą,