Flet i beat

 

Nigdy nie umiałem jednoznacznie określić mojego gustu muzycznego. Lubię to co dobre, po prostu. Podglądając  mój profil na last.fm można teoretycznie pokusić się o założenie, że preferuję przede wszystkim mocnego, indie oraz akustycznego rocka oraz wszelkie odmiany jazzu. Ale to jedynie pozory. Częściowa prawda. Bo gdyby spojrzeć na moją bibliotekę pod kątem gatunków, nie zespołów, większość opcji miałaby pewnie wyrównane znaczenie. Dlatego też podrzucam Ci coś zupełnie nie w stylu tego bloga.

I tak Ci się spodoba.

Greg Pattillo – Mario Theme

Na tego typka wpadłem jakiś czas temu. Być może już gdzieś przed Twoimi oczami w sieci mignął – jednym z jego pierwszych filmików zajmował się motywem przewodnim z Inspektora Gadgeta. Ale, choć do długorękiego półczłowieka żywię wielki sentyment, bardziej niż fanem kreskówek jestem graczem. Dlatego też zapraszam do posłuchania jego wariacji dookoła tematu przewodniego z Super Mario Brothers. Tak, tego Mario.

To dobry przykład, by zapoznać się z pojęciem fluteboxu. To taki beatbox, tyle że z użyciem fletu poprzecznego (jak Ci się uda ta sztuka przy normalnym, prostym, stawiam soczek). Brzmi, moim prywatnym zdaniem, nieziemsko. A do tego wymaga nie lada skilla.

Nathan “Flutebox” Lee (i Beardyman)

Spodobało się? Teraz podejdziemy do tematu w trochę bardziej agresywny sposób. Przedstawiam Nate’a Lee znanego też jako, po prostu, Fluteboxa. Facet przy pomocy pseudonimu zapewnił sobie pierwsze miejsce przy każdym tematycznym wyszukiwaniu. No, ale dość o metodach promocji. Tym razem nie mamy do czynienia z żadną wariacją ani adaptacją. Koleś gra swoją kompozycję. Fajną, basową, mroczną i egzotyczną kompozycję. Bardzo lubię.

Po nim zaś mikrofon przejmuje legenda zwyczajnego robienia sobie z gęby cholewy – Beardyman. Pan potrafi ze swojej grdyki, gardła i okolicznych instrumentów przesymulować fonię godną całego bandu perkusistów. Warto chwilę (bo potem idzie lekko w monotonię) posłuchać. W końcu nie każdy tak potrafi.

Nate gra od początku, Brodaty wbija w kadr w czwartej minucie.

http://www.youtube.com/watch?v=e3kyNGVK-hI

DeStorm – Michael Jackson

A na koniec moje ostatnie odkrycie – jutubowy broadcaster zwany DeStorm. Koleś być może nie umie grać na flecie, nie jest też królem w jakości i ilości wydawanych z siebie dźwięków. Nie ma też specjalnie wybitnego głosu. Ale posiada wszystkie potrzebne do tworzenia muzyki w tej dziedzinie umiejętności na poziomie dużo powyżej średniej wzbogacone o dodatkowego perka. A mianowicie umie słyszeć sam siebie i stworzyć muzykę wielościeżkową. Ale, co ja Ci tam będę. Po prostu to sobie puść. Zmiata z krzesła.

Autorem zdjęcia z nagłówka jest citricusss.

Twój blogger,

autograf

CO TO ZA MIEJSCE?

Cześć! Mam na imię Andrzej. Jestem psychologiem biznesu i strategiem “od skuteczności”, a także pisarzem i scenarzystą.

To jest moja strona domowa. Znajdziesz tu kilkanaście lat tekstów z bloga, sporo aktualnych informacji oraz linki m.in. do podcastu “Przekonajmy się”, książki “I co z tym zrobisz? Rozwiń swoją wysokosprawczość”, książki “Umowy Śmieciowe”, oraz serialu audio “ej, nagrałem ci się”.

INFORMACJA

Żadnej publikowanej przeze mnie treści (blog, youtube, podcast, instagram, newsletter, książki, ebooki itp.) nie można traktować jako profesjonalnej porady psychologicznej. Nie udzielam ich też przez mail czy komunikatory.

W przypadku jakichkolwiek problemów lub potrzeb psychoemocjonalnych, gorąco zachęcam do kontaktu z fachowcem – psychoterapeutą lub psychiatrą. To wspaniali profesjonaliści, z których usług warto korzystać.

© Andrzej Tucholski 2009-2022 Wszelkie prawa zastrzeżone | Projekt strony & wykonanie: Designum.pl | Polityka prywatności i cookies