Iść do kina czasem nie mam czasu. Kupić sobie potem to, na co chciałem iść, na DVD, za drogo. Wypożyczyć też mi się nie chce, bo musiałbym tyłek z domu ruszać. Ściągnąć zaś nie ściągnę, bo nie chcę nikogo okradać. I co wtedy?
No, i wtedy pojawia się taka ipla.tv, do której testów zostałem zaproszony w zeszłym tygodniu. Nie do końca strona internetowa, nie do końca osobny program. Niby telewizja internetowa, ale też wypożyczalnia filmów i platforma społecznościowa. Mający ogromne ambicje, reklamowany gdzie popadnie projekt. Jak sobie radzi?
Cóż, zważywszy na wczesne początki, dosyć ciężko. Oferowanych kanałów jest dosyć mało, programów w katalogu też niespecjalnie dużo. Nie kusi to. Co prawda mamy dostęp do wielu seriali (w tym naszego rodzimego kultu niewiadomej popularności – Kiepskich), ale nie potrafiłem znaleźć nic dla siebie. Dlatego też sięgnąłem po dział z filmami.
Tutaj jest już lepiej. Co prawda wciąż skromnie, tytułów jednak przybywa. Oferowane są w dobrej jakości, opłaca się je prostymi metodami (np. smsem) a ładują się błyskawicznie. Za mojego recenzenckiego vouchera postanowiłem skusić się na „Step Up 2” (już pomijam, że widziałem ten film z trzy razy i wprost uwielbiam). Jak przebiegła moja przygoda z seansem?
Wybieram interesującą mnie pozycję, wpisuję kod w okienko (swoją drogą, cena ‘wypożyczenia’ na dobę zależy od rajcowności filmu i waha się od piątaka do dyszki) i już po chwili oglądam boskie animacje producentów. Co prawda przez parę chwil ekstremalnie drażni mnie jaskrawozielone menu, po chwili jednakże znika. Pauzuję sobie na chwilkę emisję, słysząc, że czajnik zagrzał już wodę na herbatę. Wracam po paru minutach, a tam film załadowany prawie do połowy (mam opcję 10mb od UPC). Plus za transfer.
Klikam z powrotem play i cieszę się filmem w naprawdę dobrej jakości. Który mogę w dowolnej chwili zatrzymać, przewinąć, puścić gdzieś dalej – dokładnie tak, jakbym obsługiwał zwykły plik .avi odtworzony w Windows Media Playerku. Zwracam na tę fachowość wykonania interfejsu uwagę z prostego powodu – spróbujcie na YouTube szybko poskakać po pasku postępu ładowania. Error Wam wywali szybciej, niż zdążycie rozszerzyć ze zdziwienia źrenice. A tutaj, na ipla.tv, bez problemów. Nieźle.
Ogółem wrażenia raczej pozytywne. Jakość zarówno obrazu jak i dźwięku bardzo dobra, przesunięć jednego względem drugiego żadnych, zarówno w filmach jak i w telewizji. Z założeniem sobie konta bym nie czekał, w końcu abonamentu żadnego nie ma a za film płaci się jeden do jednego, to jest za konkretne obejrzenie.
Czekamy na więcej.
A w międzyczasie polecam spojrzeć na relację z testów Konrada, znajomego bloggera. Zawiera filmik!
Zrecenzował Twój blogger