K olejny złożony dzień! Dziś lista wyzwania wymaga ode mnie piosenki, która kojarzy mi się z jakimś konkretnym miejscem. (Dla przypomnienia – ostatnio szło o przychodzącą mi na myśl osobę). Wszystko super, tylko że mi się prawie każda piosenka kojarzy się z jakimś miejscem. No, ale jedna jakby bardziej od innych.
Wybrałem kawałek z repertuaru francuskiego duetu Daft Punk. Słucham ich nie od dziś i, no cóż, nie bez powodu. Jedną z ich płyt (najczęściej Discovery, przez sentyment) trzymam na swoim odtwarzaczu, honorowo, zawsze. Tak też i było podczas pewnego bardzo słonecznego przedpołudnia, które spędzałem ze słuchawkami na uszach w mknącym na trasie Warszawa – Kraków ekspresie polskich kolei państwowych.
To jest bardzo, bardzo dobry kawałek. (jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
Choć słuchałem tego utworu w setkach innych lokalizacji, ta konkretna będzie mi się z nim bezwarunkowo kojarzyć już na zawsze. Z prostego powodu – do dziś nie umiem sobie przypomnieć jakoś wybitnie wielu piękniejszych momentów, niż tamten widziany i czuty z pociągu.
Wyobraź sobie późny sierpień, ostre trzydzieści stopni w cieniu. Siedzisz w przedziale śmigającego szybko pociągu wysokiej klasy (magistrala między stolicami kraju i Małopolski to jedna z niewielu tras, którymi możemy się chwalić znajomym zza granicy), czujesz wiatr omiatający Cię z uchylonego okna. Pachnie trawą, drzewami, gorącem i niesioną przez prędkość świeżością. Czujesz na nosie przeciwsłoneczne okulary. Jedziesz w miejsce, które kochasz. Do ludzi, których kochasz. Nie masz zmartwień, nie masz za wiele bagażu. Doczytana do nowego rozdziału książka leży chwilowo przy oknie.
A w słuchawkach leci Crescendolls.
Uwierz mi. Trwająca kilka minut nirwana.
♥
A Ty masz piosenkę związaną z miejscem?
Podejmij się wyzwania razem ze mną! Aby być na bieżąco, masz do wyboru:
- Ekskluzywny newsletter (tylko te 30 notek i żadnej więcej!)
- Specjalne wydarzenie na FB (z obrazkiem i w ogóle!)
Podjął się Wyzwania Trzydziestu Piosenek Twój bloger,