Tak się dziś składa, że mam u siebie pogodę do wytrzymania (w przeciwieństwie do ostatnich paru dni ciągłego deszczu), ale faktu to nie zmienia. Idzie jesień. Pewnie nawet już u nas jest, po prostu nie umiem się do tego przyznać. A lato, mając już tak w swoim paskudnym zwyczaju, minęło gdzieś obok i przez najbliższą większą część roku pewnie nie zamierza wrócić.
Ale nic to. Jest Internet.
Mam do Ciebie dzisiaj tylko jedną, krótką prośbę. Pozwól mi wyjątkowo sparafrazować fragment mojej dawnej notki, gdyż jest fenomenalnym wstępem do eksplozji optymizmu, która już zaraz zaleje wnętrze Twojego ciała hektolitrami zmiksowanych z adrenaliną endorfin. A perfekcji się nie poprawia.
Chcę bowiem dać Ci piosenkę o zwiedzaniu świata, znajdywaniu szczęścia zarówno w drobnych pierdołach jak i w rzeczach ogromnych, planowanych. O tym, że zawsze można w jakiś sposób sobie poradzić i znaleźć powód do uśmiechu. Że największe spośród naszych skarbów kryją się w najbardziej pomijanych psychicznie drobnostkach. Że zawsze, choćby nie wiem co się działo, gdzieś na świecie czeka na nas coś pięknego. Że będzie dobrze. Po prostu.
Leci już? Bo tym razem mam dla Ciebie coś więcej, niż tylko utwór. Odpal teraz poniższego linka i wciskaj Shuffle aż do skutku. Poodwiedzaj sobie obce rejony, odgaduj gdzie jesteś. Poczuj to, wyobraź sobie jak tam musi pachnieć, jaki otaczałby Cię wiatr.
Chłoń te chwile i pozwól sobie na chwilę odskoczni. Ciesz się!
Całą tę zabawę znajdziesz, o, tutaj. Przyjemnego klikania :)
English version of this entry is here.
Autor zdjęcia w nagłówku: p0psicle.
Twój blogger,