Nie przypomnę już sobie, ile razy parskałem śmiechem przy klipie pokazującym kulisy wizyty Darth Vadera w studiu nagraniowym sampli do nawigacji GPS marki TomTom. Problemy wynikające z obecnych na planie posiadaczy dosyć uciążliwych wad układu oddechowego paraliżującego pracę mikrofonów, kilka niesnasek na bazie koligacji rodzinnych i inne tego typu radości był w tamtym filmiku w każdej jego chwili. Spodobało mi się, reklama wyszła z tego bardzo przyjemna i przekonywująca, okej. Myślałem, że to było na tyle. Otóż nie. Otóż w sieci pojawił się nowy filmik. Tym razem trochę bardziej zielony.
Podziwiam ludzi zajmujących się wymyślaniem kampanii dla TomTomków. Tego typu reklamy powinny być emitowane w szkołach promocji wizerunku. Gdybym miał dzisiaj wybierać sobie system nawigacji satelitarnej (zakładając oczywiście, że miałbym własny samochód) wybrałbym bez wahania TomTom. Zbiera pozytywne recenzje, nie jest przesadnie drogi i do tego wrzuca do sieci kosmicznie pogodne spoty. No i może Ci z ulicznymi korkami pomagać głos legendarnych postaci z uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Chcę. I to tyle względem wstępu.
Twój blogger,