Dlaczego pracowanie późną nocą jest lepsze

 

Tak sobie myślę, że chyba nigdy nie umiałem pracować w ciągu dnia. Co prawda musiałem – szkoła i te sprawy – ale to nie było to. Zawsze podświadomie czekałem zmierzchu i dopiero wtedy wychodziło mi pełne skupienie na dowolnej czynności. Szybko nauczyłem się, żeby zostawiać moje najważniejsze priorytety na sam koniec dnia, bo…

… tylko dzięki temu udawało mi się (i nadal udaje) osiągać w nich jakość, która mnie zadowala. Od paru lat moim głównym priorytetem jest blogowanie i projekty z blogowaniem związane. Większość wpisów, artykułów i pomysłów tworzę wobec tego w nocy, jako ostatnie zajęcie przed filmem lub książką i snem. Gdy piszę te słowa też jest już ciemno.

W tworzeniu nocą:

Lubię poczucie samotności. Najwięcej weny pojawia się zawsze, gdy wszyscy już dawno pójdą spać. Gdy za oknem nie będzie już prawie żadnych rozświetlonych okien a jedyne dźwięki będą dobiegać ze słuchawek.

Lubię poczucie ciszy. Bez karetek, szumu, rozmów, ciągłych zaczepek.

Lubię poczucie odosobnienia. Pustki na Fejsie nie generują nowych powiadomień. Nie ma nowych maili. Nie ma nowych komentarzy.

Lubię poczucie pustki. Jedynymi detalami, które widzę są te w snopku światła z lampki. Nic mnie nie rozprasza.

Lubię wreszcie granie na cel. Zawsze najważniejszą rzecz do zrobienia danego dnia zostawiam sobie na sam jego koniec, bo wiem, że będzie dzięki takiej kolejce dopracowana do granic możliwości.

A poruszam temat, bo wszyscy guru tego świata podkreślają, że (podobno) największa produktywność jest rankami i że najlepiej się wstaje razem z pierwszymi kursami dziennych autobusów i w ogóle.

Serio, dlaczego?

Czy tylko mi rozbudzenie się zajmuje minimum godzinę i wtedy już z reguły harmider codzienności trwa w najlepsze?

Discuss! :)

Autorem zdjęcia jest monkeyc.net.

Buźki z Porto,

Andrzej Tucholski

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem “od skuteczności”, a także pisarzem i scenarzystą.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu kilkanaście lat tekstów z bloga, sporo aktualnych informacji oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies