Jesień w pełni. A jak jesień to i dłuższe wieczory. Warto mieć na taką okazję zagwarantowany stały dostęp do dobrej, nastrojowej muzyki, która w kilka chwil zamieni dowolną scenerię w spokojne, ładne miejsce pełne unoszącego się w powietrzu vibe’u.
Frank Sinatra
Po pierwsze Frank. Bez niego nie ma takich zestawień. Charakterystyczne podejście do timingu oraz głos robiący z dowolnego miejsca na świecie stylowy lokal, w którym czujesz jedynie brak zmartwień i skupienie na tym, co masz w życiu najważniejsze.
Och, Frank.
http://www.youtube.com/watch?v=q4TbdTyriN4
Jeśli Ci się spodobał, poleć ten utwór znajomym na Facebooku lub Twitterze. (Link do Youtube)
Norah Jones
Przez lata moja ukochana wokalistka. Ile wieczorów z nią spędziłem? Nawet sam nie umiem już powiedzieć. Ale to przyjemna znajomość. Choć najnowsze płyty zabierają mnie w zupełnie inne miejsca, nadal mam przecież przy sobie stare. Te niezastąpione. Takie do wieczornych pogaduch.
Jeśli Ci się spodobał, poleć ten utwór znajomym na Facebooku lub Twitterze. (Link do Youtube)
Michael Buble
Cudownie zapowiadający się rynkowy następca Franka, który z niewiadomych światu powodów (pewnie twardy cash, ale nie chcę spekulować) postanowił znienacka zostać nowym wcieleniem Robbiego Williamsa (w tej aktualnej formie). Shame, Michael, shame.
No, ale co nagrał wcześniej to nasze :)
Jeśli Ci się spodobał, poleć ten utwór znajomym na Facebooku lub Twitterze. (Link do Youtube)
Ben Howard
Debiut. I to dobry. Charakteryzujący się przyjemną melodią, uspokajającym głosem i, generalnie, “czymś nowym” rodzynek w nieźle skostniałym, ale też i pełnym “dobrych, ale nie dość dobrych” artystów rynku lekkiego folku. Howard wie jak robić robotę.
Swoją drogą, Ben zadebiutował na blogu w najlepiej ocenianym jestPoranku w historii. “Only love” to uniwersalna piosenka.
Jeśli Ci się spodobał, poleć ten utwór znajomym na Facebooku lub Twitterze. (Link do Youtube)
Coldplay
No tak, przecież nie ma na tym blogu zestawień bez chłopaków z Londynu. A zaczęło się tak niewinnie.
Choć ich muzyka nie jest biblioteką klasycznych szlagierów do knajpek to, sam nie wiem. Coś w niej jest. Szczególnie w dawniejszych płytach. Jakaś taka tęsknota za Bóg jeden wie czym, ale w sumie to by się przydało. A najlepiej teraz, póki rozmawiamy.
Jeśli Ci się spodobał, poleć ten utwór znajomym na Facebooku lub Twitterze. (Link do Youtube)
Chopin
For real! Muzyka klasyczna jest cudowna do spędzania wieczorów :)
Fajnie się przy niej pracuje i jeszcze lepiej rozmawia. Choć wymaga trochę więcej wyrobienia niż chłonięcie dyskografii Roda Stewarta to warto dać, ot, chociażby Preludiom, tak ze dwie, trzy szanse na rozruch. Obiecuję, nie zawiedziesz się.
http://www.youtube.com/watch?v=Fi2AZ71EFek
Jeśli Ci się spodobał, poleć ten utwór znajomym na Facebooku lub Twitterze. (Link do Youtube)
Nujabes
Tak jak wspomniałem w rozmowie z Zuchem (otworzył nowego bloga), Jun to moja prywatna misja na jestKulturze. Nie chcę wejść z nim nikomu na głowę, ale polecać będę często. Bo też i często się Seby powinno słuchać. Wychodzą potem na świat spokojniejsi i szczęśliwsi ludzie.
Jeśli Ci się spodobał, poleć ten utwór znajomym na Facebooku lub Twitterze. (Link do Youtube)
Nat King Cole
Jedna z najbardziej błyskotliwych postaci świata muzyki minionej epoki. Palił fajki jak lokomotywa przez co zmarł nie mając nawet pełnych 50 lat, ale dzięki Bogu jego okres artystycznej płodności był naprawdę udany. Setki nagrań, dziesiątki albumów, zawsze ten sam cudowny głos. Perfekcyjny na godziny, gdy świat jest już ciemniejszy.
Dodatek: jeśli masz ochotę, to Cole’ową piosenkę “Smile” możesz też zobaczyć jako tło do tej cudownej krótkometrażówki.
http://www.youtube.com/watch?v=gxZG0w8YS7A
Jeśli Ci się spodobał, poleć ten utwór znajomym na Facebooku lub Twitterze. (Link do Youtube)
Ray Charles
Mój ulubiony muzyk. Tak sądzę. A przynajmniej jeden z najważniejszych.
W zasadzie to byłbym w stanie skompletować taką listę jak dzisiaj tylko i wyłącznie z jego piosenek. Albo i parę list. Ray dostarczał to co trzeba przy każdej jednej piosence, przy każdym jednym wielkim hicie. Coś pięknego. I zawsze w klimacie.
Jeśli Ci się spodobał, poleć ten utwór znajomym na Facebooku lub Twitterze. (Link do Youtube)
Sonny Stitt
Zacząłem nowojorsko to i nowojorsko skończę. Sonnym, bo jest on twórcą bodźca, dzięki któremu moje wieloletnie marzenie o zobaczeniu Nowego Jorku wreszcie się skrystalizowało. Otóż chcę kiedyś spędzić jedną jesień mojego życia gdzieś w bezpośredniej odległości od Manhattanu. Nie więcej, nie mniej. Jesień. Wrzesień – grudzień.
Ha, wtedy to dopiero bym podsyłał notki, co? :)
http://www.youtube.com/watch?v=TkhsqnDFbBg
Jeśli Ci się spodobał, poleć ten utwór znajomym na Facebooku lub Twitterze. (Link do Youtube)
A jakie piosenki na klimatyczny wieczór lecą często u Ciebie?
Twój bloger,
///
PS: Autorem zdjęcia z nagłówka jest andrew c mace.
A także, jeśli wczoraj Cię tutaj nie było, masz jeden wpis do nadrobienia. Ważny.