Miałem dziś zajęty dzień, więc dopiero przed chwilą obejrzałem ten nowy, hiszpański spot Coca Coli, o który tyle szumu od rana, że niby obraża cały nasz naród i promuje prześmiewcze stereotypy. I wiesz co?
Wcale taki nie jest :)
Zobacz, jest sobie Jacek. Żyje w Hiszpanii. Jest uczciwy, ogólnie lubiany, ale niestety ma swoją małą, prywatną tragedię (zresztą, kto nie ma). Jest nią pozostawiona w kraju rodzina, za którą strasznie tęskni. Ale na szczęście jego znajomi na obczyźnie postanawiają mu pomóc co doprowadza do konkludującej spot sceny, od której serca same rosną.
Coca Cola umie reżyserować takie spoty, trzeba jej to przyznać.
(jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
O co więc cała ta burza?
Otóż spora część naszego rodzimego Internetu śmiertelnie się obraziła, jakoby pokazanie Polaka w roli robotnika tęskniącego za domem stanowiło dla całego narodu obrazę godną capslocka i grubych wyzwisk. Jeden z niewielu nadających się do publikacji na blogu komentarzy z YouTube ujmuje to w prostych słowach:
Od dziś piję Pepsi, nie biedzie mnie nikt obrażał.
Aż mi się przypomniał niedawny tekst Kominka, ten dotyczący bloga Kasi Tusk i dwóch strasznie nim poruszonych redaktorek Przekroju.
Nie wiem, naprawdę nie wiem skąd ludzie biorą tyle czasu lub uwagi, by w ogóle na takie rzeczy reagować. Pamiętam jeszcze z czasów regularnego młócenia po sieci w różne strzelanki, że często nie dało się spędzić na serwerze nawet dwóch minut bez dowiedzenia się spektakularnych detali rzekomego życia prywatnego własnej matki lub, no właśnie, że Polacy to najcichszy wykrywacz min na świecie, bo się po prostu przez pola minowe sami czołgamy.
I co, coś mi ujęło? Straciłem wewnętrzną godność i do tej pory nie jestem w stanie się odnaleźć w społeczeństwie? Popadłem w głębokie kompleksy tożsamościowe i odczuwam faszystowską niechęć do wszystkich innych nacji?
Nie. Po prostu to zlałem :)
Czy pokazanie Polaka jako fajnego i uczciwego robotnika, który tęskni za rodziną naprawdę czyni z nas naród gorszy od innych? Bo mi się tam zrobiło miło, że Jacek sobie radzi i go jeszcze lubią koledzy w pubie.
Serio, są fajniejsze rzeczy do robienia w życiu niż odbieranie każdego jednego komunikatu w sieci jako personalnego ataku na swoją bezcenną osobowość.
Zresztą, Cola jest w porządku. Co widać w obrazku u góry.
Ciepło pozdrawia Twój bloger,