Po ostatnim wpisie, tym o piosence pod wkurzenie, pora na kontrast (dbanie o właściwy balans nastroju w kolejnych notkach to jeden z najważniejszych obowiązków blogera, serio). Dlatego też dzisiaj lista wyzwania sugeruje piosenkę, której słucham, gdy jest wszystko okej.
Tego typu kawałków znam grube setki (jak nie tysiące). Dlatego też zdecydowałem się podrzucić Ci jeden z ostatnio odkrytych. Kryterium równie dobre, co każde inne, a przynajmniej relatywnie mało krzywdzące dla ogromu niewybranych piosenek.
Poczuj rytm! (jeśli nie widzisz filmiku – link do Youtube)
Z góry zaznaczam, że nie ogarniam teledysku. Nuta jest za to bardzo konkretna. Leciała mi jakoś w sierpniu podczas przejazdu przez jeden z bielańskich wiaduktów i została mi w głowie pojedyncza migawka – wczesny wieczór, dojmujący gorąc, spokój wakacyjnych dni i Gonzales na uszach.
Rewelacja.
♥
A przy czym Ty chillujesz?
Podejmij się wyzwania razem ze mną! Aby być na bieżąco, masz do wyboru:
- Ekskluzywny newsletter (tylko te 30 notek i żadnej więcej!)
- Specjalne wydarzenie na FB (z obrazkiem i w ogóle!)
Fotka pochodzi z serwisu soup.io, autor nieznany.
Podjął się Wyzwania Trzydziestu Piosenek Twój bloger,