Jednym z trzech najważniejszych powodów mojego absolutnego oszalenia na punkcie zwiastuna The Social Network był użyty w nim podkład dźwiękowy. Bo o ile za Radiohead nie przepadam, tak piosenki Creep jestem naprawdę oddanym fanem (przy czym, znowu, nic nie przebije akustycznej wersji). Puszczanie jej po naście razy w pętli to podczas niektórych wieczorów standard. Jeśli w Twoim życiu taka potrzeba wystąpiła, wiesz aż za dobrze o czym mówię. Wyobraź więc sobie moją reakcję, gdy po obejrzeniu kolejnej reklamy jakiegoś idiotycznego kosmetyku usłyszałem tę jedną z najważniejszych dla mnie piosenek w aranżacji… chóralnej. Dziwnej takiej, ale i pięknej. Godnej uwagi.
Tak też odkryłem chór o wdzięcznej nazwie Scala & Kolacny Brothers. Belgijski chór, pełen młodych i zdolnych wokalistek pod batutą jednego brata i z akompaniamentem drugiego brata Kolacnych zajmujący się na co dzień wykonywaniem coverów piosenek najbardziej znanych zespołów wszystkich gatunków. Mają na swoim koncie Nirvanę, U2, Muse, Rammsteina, Kylie Minogue, Radiohead właśnie, Red Hot Chilli Peppers, Damiena Rice’a i gdzieś tak ze cztery-pięć albumów innych. Nie zajmują się adaptacjami dosłownymi – każda z ich wersji jest szczodrze zmieniona w rytmie lub tempie – a i tak chce się tego słuchać więcej i więcej.
Lek na codzienność
Bo widzisz, często mam tak, że już nie mogę wytrzymać ani jednego, pojedynczego uderzenia w struny więcej. Być może przedawkowałem rocka i zostaje mi już jedynie twardy, chemiczny detox douszny powodujący na dłuższą metę cały wachlarz mentalnych dysfunkcji. Albo po prostu dwa wieczorki spędzone przy Chopinie albo Haendlu. Problemem pozostaje jednakże to, że często duszą moją miotają w lewo i w prawo dwie, sprzeczne ze sobą potrzeby – bo z jednej strony żądam ciszy i spokoju a z drugiej mam egzotycznie silną ochotę posłuchać konkretnej piosenki. I cóż wtedy robię?
Wtedy właśnie sięgam po Scalę. I Ty również sięgniesz (zresztą nie raz. Tutaj znajdziesz spis piosenek, którymi się do tej pory zajęli). A na zachętę, po długich wahaniach czy nie powinienem umieścić w notce cudnego wykonania With or Without You tudzież po prostu perfekcyjnego The Blowers Daughter, zapraszam do przesłuchania skalowej wersji California Dreamin’. I dodatkowa para oczu skierowana na rewelacyjnego dyrygenta.
Twój blogger,