Nienawidzę tej piosenki. Zawsze słyszę ją w nietypowych okolicznościach, zawsze ma w tle trudne i niechciane emocje. Kojarzy mi się z opuszczeniem, samotnością i tęsknotą. Z uświadamianiem sobie, ile się bezpowrotnie straciło. Ze sporą, zbyt sporą, grupą osób.
Ale przy okazji umiem docenić, że jest to obiektywnie dobra melodia. No i pochodzi z Donniego Darko, którego, choć sam nie oglądałem, polecają mi idealnie wszyscy w koło. A przede wszystkim – jak by to wyglądało, gdybym podsyłał Ci tylko pogodne kawałki. Życie bywa i takie.
To dziwne, jak sztuka potrafi mieszać się ze sztuką.
Trzymaj.
Twój blogger,