Internet to jednak cudowne narzędzie. Ludzie z pozoru nie mający wielkich możliwości (młodzi, nie pochodzący z żadnych ekstremalnie ważnych i bogatych rodzin, najczęściej wciąż się uczący) osiągają bardzo wiele. Promują się, wpadają na pomysły, które w innych okolicznościach pozostałyby nieodkryte. Dostają do rąk proste w obsłudze narzędzia, którymi mogą – no dobra, zaszalejmy – zdobyć świat.
Przede wszystkim – dostają blogi. Fenomenalne punkty autopromocji, oznajmiania światu swojego zdania i szukania akceptacji u szerszej publiki. Blogi o życiu, takie jak ten Piotrkowy (spojrzenie osoby młodej na otaczające nas, często poważne kwestie), Customa (wszystko o wszystkim) albo Michała (rozważania konkretniejsze o sensie różnych zachowań lub idei) tudzież Spajka (pasjonata czystej krwi); lub o bardziej sprecyzowanej tematyce – jak na przykład strony Serafina (kultura), Adama (marketing, IT i nowinki) bądź też i moja własna, którą właśnie otworzoną macie.
A co ciekawsze – nie samym sobą internauci żyją. Warto bowiem wspomnieć również o takich dziełach jak Fireworks.com.pl (stworzone, swoją drogą, przez wspomnianego już wyżej Adama) lub, prawdziwa perełka, Photo & Creation Studio. Wyobrażacie sobie grupę licealistów o ekstraordynaryjnych uzdolnieniach organizujących się w pełnoprawną, konkretną firmę? Mającą już pierwsze zlecenia i sukcesy?
Dla mnie jest to kosmos. Szczególnie, że jeszcze parę lat temu nie byłem gotów na takie myślenie. Wydawała mi się taka swoboda tyleż dziwna ile po prostu nie do osiągnięcia. A teraz w niej pływam. Sam piszę przecież nie tylko swojego bloga, ale też prowadzę i okazjonalnie krzywdzę tekstami stronę z publicystyką dla Graczy – Gemono.pl.
Pływam w tej swobodzie. Jak i każdy z nas.
I nie mogę się doczekać jutra :)
Autorem zdjęcia jest len-k-a.
Twój blogger,