Dobra, pomaganie w wyborze kulturalnych prezentów czas zacząć! Cykl zdecydowałem się otworzyć najlepszymi dostępnymi w Polsce albumami muzycznymi marki już dawno było, ale i tak wymiata. Reedycji, kompilacji i reszty takich cudów wychodzi jednakże spokojne kilkanaście półek na sezon, więc z wyborem był lekki problem. Wreszcie krąg płyt aż proszących się o zostanie paczką pod choinką zawęziłem do sześciu pozycji (wstępny rys notki zawierał ponad dwadzieścia tytułów, ha!). Są to składanki piosenek, które zaspokoją przynajmniej pewną część gustów praktycznie każdej osoby, jaką możesz znać.
Brzmi smacznie?
The Beatles
Na start – Żuczki. Żuczków się zna. Jakiś ich utwór się kocha, jakiegoś się nie trawi, coś o nich każdy umie powiedzieć. Tego fenomenu minionej ery muzycznej nie sposób do końca zrozumieć, ale warto go przynajmniej spróbować. W trochę dokładniejszy sposób niż okazjonalne wychwycenie Let It Be lecącego w radio podczas robienia sobie kanapek do pracy. Do tego celu nadaje się świetnie składanka One będąca dosyć szerokim wachlarzem twórczości czterech zdolnych Anglików. Znajdziemy na niej coś z każdego etapu rozwoju grupy – początków, amerykańskiego desantu, fascynacji orientem i eksperymentalnych pożegnań. Dla młodych!
Abba
Sytuacja podobna jak u Beatlesów. Legendarny zespół mający w portfolio dziesiątki legendarnych utworów na uwagę zwyczajnie zasługuje. Żadna z ich melodii ani trochę się nie zestarzała, żadna nie przypomina innej. Każdą wspierają w swej sławie bardzo sensowne, ponadczasowe teksty i bajkowy klimat „Hej! To przecież Abba!”. W dużym skrócie ucinającym dalsze peany na cześć czwórki rozśpiewanych Nordów – prezent idealny! Jeśli jeszcze nie posiadasz swojej własnej składanki ulubionych utworów tej szwedzkiej ekipy (tudzież szanujesz kogoś na tyle, by mu ją sprezentować) to proponuję Ci tego niezręcznego problemu bardzo gustowne rozwiązanie. Świńskim truchtem porozkopuj zaspy na drodze do najbliższego Empiku i nie wracaj do domu bez płytki, której okładkę widzisz obok akapitu. Tylko zapłacić pamiętaj!
Michał Bajor
Kultowe, znane od wielu lat utwory w czasem odkrywczych, czasem tradycyjnych aranżacjach Michała okazały się być zaskakująco trafionym pomysłem. Miałem przyjemność przesłuchać ich znaczącą większość na kameralnym koncercie, który odbył się parę tygodni temu w warszawskim Studio Buffo i, no cóż, był to jeden z przyjemniej spędzonych wieczorów ostatnich miesięcy.
Płycie z całą pewnością zabraknie charyzmy piosenkarza zabawiającego nas anegdotkami pomiędzy kolejnymi utworami, ale i tak spokojnie wybroni się z dowolnej krytyki. Świetny podarunek dla osób ceniących inteligentne teksty i nietypowy wokal Bajora. Dla rodziców.
Rafał Blechacz
Prezent absolutny dla wszystkich prawdziwych melomanów. Chopin to jedna z podstaw muzyki poważnej a Blechacz to jedna z podstaw współczesnego wykonywania Chopina. Gra bardzo precyzyjnie, z każdego jednego nokturnu czy mazurka przebija wieloletnia edukacja muzyczna.
Nie zapomina przy tym o uczuciach i ładunek emocjonalny zawarty w każdym z albumów to nieopisana magia (Koncerty Fortepianowe widzisz obok, polecam też Preludia). Przyjemnie się tego słucha. Polsko, klasycznie, bardzo dumnie. Obowiązkowa pozycja w każdym domu.
Katie Melua
Na ten dpstępny w Empiku, fantastycznie wartościowy wielopak składają się trzy płyty wokalistki. Debiutanckie Call Off The Search, przedostatnie Pictures oraz nagranie z jej występu na O2 Arena. Zrzutka zachwyca z trzech powodów. Po pierwsze: posiadałem drugą i czwartą płytę, więc pudełko z pierwszą, trzecią i koncertową wpasowało się w moją kolekcję jak dłoń w rękawiczkę :) Po drugie, jest to idealny starter dla kogoś chcącego dopiero się zaprzyjaźnić z muzyką Kasi (przyjemny, kobiecy jazz wokalny), gdyż oferuje jej wczesne początki, profesjonalną studyjność i urok grania na żywo. Po trzecie, kosztuje niecałe sto złotych, co za tego typu nagrania jest absolutnie niewygórowaną ceną. I jako bonus – na O2 Arenie znajdziemy jedną piosenkę śpiewaną po gruzińsku (czyli w ojczystym języku wokalistki), rzadkość!
The Best Christmas… Ever!
Jakem nadworny fan kolęd i piosenek świątecznych polskiego Internetu, nie mogłem się powstrzymać od zwieńczenia pierwszego odcinka świątecznych poleceń tą składanką. Będzie to też zarazem najkrótszy z opisów. Mowa o czterech krążkach wypchanych nastrojowymi utworami. Pierwsza płyta cieszy nas nowoczesnymi kawałkami zagranicznymi, druga zaś – polskimi. Na trzeciej mamy tradycyjne christmas carols rodem z amerykańskich filmów familijnych z lat pięćdziesiątych, czwarta wreszcie obfituje w klasyczne wykonania naszych rodzimych kolęd. Dla każdego!
♥
Na dzisiaj to tyle, mam nadzieję, że pierwsze iskierki fajnych pomysłów na prezenty właśnie zaczęły się rozświetlać nad Twoją głową (przecież o to chodzi!). Zauważę jeszcze tylko, że na temat swoich typów zapraszam do rozpisywania się tutaj i teraz, gdyż już niebawem drugi odcinek Świątecznych Notek – tym razem zajmę się najciekawszymi dostępnymi pozycjami kinowymi (i nie tylko!).
Menu: Wprowadzenie / Klasyki Muzyki / Dobre Kino / Literatura / Genialne Gry / Premiery Muzyki
Autorem zdjęcia z nagłówka jest val-j.
Podkusił Twój blogger,