O tym, że gdyński Heineken Festival nie tylko gwiazdy tworzy ale też i przybliża wielkie (& czasem wciąż nie do końca rozpoznawalne) zespoły szerszej publice, wiadomo nie od dziś. Podobnie było z Kasabian, czyli bohaterem dzisiejszego odcinka Open’er, felietonu poświęconego zespołom nadchodzącego wielkimi krokami, lipcowego wydarzenia. Brytyjscy alternatywni rockmeni skutecznie mieszają intrygująco nietypowe brzmienie gitar z właściwą domieszką elektroniki. O niecodziennych tekstach nie wspominając. Oj są nietuzinkowi, są. Lubię ich.
Większość moich znajomych na dzień po ogłoszeniu ich obecności na festiwalu miała już chociaż jedną piosenkę zapętloną w odtwarzaczu. A większość tej większości jeszcze dzień wcześniej albo słowo Kasabian kojarzyła z Lindą, jedną z postaci procesu Charlesa Mansona lub też, ewentualnie, z jakimś urywkiem z radia. Co jest nie fair, gdyż wyspiarze są serio, ale to serio utalentowani. A przy tym mają wciąż (po czterech studyjnych albumach) ogromne pokłady nieodkrytego potencjału!
Na ich koncert warto było czekać od około czterech lat, od wydania ich drugiej płyty, Empire. A było na co, gdyż muzyka ta zaiste posiada duszę. Czy ich znasz, czy dopiero poznajesz, nie pożałujesz przesłuchania. Mają niebanalne teksty, w których łączy się groteskowa psychodela z powalającym talentem do opowiadania fantastycznych historii. W tle zaś muzyka z pogranicza praktycznie wszystkiego – rocka, klasyki, elektroniki i, tak na czuja, z piętnastu innych pseudogatunków. Niezły bigos. Ale za to jaki wyjątkowy.
West Ryder Pauper Lunatic Asylum, ich najnowsza premiera, to z kolei klimaty zgoła inne niż te dotychczasowo prezentowane (co jest platynowym argumentem wspierającym tezę o ich potencjale). Balladopodobne, spokojne opowieści o głębokim i cichym brzmieniu w stylu genialnego Thick as Thieves mieszają się na trackliście z tak zwanymi kreatywnymi inspiracjami na podstawie szlagierów rocka, takich jak Fire nasuwający miłe skojarzenia z dorobkiem The Doors. A wszystko okraszone schizami pokroju flagowego Vlad the Impaler. Do przesłuchania poniżej. Oraz w lipcu, w Gdyni.
Tekst powstał we współpracy z Olą Sikorską :)
Twój blogger,